Czytaliście? Lubicie?
Polecicie jakieś książki?
Ja sama mam bzika na punkcie mitologii. ;P
Mam całą półkę w książkach na jej temat - kilkanaście polskich, kilka angielskich i jedną niemiecką. Przeczytałam je po kilka razy. Jak bywam w Grecji co roku, to kupuję sobie różne malowidła z wyobrażeniami bogów i te inne rzeczy. Teraz w tydzień po zakończeniu szkoły zrobiłam ogromne drzewo genealogiczne według opracowania Wandy Markowskiej. Zajmuje ono całe dwa styropiany (zrobione w formie makiety - mam zamiar dodać jeszcze panteon i te inne takie budowle do dekoracji). Jak to dorobię, dodam zdjęcia ;P
Miałam iść dzisiaj do szkoły, bo katar, ból gardła i głowy minął.
Ba, do 24:30 męczyłam się nad zrobieniem dokładnego drzewa genealogicznego bogów z mitologii greckiej...
Ale potem całą noc wymiotowałam i zwijałam się na łóżku z bólu brzucha, a teraz wcale lepiej nie jest ;(
Keisy ma rację - ja chyba jestem taki wieeelki magnes na zarazki.
I historia mnie ominie kolejna...
Smutno mi, o .
Moja siostra zmieściła całe drzewo genealogiczne bogów z greckiej mitologi, więc Jaskółko.. ;3
Przeczytałem ostatnio ciekawy artykuł Haralda Weinricha Struktury narracyjne mitu Narratologia,red. M.Głowiński, s.177-193, artykuł pochodzi z 1970 roku) dotyczący mitu jako przedmiotu badań współczesnej narratologii i poetyki. Punktem wyjścia jest zarys historyczny mitu (czy raczej mythos) - słowo to w Grecji oznaczało początkowo każdą opowieść, i plotkę zasłyszaną na agorze, i historię o genealogii bogów, dopiero Platon nadał
mitowi podniosłe znaczenie. W jednym z jego dialogów, sofista Protagoras zapytuje słuchaczy, czy wolą usłyszeć logiczną argumentację, czy mit - wybierają naukę w formie mitu.
I tu właśnie leży przyczyna, zdaniem Weinricha, która nas tak od mitu oddala - przyzwyczajeni jesteśmy do myślenia dyskursywnego, do argumentowania i analizy. Rozumujemy na temat pewnych spraw, nie mówimy o nich, trud objaśniania świata spoczywa na nauce, która od czasów Bacona ma pewien sformalizowany system udzielania odpowiedzi. Choć miała go chyba wcześniej - wszak już filozofia grecka zapoczątkowała procedury logicznego wnioskowania.
Teraz drobna dygresja: mit, podobnie jak wielu innych tekstów, był przedmiotem badań szkoły strukturalistów (Jakobson, Barthes, Todorov i wielu innych). Kluczowe jest właśnie stwierdzenie, że mit jest tekstem - dla strukturalistów nie są ważne zagadnienia historii
idei, religioznawstwa, psychologii czy socjologii, przedmiotem badań jest tekst i jego strukturalne właściwości. Dlatego doszukują się w nim "sygnałów narracyjnych" skierowanych do czytelnika, który powinien być przygotowany, że usłyszy mit; pewnych właściwości narracji, obecności narratora (który nie jest, co ważne, traktowany jako jakiś byt, tylko jako zespół tekstowych wyróżników - a więc form trzeciej osoby lp, form apelatywnych itd) - a nie odzwierciedleń konkretnych prawd o świecie, to ich nie interesuje. Weinrich spostrzega w micie coś, co nazywa "sekwencją narracyjną". Sekwencja wydarzeń w micie nie musi być powiązana więzami racjonalnej przyczynowości, dostrzec to można choćby na poziomie tych tekstowych wyróżników - mit nie "przeprowadza postępowania dowodowego". Filozofia zarzuciła ten rodzaj postępowania - przeszła na stronę rozumowania dyskursywnego. I teraz cytat:
Historia mitologii [...] pozostaje stale pod znakiem redukcji. My, Europejczycy XX wieku, nie spotykamy już nigdy sekwencji narracyjnej o poważnym znaczeniu w czystej postaci; w każdym wypadku została już ona poddana zabiegom mającym na celu możliwie największe zredukowanie narracyjności. Demitologizacja jest powszechna i stopniowo opanowuje całą historie mitologii.
