Graz Pension

Tematy

biblia

Polecam w Słoweni:
Adres: Gostisce-Penzion ob Ribniku
Dezano 6a 2268 Podlehnik
Przy drodze są drogowskazy skręt w prawo.
lub Graz hotel OEKOTEL Kalsdorf / Graz



My nocowalismy w Pension Schatz w Hall kolo Innsbrucku/tak sie chyba
pisze/znalazlam go w internecie,wygodny i bezposrednio przy trasie,zarowno ten
pensjonat jak ow hotel kolo Grazu mozna rezerwowac bezposrednio przez internet
lub telefonicznie



Malo wyplaty Ci zostaje, myslisz? Przeczytaj to!
Zerkam na to forum juz od pewnego czasu. Czesto pojawiajacy sie watek, to
niskie, niewspolmierne do stresu, odpowiedzialnosci zarobki.

Taka nasza natura, ze ciezko byc w pelni zadowolony i zawsze chcialoby sie
wiecej, ale posluchajcie tego.

Nie pracowalismy nigdy w Polsce na etat. Chcielismy pojechac za granice. Po
roku, poltora wrocic, kupic dom, jakis lepszy samochod, wrzucic troche
wiekszej gotowki na rachunku i zaczac "wlasciwe" zycie.
Rzeczywistosc? Od 3 lat jestesmy z chlopakiem za granica, tu pracujemy i jesli
teraz wrocimy nie zrealizujemy planow.

W sprawie pracy za granicy, czesto slyszy sie ekstremalne opinie.
Ostatnio czesto mowi sie, ze tak naprawde to w ogole sie nie oplaca. No na
pewno nie jest az tak zle. Ale na pewno nie jest tez tak, jak mawiano pare lat
temu, ze to "saksy" za granica gwarantuja naprawde niezla kase. Ze rok ciezej
popracowac i jestes ustawiony.
O, tak dobrze to zdecydowanie nie ma!

Pracujemy oboje, na pelny etat. Fakt, to nie wymagajace i nienajlepiej platne
stanowiska; ja sprzatam biura, narzeczony jest kierowca.

Zeby nie byc goloslowna, bardziej konkretne wyliczenia:

Place wsrod Polakow za granica wbrew temu co sie nieraz slyszy wcale nie
rownaja sie zawsze minimalna krajowa, wrecz jest to rzadkosc; ale 20-30%
powyzej ustawowego minimum juz duzo czesciej.
Tak tez jest w moim przypadku (7 funtow/godz), chlopak ma troche wiecej.
Nie na wszystkim, ale jednak oszczedzamy, i chcemy z oszczedzonymi pieniedzmi
jednak wrocic do Polski, tak wiec stad przeliczanie funtow na zlotowki dla nas
ma sens. I wlasnie przeliczajac moze sie wydawac na pozor ze nie jest tak zle,
ale diabel tkwi w szczegolach:

Praca i zycie:

1. Przelozony ok niby mily, pozartuje, wyrazi podziw, ze swietnie przykladamy
sie do pracy, ale nic poza tym.
2. Fakt, praca dosc lekka, ale sa dni gdy pracujemy DLUZEJ niz teoretycznie
bysmy chcieli. Nie ma, ze mamy kupe czasu dla siebie -w tygodniu pracujemy po
45, a nieraz nawet i 48 godzin.
3. Jedynie w weekendy czasem odqwiedzimy jakas restauracje, kopniemy sie na
koncert, czy pojedziemy w jakies ciekawe miejsce.
A w tygodniu? Nie ma czasu prawie na nic. Po powrocie do domu zanim po drodze
szybkie zakupy, cos zjemy, walniemy sie na kanape, obejrzymy jakies DVD, moze
skoczymy doslownie na godzinke do knajpy w poblizu na drinka - i trzeba wracac
do domu i spac - bo jutro znow praca!

Placa, wydatki:

4. Pomimo, ze nadgodziny sa platne 150%, to po odliczeniu dodatkowego
ubezpieczenia zdrowotnego i Pension Scheme (odpowiednik III filaru) z 2 wyplat
pozostaje nam zwykle 2100-2200 funtow.
5. Ceny wielu rzeczy (ok, nie wszystkich) wysokie; obiad na 2 osoby w lepszej
(ale nie megaekskluzywnej) restauracji: 20 funtow. Kilo brazowego cukru - 1
funt 25 (6,25zl). Butelka piwa - funt. Litr paliwa: funt (5zl!) - podczas gdy
2 lata temu kilkaset km na poludnie, w Andorze, placilismy w przeliczeniu
niecale 3 zlote za litr!!
6. Nie mieszkamy byle jak; przytulny domek (wlasciwie pol), ale zapomnij o
"luksusach" typu basen, wlasny garaz czy nawet ogrod. A i tak 500 funtow nie
nasze.
7. Rachunki, zywnosc, srodki czystosci, lokalny podatek, oplacenie obu
samochodow, kolejne 400/m-c. Powinno zostac ok 1200 funtow co miesiac, ale
fakt jest taki, ze jakos tak sie dzieje, ze zwykle zostaje niewiecej jak 1000!

