Grecka Akademia Nauk

Tematy

biblia

Słowianie nie mieli pisma. Jak juz napisałem ta teoria jest zwsiązana z ideologią Panslawizmu.
jest to totalna bzdura. Sam panslawizm jest dla Polski niebezpieczny. Naród Polski przez panslawistów jest nazywany"Judaszem Słowiańszczyzny"!
A prof Walerij Czudinow-doktor filozofii, przewodniczacy komisji historii kultury dawnej i sredniowiecznej Rusi w Rosyjskiej Akademii Nauk - oprócz tego ,że słowianie mieli pismo twierdzi tez,że posagi starozytnych bogów egipskich wyrabiano w rosyjskich warsztatach. "Nawet na jakiejs tam egipskiej bogini jest napis po rosyjsku: Pracownia Rodu"
A jeżeli ktos twierdzi,że Słowianie mieli pismo to odrazu prosze sięgnąć do gotowych tez Czudinowa oto jego "osiągnięcia":
1. Rozszyfrował słowiańskie przedcyrylovskĂŠ pismo - runicu, odczytał i wytłumaczył ponad 2000 napisów.
2. Udowodnił istnienie trzech rodzajów pisma u słowiańskich narodów - cyrylica, głagolica i runica. To je wskazuje na wysoki poziom kultury duchowej Słowian w przeszłości.
3. Odkrył, że w runice były napisane potajemne napisy na wielych obrazkach niemieckych książek. Przyjśeł do wniosku, że prasłowiański język był językiem sakrĂĄlnĂ­m Europy.
4. Kierował, że Cyryl stworzył cyrilici połączenie alfabetu Słowian, wiele istniejących tysiąclecia, z alfabetou grecki, co skutecznie "legalizovał" piśmiennictwa słowiańskiego.

Jak ktoś chce wierzyc to niech wierzy...
A może i myśli Igora Paparina(dziekan wydziału stosunków międzynarodowych Akademii Dyplomatycznej MSZ Rosyjskiej Federacji) znajda zwolenników...



Świat 20 lat po katastrofie w Czarnobylu
Świat oddał hołd ofiarom katastrofy w Czarnobylu - minutą ciszy, nabożeństwami, kwiatami przy czarnobylskich pomnikach, protestami. 26 kwietnia 1986 w elektrowni na północy Ukrainy, tuż przy granicy z Białorusią, doszło do największej w historii światowej energetyki jądrowej.
Wspominając ofiary tragedii, prezydent Ukraina Wiktor Juszczenko uznał jednocześnie, że zamkniętą 30-kilometrową strefę wokół elektrowni należy przywrócić do życia. Wyraził nadzieję, że na realizację tych planów Ukraińcy otrzymają pomoc od ONZ i Unii Europejskiej.

W uroczystości w pobliżu elektrowni czarnobylskiej wzięli udział bliscy ofiar katastrofy, likwidatorzy skutków awarii oraz obecni pracownicy siłowni. Kilkudziesięciu ratownikom sprzed 20 laty Juszczenko wręczył kluczyki do samochodów.

Białoruś

Na Białorusi prezydent Aleksandr Łukaszenka spotkał się z mieszkańcami obwodu homelskiego, najbardziej poszkodowanego na skutek katastrofy. Łukaszenka również chce rewitalizacji skażonych ziem i obiecał władzom obwodu 33 mld rubli na inwestycje.

Około 5 tysięcy osób - głównie - młodzieży - zebrało się wieczorem przed Akademią Nauk w Mińsku na opozycyjnej demonstracji rocznicowej.

W Moskwie milicja zatrzymała 13 aktywistów organizacji Greenpeace, którzy w antyatomowym proteście na Placu Czerwonym przykuli się kajdankami do ogrodzenia soboru Wasyla Błogosławionego, przed oknami kremlowskiej rezydencji prezydenta Władimira Putina.

Antyatomowy protest zorganizowali również ekolodzy w Edynburgu. A w londyńskim kościele św. Jakuba odbyło się ekumeniczne nabożeństwo.

Brytyjskie władze podały, że 10 farm w Szkocji i 359 w Walii jest ciągle objętych nadzorem w związku ze skażeniem gleby, wody i zwierząt w wyniku czarnobylskiej katastrofy.

Watykan

Za ofiary tragedii modlił się w środę w Watykanie Benedykt XIV. Podczas audiencji generalnej papież zaapelował o pokojowe i zgodne z potrzebami człowieka oraz natury wykorzystanie każdego rodzaju energii. Wyraził ogromne uznanie dla rodzin, stowarzyszeń, administracji cywilnych i wspólnot chrześcijańskich, które w ciągu tych lat okazały gościnność i zajęły się leczeniem dorosłych oraz zwłaszcza dzieci, dotkniętych następstwami Czarnobyla.