Moglibyśmy zakrzyknąć - chwileczkę, a Tolkien i "mitologia dla Anglii"? Nie ma chyba jednak
powodów do krzyków. Przede wszystkim zamysł Tolkiena miał charakter literacki - w tym sensie, że zdawał sobie on sprawę z tego, że nie tworzy tekstów sakralnych. Mistyfikacyjne sygnały metatekstowe, w rodzaju odniesień do "przekładu" Czerwonej Księgi Marchii Zachodniej, nie są niczym nowym w historii powieści. Natomiast Silmarillion to rzecz rzeczywiście szczególna, przynajmniej w takiej redakcji, pod jaką ostatecznie ujrzała światło dzienne. Jednak są pewne różnice między Tolkienem a Nietzschem, który, według Weinricha, podjął "heroiczną próbę ożywienia mitu". Istotnie, Nietzsche, piewca zasady dionizyjskiej, opowiedział swe poglądy filozoficzne w Tako rzecze Zaratustra tak, jak opowiadały je mity. Świat Tolkiena jest subkreacją, świadomie tak ukształtowaną, aby nie wchodziła w kolizję z chrześcijańską wizją świata. Choć tu właśnie otwiera się pole do dyskusji - ile w Tolkienie "mityczności", a ile literackości, i czy tak postawione pytanie w ogóle ma sens?
Weirich podsumowuje, że osiągnięcia szkoły formalnej w rozbieraniu mitu na czynniki pierwsze są odzwierciedleniem jego zredukowania i odarcia z narracyjności. Levi-Strauss pisze o takich "mitach" jak mocarstwowość francuska. Mimo to, dodaje Weinrich, warto mit analizować z perspektywy składni (syntagmatyki, związków pomiędzy poszczególnymi motywami, a więc więzi narracyjnych) a nie tylko paradygmatyki, czyli konkretnych "mitemów" wybieranych jakby z listy.
Chodzi tu o właściwe odczytanie tak w mitach, jak i w opowiadaniach literackich sygnałów makrosyntaktycznnych tworzących syntagmatyczną armaturętekstu. Oczywiście, zawsze będzie wolno dzielić mit na mitemy, ale każdy mitem wymaga czegoś w rodzaju indeksu syntaktycznego, który wskazywałby miejsce - prawdopodobnie jedyne możliwe miejsce - danego elementu w mowie mitu.
Ciekawi mnie, co na to rzekłby Tolkien... I jaki był jego ogólny stosunek do badań strukturalistycznych, zwłaszcza tych dotyczących mitu i baśni?
MIT:
Jest to opowieść wyrażająca wierzenia danej społeczności. Wyraża on wyobrażenia dotyczące początku świata, przeznaczeniu, pochodzeniu bogów i człowieka, naturze. Stara się wytłumaczyć to, co jest niezrozumiałe lub trudne do wyjaśnienia. Mity są składnikiem kultury prawie wszystkich ludów pierwotnych. Bohaterami mitów są najczęściej bogowie, demony lub herosi, obdarzeni nadprzyrodzonymi własnościami i siłą. Mit powstał jako opowieść ustna, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Dlatego bardzo często powstawały różne warianty tej samej opowieści. Mit nie jest gatunkiem literackim, ale stworzył podstawy do powstania innych gatunków, takich jak epos (pisemny zapis mitycznego przekazu), czy tragedia (która wykształciła się z obrzędów religijnych, mających swe uzasadnienie w mitach).