Oszczednosci:

8. Choc na pozor zarabiamy nie tak strasznie malo, podatki "zzeraja"
sporo - tylko pierwsze ok 5500funtow rocznie na osobe jest nieopodatkowane, za
kwote ponad to placimy 20% podatku.
9. Co robic z zarobionymi pieniedzmi? Bez szalenstw- po protu na rachunek w
banku - ale tu znow ciezko cos dorobic - Tylko pierwsze 3600 funtow rocznie na
osobe jest zwolnione od podatku "Belki". Od oszczednosci wiekszych biora 20%
od odsetek.
10. Odsetki w banku od ok. pol roku -zalosne.

Nie wdajac sie w przesadne szczegoly, tym sposobem uzbieralismy w 2 osoby w 3
lata niecale 45 000 funtow. Moze dalo by sie ciut wiecej, ale jakis podstawowy
standard zycia chcemy miec, to chyba nic zlego?
Przy obecnym kursie (5zl) to akurat by wystarczylo na zakup 3-pokojowego
mieszkania w naszym miescie w Polsce i jego urzadzenie.
I nic wiecej.
Fajnie, tylko gdzie nasze oszczednosci??

Zarabianie na Zachodzie i w Polsce rozni sie duzo mniej, niz wielu mysli.




S.D. wrote:


Kolego S.D.: Jus kiedys pod Twoim adresem pisalem ze co poniektorzy
sa bardziej swieci od Papieza, a zwlaszcza neofici. Pilalem tez o
Amerykanskim Elefancie ktory jest najwiekszy na swiecie...

Przpepraszam za "wycieczki osobiste".


Andrzej Lewandowski <lewa@ibm.netwrote in article
<32862B4F.3@ibm.net...
| Jarek Lis wrote:
| Kiedys miejscowi dziennikarze zapytali BG dlaczego nie daje pieniedzy
| na cele dobroczynne. Zastanowil sie gleboko, po czym powiedzial: "bo
| jestem za mlody".

Jak nie daje? A podatki? To na co? Czy podatek SS czy unemploymnet bedzie
keidys przez BDG wykorzystany?
Czy nei palci podatkow na tysiace rzeczy ktorych nie uzywa.
Bez przesady.


BG nie robi nikomu uprzejmosci ze placi podatki. Ja place podatki,
ty placisz podatki, Ciocia Klocia placi podatki. Nie musze ci tlumaczyc
co sie dzieje z piemiedzmi na SS - jak nie wiesz to posluchaj Perota.
Tymcczasem, wiele korporacji oprocz podatkow wspomaga rozne akcje
spoleczne. Nie mowie ze robi to z czystej milosci do ludzi - odpisuje
sobie te pieniadze z podatkow, no ale na ogol trudno powiedziec ze robi
to z czystej chciwosci. Jaki interes ma Boeing przekazujac 5 milionow
do University of Washington, i to nie na cele zwiazane z ksztalceniem
insynierow mechanilow ani innych? Tynczasem MS jest rzadzony przez
GEEEED
czyli chciwosc. Nie dalej jak pare dni temu bylo w gazetach ze MS
sadzony
jest federalnie za naduzycia podatkowe zwiazane z zatrudnieniem
pracownikow
kontraktowych. MS podal bowiem do IRS pwena grupe pracownikow
zatrudnionych
na "fixed term contracts" jako pracownikow kontraktowych nie placac
dzieki temu podatkow. Niestety, IRS nie zgada sie z ta klasyfikacja.
Nz dodatek, sami zainteresowani sie nie zgadzaja rowniez, i sadza MS
prywatnie do sadu o nalezne, a nie zaplacone benefits. W rachube
wchodza sumy kilkunastu milonow $$$.

Zrodlo? Philadelphia Inquier sprzed 2 tygodni.


| Co nie przeszkadza mu budowac domu z garazem za ponad
| 10 milionow (garaz 10 milionow, nie dom!). Dom zreszta dostarcza dochodu
| i

A pownien mieszkac w nomiocie ze styropianu.


