A ja kocham podróżować.Ogólnie lubie lotniska latać samolotami.Byłam w:
-jakieś 7 razy w Grecji(Ateny)
-3 razy w Egipcie(2 razy Hurgada i Sharm El Shake)
-we Włoszech(nie pamiętam jaka miejscowość)
-Majorka
-5 razy na Słowacji(Dolny Kubin i nie tylko, ale przeważnie tam bo jeździmy tam na nartach)
-Bługaria(Sozopol, Sofia, Burgas)
Witam, we wrześniu jadę go Grecji w miejsce zwane Kikino Nero, z tego co się dowiedziałem jest to malutka miejscowość turystyczna więc żadnego cetrum nurkowego tam zapewne nie będzie. Mam prośbę do forumowiczów którzy znają te rejony Grecji może już tam ktoś był?? Czy gdzieś w pobliżu jest centrum nurkowe jak tak to jaka to jest miejscowość? ile tam jest od Kikino kilometrów? jak nazywa się to centrum ? może jakie są tam ceny? za wszystkie informacje odnośnie tego tematu będe wdzięczny...........
POZDRAWIAM>
PIOTR STEC
Archeolodzy odkryli podczas wykopalisk w Grecji szczątki ludzkie, szkielety 16 koni i rydwan, pochodzące z czasów cesarstwa rzymskiego - donosi serwis internetowy Herald Sun. Odkrycia dokonano w trakcie prac wykopaliskowych prowadzonych w pobliżu miejscowości Lithohori w okolicach Kavala w północno-wschodniej części kraju.
Część koni była pochowana w parach, a w pobliżu ich szkieletów naukowcy odnaleźli tarczę, różne rodzaje broni i inne przedmioty. Jak informuje komunikat ministra kultury Grecji, archeolodzy odkryli też na stanowisku dwa ludzkie szkielety oraz cztery grobowce zamknięte ceramicznymi pokrywami, w których odnaleziono cztery monety z brązu, pochodzące z IV w. n.e., oraz rydwan z I lub II w. n.e.
Rydwan jest zdobiony fryzem z płaskorzeźbą z brązu, przedstawiającą motywy nawiązujące do trzech z dwunastu mitologicznych prac Herkulesa; pojmanie Cerbera, schwytanie dzika z góry Erymantos i wytrzebienie stada morderczych ptaków z Bagien Stymfalskich. Zdaniem ekspertów, odnaleziony rydwan z pewnością służył do polowań lub do prowadzenia walki w czasie wojny.
W ubiegłym roku archeolodzy odnaleźli w tym samym rejonie koło do rydwanu, które znajdowało się pod szkieletami dwóch koni. Archeolodzy prowadzą wykopaliska przed rozpoczęciem budowy nowej drogi, jaka ma połączyć grecko-turecką granicę z wybrzeżem Morza Jońskiego w zachodniej Grecji.
PAP
Fluxus Route:
Zatoń Dolna – Dolina Miłości – Raduń – Kącik zapomnianych grobów - Góry Krzymowskie – Kuropatniki - Głazy Bliźniaki – Wieża Radości Wieża Samotności (Góra Zwierzyniec 166 m n.p.m.) – Jezioro Ostrów – Puszcza Piaskowa – Dolina Świergotki – Wąwóz Markociński – Rezerwat stepowy Bielinek – Lubiechów Dolny.
To jest najpiękniejsza kraina w promieniu 100 km jaką znam.
Do miejscowości, która jest oddalona trzy kilometry od Zatoni dojeżdża jeden autobus z Gryfina, ale tylko w dni powszednie. Trzeba więc załatwić coś/kogoś co umożliwi desant, albo pomyśleć nad ewentualnym wyjazdem w piątek. Zatoń Dolna leży ok. 40 km na południe od Gryfina.
Proponowana przeze mnie trasa ma ok. 40-45 km i zdecydowanie jest na dwa dni. Można ją oczywiście skroić na pół. Jeśli mielibyśmy wybrać się razem, to na dzień dzisiejszy wygląda, że w grę wchodzą jedynie dwa pierwsze weekendy kwietniowe (choć i to może się jeszcze zmienić).
Natomiast na ok. 20 maja planujemy z kolegą ok. 18 dniowy trip do Damaszku. Po drodze m.in. Stambuł, Kapadocja, Góry Taurus, Aleppo, Palmyra, i jak starczy czasu to albo wschodnie pogranicze z Iranem i Armenią, albo któraś z wysp greckich (Chios, Lesbos...).
Jeśli ktoś ma ochotę na jazdę bez trzymanki możemy ewentualnie rozważyć wyjazd kogoś z forumowiczów. Koszt ok. 1500 zł. Syria jest bardzo tania, Turcja na polskim poziomie.
Moim zdaniem Polska może na tym tylko i wyłącznie skorzystać. Polska jako kraj oraz polska piłka nożna.
