wybaczcie ten napastliwy post ale wczoraj po prostu spotkałem sie ze szytem bezmyślności w wykonaniu zony mojego sasiada. Ma on małego synka który zaczyna chodzić, i razem przed domem budowaliśmy fyrtkę z zamiarem późniejszego założeni jej na schody zeby mały nie wlazł i nie spadł. Nagle wybiegła rozwśceczona żona z krzykiem że w domu sie woda gotuje a on co?!? Zupełnie tak jak byśmy sobie tam lezeli i opalali sie. Oczywiście gdyby nei zrobil tej bramki to chodziła by i zrzędziła że co z niego za facet że nawet bramki nie zrobi .... no i tak to z wami jest miłe panie, Kupiłem dom, położyłem w nim podłogi, glazury, po robiłem łazienki, po obsadzałem futryny i drzwi, zrobiłem kominek nawet, schody piękne, i ogolnie dzien w dzien od roku tyram przy domu, ogródek piękny jest, trawka przystrzyżona i soczysto zielona, ale czy moja żona jest zadowolona? czy nie uważa ze nadal za mało robie? No bo ona musi prać i prasować!! skandal!!, nie ważne że w nocy tylko ja wstaje do dziecka, nie wazne ze co wieczór go kompie, nie ważne że jak był ciężko chory to siedziałem przy nim 3 doby bez przerwy, nie ważne ze tylko ja ide rano do pracy i musze wcześnie wstać ..... Troche wyrozumiałości moje panie .... same tez czasem coś musicie zrobic i korona wam z gowy nie spadnie.
Kot.
Nie zrozumcie nie źle, ja bardzo kocham moją zone, ale w sumie to czuje jak bym miał dwoje dzieci.
Witam
Mam do wynajecia pokoj dla jednej osoby, umeblowany (lozko, szafa wolnostojaca, szafa wbudowana, biurko, lawa)
blisko centrum (poczatek Thorneywood), 5min autobusem a pieszo 15min
w domu sa dwie lazienki (jedna calkowicie nowa) i duza kuchnia ktora ma niecaly rok
jest tez maly ogrod
koszt to 55 funtow za tydzien (w tym rachunki i internet)
moj telefon 07845137578 lub 07920828659
zdjecia kuchni i jednej z lazienek znajdziecie na
http://nottingham.gumtree...0/26101660.html
My nie napisaliśmy listów do Mikołaja, bo dla Julci w zasadzie mamy prezenty. W zasadzie - bo koniecznie chcę kupić przez internet jakieś książki w języku polskim. Chłopcom musimy kupc prezenty, ale Adaś jest za mały na tworzenie listu, a Domiś na każde pytanie: "Co chcesz dostać?" odpowiada "duziego makłina" (ulubiony samochód, postać z bajki). Myślę, że wprowadzimy zwyczaj pisania listów wśród dzieci, bo ja piszę listy do Mikołaja, a mąż w drodze do pracy wrzuca list do skrzynki pocztowej .
Co do Mikołaja, to mam zagwozdkę. Ja nadal lubię bawić się w Mikołaja ale nie wiem jak robić, by dzieci nie poczuły się oszukane. Na razie zrobiłam tak: kilka miesięcy temu na prośbę Julci w sklepie z zabawkami kupiliśmy lalkę. Ponieważ nie mamy zwyczaju kupować zabawek na żądanie, powiedziałam jej, że możemy kupić, ale dostanie dopiero pod choinkę, albo nie kupimy jej wcale. Julcia zgodziła się poczekać, więc lala czeka w torbie na Wigilię. Tym sposobem nadal bawimy się w "Mikołaj przyniesie prezenty", ale jednocześnie dajemy znaki, że my kupujemy prezenty.
W tamtym roku biegałam z dziećmi po całym domu w poszukiwaniu podłożonych prezentów, wołaliśmy: "Mikołaju, gdzie jesteś?", potem wyszliśmy na werandę aby zobaczyć czy na niebie nie ma sań z reniferami. Tata miał sprawdzić ogród czy jakoś tak. No i stało się: tata nas zawołał, że Mikołaj już był i niepostrzeżenie zostawił prezenty pod choinką a nawet zjadł ciasteczka i wypił mleko. Wszyscy mieliśmy dużo radości..
[ Dodano: 2007-11-18, 15:36 ]
Zastanawiam sięnad kupnem lub zaadoptowaniem kota, ale mam kilka pytań zanim taką decyzję podejmę.