Nie bede komentowal.


| Bylem na interview w MS (moja zona tez) i w ten sposob dalaczylismy do
| ekskluzywnego klubu Ludzi Ktorzy Byli Na Interview W Microsoft.

Interview daja tam programisci? To kiedy oni pracuja?
Cos tu nie tak.
Duza kroporacja z oddzialem human resources i interviews robia programisci.


Przepraszam Kolego, wy pracujecie gdzie? W duzych i malych korporacjach
Human Resources jest OSTATNIM etapem interview, podczas ktorego raczej
delikwent robi interview z firma a nie odwrotnie. Mowi sie o takich
interesujacych sprawach jak health insurance i pension plan. W przemysle
interview jest przeprowadzane przez pracownikow merytorycznych, bedacych
czlonkami grupy ktora chce przyjac kandydata. Uczsetniczenie w
interviews
jest obowiazkiem pracownika, a ilosc przeprowaczonych interviews podaje
sie przy kwartalnym sprawozdzniu z pracy, i jest ona jednyn z czynnikow
branych pod uwage przy ocenie pracownika (nie tylko zreszta ogolna ilosc
interviews, ale interviews "trafionych"), tzn. takich po ktorych
delikwent
zostal przyjety i przepracowal co najmniej 3 miesiace.

Human resources nie moze robic interview merytorycznego, bo tam siedza
urzednicy ktorzy sie znaja tylko na "pension plans". Jak pogodzic
interviews
z praca? To nie sprawa pracodawcy, a pracownika...


| Spedzilem tam caly dzien rozmawiajac z 10 osobnikami. Nie moge
| podac szczegolow, bo podpisalem "non-disclosure agreement".

Ale za to
| zrozumialem pare rzeczy, zwlaszcza zrodlo problemow z produktami MS.
| Od tego czasu uzywam Warpa.

| Andrzej Lewandowski

A co takiego mozna sie dowiedziec podczas interview?


Bardzo duzo. W koncu jak chce gdzies pracowac, to musze wiedziec
jai jest np. sposob prowadzenia projektow, jaki jest stopien
samodzielnowsi pracownika, jak sie reaguje na terminy, nie mowiac
o takich rzeczach jak stosowane metodologie i narzedzia. Oplaca
sie praceowac tylko w takich firmach gdy OBIE strony sie spodobaja.
Zdarzylo mi sie odrzucac calkiem dobre oferty, na przyklad z tego
powody ze nie bylo w zespole jasno okreslonych obowiazkow dotyczacych
architektury, projektowania i kodowania, w zwiaczku z czym moja rola
bylaby troche "fuzzy". Oczywiscie, jak ktos idzie na interview modlac
sie "Boze, zeby mnie tylko wzieli" to nie bedzie zwracal uwagi na
firme.


Jakies bajki nam tu Andrzej sprzedaje.
A Seattle jest duzo, duzo  wiecej firm softwarowych niz sam MS.


Oczywisci ze jest. No ake jakich, konkretnie? Jak Kolega S.D. wie
lepiej,
to prosze podac! Firm jest sporo, ale sa niestety male. Natomiast
programistow DUZO! Pod bokiem jest pare dobrych uniwersytetow,
a programisci z calego kraju ciagna jak muchy majac ma widoku
Microsoft. Jest tam chyba najwieksze natezenie programistow C/C++
na glowe ludnowsci.

Na zakonczenie: Kolego S.D.! Jak sie przyjechalo do Ameryki
niedawno, i sie siedzi spokohnie na Greenpoincie, to nie znaczy
ze sie wszystko o Ameryce wie. Ja spedzilem tu pare lat, mieszkalem
w 5 stanach, pracowalem w wielu miejscach na roznych pozycjach, ale
przewaznie nie najnizszych, wiec jak pisze to o tym czego doswiadczylem
w praktyce. Na Greenpoincie, Jackowie i w Hamtramck tez bylem, co
przwda przez chwile, ale dostatecznie dlugo zeby sie zorientowac
ze perspektywa Ameryki widziana z tych miejsc jest troche skrzywiona.
Zwlaszcza perspektywa Ameryki przemyslowej, high-tech i tak dalej.

Kolego S.D: mniej "besserwisserstwa", wiecej pokory i moze tak cos o
swoich doswiadczeniach z przemyslem?

I pamietajcie Kolego: Amerykanski elefant wcale nie jest najwiekszy!

Dr. Andrzej Lewandowski
Vice President for Reserach And Development
w Pewnej Firmie, Philadelpia, PA

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript