RaV wrote: Trafiło do mnie. Podoba się. :-) Jedynie to: "wypadłam z cyklu" jakoś mi nie pasuje. Cykl kojarzy mi się z czymś innym. ;-)
Cykle : dzień noc dzień noc-dobowe. Z tego wypadłam. Ale i z tego co myślisz wypadłam też ku swojej radości.;-)))
Może lepiej: "straciłam rachubę" ale to tylko takie moje nieśmiałe wtrącenie. I moja wariacja na temat... W górskim schronisku zegar zbędnie odmierza zatrzymany czas. At the mountain hut the clock needlessly measures stationary time. 26 października 2003 roku - Schronisko Studenckie "Koliba" - Bieszczady P.S. Nie pisz po nocach to się coś napisze o dniach. ;-) Pozdrawiam, RaV
Dzięki, ześ tak zabłądził do mego wiersza jak do oddalonego schroniska,;-) I dzieki za te polsko-angielskie dołączone maleństwa. Pozdrawiam Rosa
Witajcie, Moze znacie jakas firme, ktora robi kalendarze spersonalizowane, ale konkretnego typu. Cos takiego jak: http://www.twojosobistykalendarz.pl/. Sorry za linka, ale to troche trudno wytlumaczyc - chodzi nie o kalendarz z wlasna fotka (tego wszedzie pelno), ale o gotowe projekty, gdzie po prostu mozna dorzucic jakis wlasny tekst. Thanks from the mountain :-) taksa: Porucznik Rżewski płynie z Nataszą łódką po jeziorze, nocą. N: Jaki piękny księżyc! R: (milczy) N: Jakie piękne gwiazdy! R: (milczy) N: Jak romantycznie! R: Natasza, po prostu nie mam ochoty *** Rżewski z kniaziem Golicynem postanowili zrobić zawody. Kto więcej kobiet zadowoli w ciągu nocy. Wynajęli dwa pokoje w boordelu i ustalili, że każdy stosunek zaznaczą kreską na ścianie. Rano wpada porucznik do pokoju Golicyna. Patrzy na ścianę - tam trzy kreski... - Sto jedenaście... brawo książe! Prawie cztery razy lepiej ode mnie! *** z innej beczki: Idzie Stirlitz przez las w ciemną, bezksiężycową noc... - Kaczyńscy tu byli - pomyślał.
zrobisz jak chcesz, napisze tylko jak ja jezdze:
- okulary zawsze; mam po to rozne zestawy szkiel, zeby przy kazdym oswietleniu
moc je zakladac (z przezroczystymi na noc wlacznie); po co? bo powyzej pewnej
predkosci lzy leca ciurkiem, a spotkanie owada jest malo sympatyczne i bywa
bardzo bolesne...nie mowiac juz o galeziach w lesie
- rekawiczki zawsze; nie chodzi o wygode, choc to sie tez liczy (ocieranie
frotka potu z czola, lepsze trzymanie, nie mowiac juz o jezdzie zimowej ;-) ),
ale o bezpieczenstwo: zawsze amortyzuje upadek rekami i w zwiazku z tym bylyby
potwornie moje dlonie poscierane, gdybym nie nosil rekawiczek;
- kask czasami; na zawody trzeba miec, do jazdy rekreacyjnej nie uzywam, na
trudniejsze trasy lepiej brac; owszem, logika nakazuje nosic zawsze, ale w sumie
wszystko zalezy od tego jak jezdzisz: jesli spokojnie, sciezkami rowerowymi,
jestes spostrzegawczy (a nie tylko Ci sie wydaje) i umiesz kilka padow (umiesz
upadac i umiesz robic to mozliwie bezpiecznie) bez kasku tez sobie poradzisz -
jesli masz watpliwosci, zaloz kask, tak jest na pewno bezpieczniej (swoja droga
na poczatku mtb tez jezdzilem w kasku)
- ochraniacze nigdy; moj styl jazdy ich nie wymaga - nie wiem co jezdzisz, wiec
nie doradze, moze nawet pelna zbroja z zlowiem Ci sie przyda...
pzdr
Durian i Rocky mountain oysters.. 1 Jak roseanne wspomniala, odrazajacy zapach.
Jadlem to w noc tropicalna kolo Kuala Lumpur przy drodze.
Hotele w Malaysia zabraniaja przynoszwenia tego owoca.
2 Rocky mountain oyster jadlem przy innej okazji i gzie indziej> Jak sie
domyslacie to nie sa owoce.. Smak niezly
Wieczór i noc Oscarowa w TVP2!! Już jutro wieczór Oscarowy, a potem ok. 2 w nocy gala z rozdania Oscarów na żywo w TVP2. Warto urwać na tą galę noc. I nie mówić, że to komercja, i nagradzane są tylko filmy najbardziej kasowe i oglądane przez największą widownię.Moim zdaniem filmem roku zostanie "Tajemnica Brokeback Mountain", chociaż jest dużo protestów co do tego filmu. Ale mam też takiego cichego faworyta, czyli "Capote", z wyśmienitą grą aktorską Philipa Seymoura Hoffmana, który za tą rolę załużył na Oscara w kategori najlepszy akor.A jakie są wasze typy? Bo mimo, iż te filmy dopiero wchodzą do polskich kin, a niektórych jeszcze nie ma, to już dawno można je ściągnąć siecią P2P lub kupić na giełdzie(czyżbym namawiał do piractwa?)
My wlasnie w sobote wrocilismy z wakacji: colorado, Grand Canyon, Monument
Valley itp :)
Bylo super! Dzieciaki chca sie przeprowadzac do CO (ja tez:)
Na 3 dni zatrzymalismy sie w Middle Mountain Camping k/Vallecito Reservoir.
Bylismy pod namiotem i bylo cudownie!
Mielismy tez pojechac do Mesa Verde, ale juz i tak przedluzone byly wakacje i
maz musial wracac do pracy :( W przyszlym roku moze, bo do Middle Mountain sie
wybieramy tym razem na min. 2 tygodnie.
Dzieci mialy dosyc jazdy samochodem i zwiedzania.
Nam sie podobal Lake Powell i jazda tam przy samym brzegu gory (troche strach
bylo). Tam tez biwakowalismy, ale na dluzej bez lodzi bym tam nie zostala.
Fajne miejsce na jeden dzien (teraz tam goraco i pod namiotem bylo niezbyt
przyjemnie).
Sama jazda tam jest niesamowita.
W Grand Canyon bylismy North Rim i rozlozylismy namiot w DeMott (5 mil na pn od
wejscia). My zrobilismy sobie wycieczke szlakiem przy samym kanionie. Sciezka
idzie do miejsca na namioty (zobaczysz na mapie). Pare godzin nam ten spacer
zajal i dzieciaki byly troche zmeczone, ale bylo warto. Widoki piekne, spacer
przez lasek przy samym brzegu kanionu wspanialy! Temperatura byla idealna.
W nocy w DeMott bylo bardzo zimno, wiec jesli pod namiot to w kurtce, bo bylo
blisko 0C (gabka i patelnia z woda zostawiona na noc na stole zamarzla!).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|