Eksplozja reaktora w elektrowni czarnobylskiej doprowadziła do skażenia ok. 100 tys. km kw. powierzchni, z czego aż 70 proc. na Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe Europy - do Grecji i Włoch.

Ile osób zmarło?

Specjaliści wciąż nie potrafią ustalić, ile istnień ludzkich kosztowała katastrofa. Według ocen WHO liczba zmarłych na raka, wywołanego skażeniem po wybuchu w elektrowni, może sięgać nawet 9 tys. osób. W opublikowanym we wrześniu ubiegłego roku raporcie MAEA liczbę zmarłych na raka w związku z eksplozją oszacowano na 4 tys. osób.

Skutki katastrofy w elektrowni w Czarnobylu usuwało około 600 tys. ludzi z różnych republik ówczesnego Związku Radzieckiego - ok. 200 tys. otrzymało podwyższone dawki promieniowania.



jako, że mieliśmy się podzielić tym co mamy to:

Zofia Abramowiczówna (ur. 14 czerwca 1906 w Wilnie, zm. 29 maja 1988 w Warszawie) – polska filolog klasyczna, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Była córką Ludwika (1879-1939), działacza niepodległościowego, historyka książki, publicysty, redaktora i wydawcy "Przeglądu Wileńskiego", oraz Julii z Salmonowiczów (1882-1971). Absolwentka Gimnazjum im. Elizy Orzeszkowej w Wilnie, maturę zdała w 1924. Po ukończeniu Uniwersytetu Stefana Batorego (1931) rozpoczęła pracę na tej uczelni i tam uzyskała stopień doktora na podstawie rozprawy Études sur les hymnes homĂŠriques (1937), przygotowanej pod kierunkiem prof. Stefana Srebrnego (wcześniej opiekuna jej magisterium). Pracę na uniwersytecie (kolejno asystentka i starsza asystentka) łączyła z nauczaniem łaciny w wileńskich szkołach średnich - Gimnazjum Nazaretanek (1928-1929) i Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego (1930-1932); w 1932 zdała egzamin państwowy na nauczyciela szkół średnich w zakresie filologii klasycznej i historii antycznej. Otrzymawszy stypendium Funduszu Kultury Narodowej spędziła osiem miesięcy 1938 w Berlinie jako słuchaczka Institut fĂźr Altertumwissenschaft.
Po wybuchu wojny włączyła się w działalność tajnego nauczania, a oficjalnie pracowała jako korektorka w redakcji "Prawdy Wileńskiej" (1940-1941), a następnie tłumaczka niemiecko-litewska (potem rosyjsko-litewska) w Wileńskim Inspektoracie Leśnym. W 1943 na dwa miesiące trafiła jako zakładniczka do obozu koncentracyjnego w Prawieniszkach. Później była tłumaczką w Urzędzie Opałowym, a od 1944 kopistką w Archiwum Państwowym w Wilnie.
Po II wojnie światowej, wraz z grupą naukowców z USB, znalazła zatrudnienie na toruńskim Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, gdzie została starszą asystentką w Katedrze Filologii Klasycznej. W 1949 zwolniona z przyczyn politycznych, zatrudniła się jako etatowy pracownik Towarzystwa Naukowego w Toruniu. Przeprowadziła w tym czasie habilitację (1951, rozprawa Komentarz krytyczny i egzegetyczny do I i II księgi "Quaestiones convivales" Plutarcha), zatwierdzoną przez Centralną Komisję Kwalifikacyjną w 1957. Rozprawa ukazała się drukiem w 1960.
W 1956 Abramowiczówna wróciła na uczelnię, początkowo jako adiunkt, by w 1957 przejść na stanowisko docenta w Katedrze Filologii Klasycznej. W 1965 Senat UMK wystąpił o mianowanie jej profesorem nadzwyczajnym, co zostało zrealizowane dopiero w 1973. Obok wykładów prowadziła lektorat z greki. W 1976 przeszła na emeryturę, ale pozostała związana z uczelnią na pół etatu (do końca życia), prowadząc zlecone zajęcia. Zmarła w wieku 82 lat i została pochowana na toruńskim cmentarzu św. Jerzego (ul. Gałczyńskiego).
Zainteresowania naukowe Zofii Abramowiczówny obejmowały literaturę grecką, leksykografię grecką, historię kultury i sztuki greckiej. Była autorką przekładów z łaciny (m.in. Bukoliki i Georgiki Wergiliusza) i greki (m.in. Plutarcha). W 1955 objęła redakcję Słownika grecko-polskiego, kierując wydaniem czterech tomów w latach 1958-1965. Była też współautorką słownika polsko-starogreckiego. W 2002 roku ukazały się notatki z wykładów profesor Abramowiczówny, zatytułowane O sztuce starożytnej.
Brała udział w pracach wielu towarzystw naukowych. Jeszcze w okresie wileńskim wstąpiła do Polskiego Towarzystwa Filologicznego (1931) i zasiadała w zarządzie Koła Wileńskiego, a od 1946 była wiceprezesem koła w Toruniu. Należała też od 1937 do Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie i od 1953 do Towarzystwa Naukowego w Toruniu. W tej ostatniej instytucji wchodziła w skład Wydziału II (Filologiczno-Filozoficznego) i od 1972 przewodniczyła Komitetowi Redakcyjnemu Wydawnictw Wydziału. W latach 1947-1951 była współpracowniczką Komitetu Filologicznego Polskiej Akademii Umiejętności, od 1958 członkiem Komitetu Nauk o Kulturze Antycznej Polskiej Akademii Nauk. Należała ponadto do Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1967 została laureatką nagrody zespołowej I stopnia Ministra Oświaty i Szkolnictwa Wyższego.
Szczególnym polem aktywności prof. Abramowiczówny była działalność charytatywna. Przez przeszło pięćdziesiąt lat przygotowywała ręcznie książki w alfabecie Braille'a. Spod jej ręki wyszło kilkadziesiąt tomów, w tym podręczniki do nauki języków obcych.