Decyzja nie jest jeszcze pewna, zanim porozmawiam z rodzicami zamierzam sie zorientować czy kot mialby u mnie dobre warunki.
Mieszkam w sporym domku jendorodzinnym, mam duzy ogrod, ale wolalabym, zeby kot nie wychodzil z domu sam, bo WSZYSCY sasiedzi mają psy no i w poblizu jest dosc ruchliwa ulica. Tuz obok mieszkaja moi dziadkowie, ktorzy mogliby sie kotkiem zajac gdyby nikogo z nas nie bylo (np. w wakacje)
1. Czy stopień linienia u kotów zależy od rasy czy wszystkie linieją tak samo?
2. Czy kotu nic sie nie stanie jeśli będzie się go często kąpać i szczotkować(w przypadku kota długowłosego)? Musze zaznaczyc ze mam alergie, ale niedlugo bede miala robione testy i od nich wszystko zalezy.
3. Wolałabym chyba małego kotka, ale czy podrapie on i poniszczy meble itp.?
4. Czy "koci" zapach mocno czuć?
5. Czy lepiej zdecydowaćsię na kota czy kotkę? (zaznaczam ze nie chce mieć pozniej problemow z malymi kocietami, a slyszalam ze koty wydzielaja silny zapach, takze bylabym za sterylizacją/kastracją, ale w jakim wieku jest najlepiej ten zabieg wykonywać?)
6. Mam sukę (7-letnia mieszanka sznaucera olbrzymiego, nie wchodzi do domu, mieszka na zewnątrz, ale nienawidzi kotów, także kot raczej przebywałby wciąż w domu, a sukę powoli byśmy do kotka przyzwyczajali) i czy lepiej przyzwyczajac sie do psa maly kot czy raczej juz dorosly?
7. Czy są jakieś rasy kotów w miare tanie (mam na mysli kotka z rodowodem, bo te pseudorasowe nie wchodza w rachube)?
8. Czy lepiej bedzie sie zdecydować (bedzie to moj pierwszy kot) na kociaka czy przygarnąć/kupić dorosłego już kota?
I zaznaczam, że ta decyzja jeszcze nie jest pewna na 100%, ale chcę wiedzieć na czym stoję i czy warto sobie w ogole jakies nadzieje robić
z góry dziękuję za odpowiedzi;
Jeszcze a propos Psa i dzieci. Tak jak pisałam u nas jest już o niebo lepiej.
Ale wydaje mi się osatnio, że dlatego że ja dużo pilnuję psa i kontaktów dzieci z psem.
Pies szczególnie lubi córkę, która zawsze się z nią (Dyną) bawiła od małego.
Sunia z synem nie za bardzo się bawi, chyba że w rzucanie czegoś, a i syn nie kwapi się do psa. Najmłodsza latorośl też psu do gustu mocno nie przypadła. Pies woli aby go nie zaczepiała, ale jak najbardziej ją toleruje.
I tu moje wątpliowości.
PIes jak ma ochotę na zabawę to oczywiście z dziećmi się bawi, ale wygląda to tak, że biega i podgryza swoją ulbienicę. Przy tym szaleje i nie patrzy, że stratował kogoś po drodze.
Natomiast jak leży, ale nie śpi i dziecko, nawet ulubienica ma ochotę pogłaskać to pies czasem odwrócim się gwałtownie do dziecka i potrafi chwycić np. za rękę ale nie mocno. Ale istniej ryzyko, że odwracając głowę zahaczy zębem np. o policzek dziecka, jak miało to kiedyś miejsce.
Szczególnie w ogrodzie potrafi być taka nieprzyjemna, ale tam są jej kości, zabawki. Może to ma znaczenie?
Myślałam, żeby ją brać na krótką smycz w domu i np. kazać siedzieć w jednym miejscu, tak aby nie mogła szaleć w domu, ale nie wiem czy to dobry pomyśł.
Jak wychodzę do pracy, na 5 godzin i one są z babcią to psu zakładam kaganiec? Czy pies jakoś tego nie przeżywa czy nie szkodzę mu i sobie przez to też?
A może to jest taki pies, gdzie nie powinnam pozwalać na kontakt z dziećmi, ale czy to się da przy trójeczce?
Sama już nie wiem co o tym myśleć. Pewnie pomogłoby szkolenie, ale z finansami w tym miesiącu cienko.
Przeprasza, że ten problem mój wałuję ciągle, ale nie mogę sobie jakoś poradzić.[/img
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|