Podział mitów:
- teogoniczne (o bogach)
- kosmogoniczne (o świecie)
- antopogeniczne (o człowieku)
- genealogiczne (o pochodzeniu)
NEMESIS:
Pojęcie to pochodzi od imienia jednej z greckich bogini, Nemezis. Uważana była ona za uosobienie gniewu bogów. Spadała ona na ludzi pysznych, którzy przekraczali wyznaczone im granice. Obecnie pojęcie to oznacza karzącą i nieubłagalną sprawiedliwość.
MIMESIS:
Jest to kategoria estetyczna, rozwinięta przez Arystotelesa. Oznacza ona naśladowanie natury w sztuce; nie jest to równoznaczne z wiernym kopiowaniem życia. Kategoria ta dopuszcza stosowanie takich zabiegów, jak idealizacja lub satyra. Sztuka mimetyczna realizuje swe funkcje poznawcze poprzez odtwarzanie ogólnych zjawisk i praw nimi rządzących.
KATHARSIS:
Jedno z podstawowych założeń i zadań, jakie stały przed tragedią grecką. Katharsis tłumaczy się jako "oczyszczenie". Według starożytnych tragedia, poprzez wywołanie u widza lęku, litości i trwogi, miała go oczyścić z tych doznań.
FATUM:
Fatum to inaczej los lub przeznaczenie. Według dawnych wierzeń wszystko, co przytrafiało się człowiekowi, było wcześniej zapisane i określone. Człowiek nie ma wpływu na swoje życie, o tym, co się wydarzy decyduje fatum, czyli zrządzenie bogów. Stajemy przed zaprogramowanym biegiem wydarzeń w naszym życiu, w którym chwile szczęścia i nieszczęścia są już z góry określone. Za fatum odpowiedzialne były bóstwa przeznaczenia: Parki, Sybille, Mojry i rzymskie Fatum.
MIT ARKADYJSKI:
Mit arkadyjski wiąże się z krainą wiecznego szczęścia, czyli Arkadią. Kraina ta, położona na Peloponezie, ze względu na "izolację", jaką zapewniły jej warunki terenowe, zachowała swój pierwotny i nieskażony kulturą charakter. Dla starożytnych Arkadia była uosobieniem raju na ziemi. Człowiek żył tu w harmonii z naturą, a cała jego egzystencja była sielankowa i idylliczna. Obraz Arkadii jako krainy idealnej został szeroko rozpowszechniony przez poezję pasterską, sielankową. Do mitu Arkadii niejednokrotnie nawiązują poeci róznych epok, m.in. Czechowicz. Często mit arkadyjski służy do wyrażenia tęsknoty za rajem utraconym.
TOPOS:
Topos to zbiór powtarzających się motywów lub obrazów w mitologii. W mitach wyróżnić możemy miejsca wspólne, czyli właśnie toposy. Przykładem toposu może być, wspólny dla mitów sumeryjskich, babilońskich i greckich topos genezyjski, dotyczący powstawania świata. Równie często w literaturze spotykany jest topos okrętu i ojczyzny, stworzony przez Horacego. Do motywu tego nawiązują m.in. Skarga i Krasicki.
ARCHETYP:
To utrwalone w świadomości zbiorowej niezmienne wyobrażenia, dotyczące wzorow ludzkich postaw. Wywodzą się one z mitów, a utrwalone zostały w ludzkich umysłach przez następne tysiąclecia. Z mitami wiążą się następujące postacie i odpowiadające im wzory zachowań:
Demeter - wzór matki i uosobienie macierzyńskich uczuć;
Prometeusz - uosobienie buntu i poświęcenia jednostki dla ogółu;
Hefajstos - reprezentuje uczciwą i wytrwałą pracę, a także uczynność;
Dedal - jest symbolem tęsknoty za ojczyzną, wolnością, swobodą działania;
Orfeusz - uosabia tęsknotę po stracie bliskich;
Achilles i Hektor - symbole waleczności i odwagi;
Zeus - uosobienie zemsty i mściwości;
Ikar - symbol zbytniej pewności siebie, młodzieńczego buntu i braku rozwagi, a także marzycielstwa;
Syzyf - przykład plotkarstwa oraz symbol nieustającego wysiłku;
Hera i Afrodyta - uosobienie próżności;
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|