Iva czemu kreujesz się na co najmniej mesjasza, ja też tobie napisałem, że nawet w twoim kościele kwesta objawień i proroków jest co najmniej sporna. ( ja jestem bezwyznaniowy, i to sam się pozbawiłem tego wątpliwego zaszczytu ). Widzę, iż często odwołujesz się do nauki, a więc dam tobie tylko jeden przykład relacji kościoła z nauką. Rok 391 czyli 78 lat po uznaniu chrześcijaństwa za religię tolerowaną, a nawet uprzywilejowaną przez cesarza Konstantyna Wielkiego, zostaje ono uznane za religię państwową przez cesarza Teodozjusza.
Motłoch chrześcijański podburzony przez biskupa Aleksandrii, Teofila, spalił największą na Ziemi bibliotekę, gromadzącą 600–700 tysięcy zwojów – bezcennych skarbów starożytnej literatury grecko-rzymskiej. Watykan usiłuje ten barbarzyński czyn przypisać kalifowi Omarowi I. Jest to ewidentnym kłamstwem, gdyż kiedy zdobył on Aleksandrię, nie było już czego niszczyć. Wkrótce zamknięto starożytne akademie, skończyło się nauczanie kogokolwiek poza murami kościołów. Zastój spowodowany działaniami świętego kościoła zahamował rozwój cywilizacji i opóźnił postęp naukowy o setki lat… Proces walki księży z prawdą naukową trwa nadal. Mówi o tym film „Agora” o którym wspominałem wcześniej.Jeśli idzie o Pawła – dla niego ważniejsze było źródło objawienia, niż znajomość historycznego Chrystusa. Różnice zaś doktrynalne były znacznie głębsze. Ebionici - bo tak nazywali się pierwotni chrześcijanie, których związek z gminą Jerozolimską nie budzi żadnych wątpliwości, ściśle przestrzegali żydowskiego prawa, nie wierzyli w trójcę św. ani bóstwo Jezusa, uznawali reinkarnację..... Spór zaś z Pawłem jaki prowadzili, był na tyle zażarty, że na podstawie pozostałych dokumentów możemy prześledzić jego znaczenie i powagę. I tak Didaskalia mówią o jednym mężu, którego Ebionici określali mianem "niegodziwego męża" a wręcz "Antychrystem". Wszystkie te określenia odnosiły się rzecz jasna do Apostoła Pawła. Z biegiem dziejów Kościół uznał nauki Ebionitów za obrzydliwą herezję i skutecznie wymazał z kart historii, a przez to zupełnie odciął się od rodziny Jezusa, jego braci i reszty Apostołów. Dokonując tego zabiegu, wszystkie swe siły zaangażował w interpretację nauk Pawła i rozwój Kościoła Katolickiego. Musimy wiec sobie zdawać sprawę, że Nowy Testament, którym obecnie dysponujemy nie stanowi odzwierciedlenia nauki samego Jezusa i jego Apostołów, tylko jest odbiciem perspektywy Pawłowej. Dlatego też zrozumienie biblii, a w niej pism chrześcijańskich jest znacznie utrudnione. Trudno też powiedzieć, jak by dzisiaj wyglądało chrześcijaństwo, gdyby mogli dojść do głosu ci, którzy najlepiej znali Jezusa. Jednym słowem Paweł chciał zrobić ineres podobnie jak zrobił to chociażby Joseph Smith lub Ellen G. White. Lub tym siłom które objawiły się Pawłowi chodziło o taki właśnie obrót spraw i kształt przyszłej religii.