1. W końcu Polska doczeka się stadionów na miarę XXI wieku. Bezpiecznych, z wydzielonymi specjalnie sektorami, gdziena meczę będą mogły przychodzić całe rodziny. Nowoczesne stadiony i wszelkie kompleksy treningowe, centra odnowy biologicznej - niby dlaczego źle, że to powstanie? Większość punduszy na to potrzebnych pokryje UEFA, to jasne.
2. Powstanie autostrada łącząca Warszawę z Kijowem. Nowoczesne i dobre drogi między miejscowościami, w którch odbywać się będą mecze - źle?
3. Nowoczesne hotele, miejsca rozrywki - źle?
4. Promocja Polski za granicą. Nikomu chyba nie trzeba mówić jak ogromną szansę ma Polska. Szansę, aby się wypromować. Mogę się załozyć, że po E2012 Polskę odwiedzać będzie duzo więcej turystów. Bo i jest co zwiedzać, ale to inna sprawa. Nie trzenba chyba nikomu mówić, jak na Euro 2004 skorzystała Grecja.
5. Wreszcie aspekt sportowy. Wiadomo, że gospodarzom 'pomagają ściany' [Grecja 2004, Niemcy 2006, Korea 2002, Francja '98]. Być może, że będą to pierwsze ME, w których ujrzymy Polską ekipę. I zajdziemy daleko. Bo takich okazji się nie marnuje. A jaką atmosfere potrafią stworzyć polscy kibice [nie kibole] wie chyba kazdy. Co roku w Zakopanem. Mecze siatkówki. Kiboli da się wyeliminować, na takich imprezach to priorytet.
6. Goth - stać nas. Jeśli stać nas na CBA, które zjadło nam juz parę ładnych milionów z budżetu, to śmiem twierdzić, że stać nas i na Euro, które bądź co bądź w większości sfinansowane będzie z funduszy UEFA.
Rzeczą inna jest już co zrobi Polska po tych Mistrzostwach. Czy będzie potrafiła to wykorzystać. Zachęcić turystów, utrzymać na stadionach rodzinną atmosferę i zwerbowac ludzi na stadiony.
Ależ to nie paskudy!
Nasunęło mi się porównanie do naszego obecnego w tym kraju ogólnego trendu estetycznego.
Wszyscy wiedzą, że Grecy docyzelowali kształty i proporcje ostatecznie. Owe 5:8 jest niepodważalne, wszyscy to uznają - klasyka to jest to. Świątynia grecka jaka jest każdy widzi, ba, uznaje ją za ostateczną klasykę - szczyt smaku. Wszystko inne to albo trochę zachwiana ekstrawagancja albo koszmarek architektoniczny (vide nowe centrum Plaża, tfu, Plaza, w Lublinie). Odpust, kicz i poruta.
No, i oczywiście musi być klasyczna biel, szarość, dostojny grafit, elegancka czerń. Cholera jaka szarość!? Tam było kolorowo, odpustowo, kiczowato! Wszystko było malowane w żywe, piękne kolory. Okładano co się dało złotem, kością słoniową, jak to na odpuście, starogreckim odpuście ;-).
W spadku po komunie, mam wrażenie, dostaliśmy to przywiązanie do szarości i klasycznych brudków. Samochód w kolorze kurzu uchodzi za dostojny czerwony, zaś za "niepoważny". Dla mnie to nienormalne. Spójrzcie na ulice nasze, na szarobure postaci nimi chodzące. Porównajcie z miastami zachodniej Europy. W dziedzinie estetyki powszechnej żelazna kurtyna wciąż jest obecna.
Kiedyś wieś (upraszczam używając tego słowa ale wywód mój też z lekka prostacki, wybaczcie więc ;-)) lubowała się w czerwonym. Nie tylko wieś, państwo też nosiło się barwnie i błyszcząco. Industria dziewiętnastowieczna zmieniła to powoli ale na wsi wciąż kolorowo to znaczyło ładnie. Dziś, wiem przypadkiem, latami nie można sprzedać w podlubelskiej miejscowości pięknych czerwonych, niebieskich ubranek dziecięcych zaś oliwkowozielonoszare ciuchy dla niemowlaków (sic!) "idą". O tempora o mores! Stajemy się niewolnikami szarzyzny. Końca mody na "militarny" brud nie widać. I już rosną następne pokolenia z wdrukowaną szarością :-(. Jedźmy wszyscy czem prędzej do Irlandii (jak wiadomo szmaragdowej ) by się trochę otrząsnąć i zaszczepić żwością barw i nastroju. Nośmy się kolorowo, strzelajmy z filoletowych karabinków, a lufy ich niech błyszczą jak psu j*** na odpust!
Napisawszy to wszystko, spodziewam się pytania "a jakimże ty różowym sprzęcikiem strzelasz, lubisz seledynowe osady pewnie?". Uprzedzając odpowiedź napiszę, że kocham widok orzechowej, na aksamit wykończonej osady i oksydowanej stali :diabel: .
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|