Cytat:
przecież właśnie to na podstawie reguł kulturowych i językowych uczymy się interpretacji doświadczeń nie wiem jak różnych.


Ale nie zawsze da się zbadać wpływ kultury w sposób morfologiczny. Poza tym kultura to ludzie - to co oni chcą wpoić, lub wyobrażają sobie że wpajają, w sposób behawioralny może wyglądać tak jak zaplanowali, ale świadomość może być zupełnie inna.

sądy ogólne uzyskane drogą introspekcyjna, można sprawdzić równie dobrze jak sądy o przedmiotach fizycznych uzyskane za pomocą metod przyrodniczych i wobec tego metoda introspekcyjna ma wartość naukową, Introspekcyjne sądy ogólne dotyczą 1. związków przyczynowych między zjawiskami psychicznymi a innymi zjawiskami, są to prawa psychologiczne w ścislejszym tego słowa znaczeniu. albo opisy przeżyć psychicznych, mówią o różnych właściwościach procesów psychicznych." w Metody współczesnej psychologii. M. Kreutz PZWS Warszawa 1962

Cytat:
Nadto nie wiem gdzie autor wykazał błędność analogii, ja tej błędności nie widzę i nie widział jej sam Hume


Błędność analogii jest prosta do wykazania. "X ma taką cechę C jak Y" - to podstawa analogii w naszych warunkach. Jeśli nie ma do czego odnieść X (Boga) to mówienie o nim za pomocą analogii jest niemożliwe. Analogia ma służyć jako usensowienie tego słowa, choć sens potrzebny jest już na etapie budowania analogii. Analogia musiałaby więc wyprzedzić samą siebie.

Jeśli nowe pojęcia odnoszą się do doświadczenia, to nie potrzeba żadnej analogii. Analogia w odniesieniu do pojęcia "Bóg" to tylko wytwór apologetów - bardzo kiepski wytwór. Wybacz ale widać tu brak twojej solidnej wiedzy na temat historii filozofii, bo analogia, alegoria to nie pomysł apologetów ale filozofów greckich, używał jej otwarcie jako takiej min. Ksenokrates drugi scholarcha Akademii, ale było to już wcześniej. Chciałbym też wiedzieć po co rozpisywać się o jakiś problemach związanych rzekomo z teorią idei skoro sam Platon ją obalił w "Parmenidesie" pod wpływem megarejczyków? Sam pisałeś o antropomorfizacji. Jednym z pierwszych krytyków antropomorfizacji w religii był teista Ksenofanes, przypiswyał on swojemu bogu cechy które z dzisiejszej perspektywy może byśmy nazwali i antropomorficznymi (wszystko widzi, wszystko słyszy). Wydaje się więc, że słowo antropomorfizacja występuje w dwóch różnych znaczeniach. W pierwszym cechy przysługujące człowiekowi z istoty, 2. cechy postrzegane jako ludzkie i negatywne- opozycyjne wobec tego, co boskie. Niewątpliwie dzisiaj jako małą ludzką, a może nawet niegodną człowieka postrzega się bycie niewolnikiem czy sługasem. Z stąd niezależnie od tego czy na pojęcie Boga, kosmitów przeniesie się cechy pozytywne człowieka czy też to, co względem niego pozytywnie opozycyjne, masz mechanizm racjonalizacji, który zapewne zadziałał w przypadku owej sekty o której wspomniałeś. Dawno temu albo gdzieś wśród ludów pierwotnych gdy demony nie zadziałają jak sługasy czarownika się zabija. Różnie postrzega się hierarchię wartości i to, co pozytywne, z stąd różne przemiany historyczne również w teologii katolickiej. Pamiętasz dyskusję z rozbieralni irracjonalizmu? Masz tu kolejny przykład, że działa tu pewna prawidłowość... . Nie przypadkowo jako swoista samoobrona świadomości w filozofii laickiej dochodzi do dowartościowania cech związanych z przedmiotowością

Ps: nie słyszałem aby w którymś z kościołów usunięto z kanonu biblijnego księgę Rodzaju. Jest tam coś o podobieństwie a jak wiadomo podobieństwo zachodzi w obie strony. Spór czysto hermeneutyczny często toczy się między naturalistami a supernaturalistami o to kto jest owego podobieństwa sprawcą.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript