Gronkowce bakteria

Tematy

biblia

Właśnie dowiedziałam się, że dwuletni syn mojej koleżanki ma w jamie nosowej gronkowca MSSA. Powodem do wymazu był ciągły karat. Oliwia z tym chłopczykiem spędza mnóstwo czasu, na pewno miała bezpośredni kontakt z jego śliną (dawali sobie buziaki), brali do buzi te same zabawki, itp.
Jakie jest prawdopodobieńswto, że młoda zaraziła się/zarazi się tym gronkowcem? Oczywiście nie mam zamiaru jej izolować, przecież nigdy nie wiemy, czy osoba z którą mamy kontakt nie jest nosicielem jakiejś bakterii. Nie chcę absolutnie popadać w paranoję, ale chciałabym wiedzieć, czy jest i jakie ryzyko, że młoda to złapała lub złapie. Jakie to może mieć dla niej skutki?



Paulus nie ma za co .Ja sie przekonala do hemoopatii gdy moja paulina byla malutka i bardzo chora.Wybrala 2 antybiotyki i 20 zastrzykow i nic jej nie pomagalo.Wtedy wezwalam hemoopatke ktora po 2 godzinach rozmow zbadaniu dziecka pierwsze co zrobila dala zastrzyk odtruwajacy przpisala hemoopaty i w ciagu 2 dni dziecko mialam zdrowe.
Bylam wczoraj z Kaspianem u lekarza i pobrala mu wymaz z noska na badanie czy nie ma gronkowca gdyz ma pewne objawy .Gronkowiec nie jest wykluczony ja jako dziecko mialam a czy jeszcze mam to jeden pan bog wie.I dzis mam dzwonic o badania na te ureplasmie coby sie umowic.chociaz dr Jaskiewicz juz mu przepisala jakis lek biologiczny ktory dziala na bakterie z komora scienna i bez komory a nie uszkadzajacy jelit i cus na prawidlowa flore bakteryjna jelit przespieszajaca gojenie a nie zawierajaca bialka mleka krowiego.Ta urea... dlugo sie leczy niestety.

Dobra a teraz cus dobrego .Uwaga chwale sie .Moja corcia zajela 1 miejsce w diecezji czestochowskiej za napisanie wiersza do Matki Boskiej.Oczywiscie tak poprawdzie mamusia cus pomogla ale mimo wszystko jestem dumna jak paw.



Ciociu Peciu, dzięki za radę. Te bakterie akurat to jedne z najgroźniejszych, zwłaszcza dla małuszka. Znam gronkowca, bo Krzyś dostawał przez pierwszych 10mcy swego zycia antybiotyki przez niego. Niestety nadal jest nosicielem A paciorkowiec jest też wyjątkowo zjadliwy. Martwi mnie, bo widzę, że lekarz nie bardzo sobie umie poradzić z tym przypadkiem.



Tez rodzilam na zaspie i nie polecam. Z opieka roznie, zalezy od nastroju poloznych, kolezanke z sali opieprzyli, bo zabrudzila podloge krwia, a przeciez po cesarce czasem trudno prosto i idealnie chodzic. Mojego synka zarazili bakteria coli i przez pierwszy miesiac bujalismy sie z zakazeniem drog moczowych nie wiedzac o tym.
Kolezanka tez tam rodzila, dziecko wyszlo z gronkowcem i bakteriami, po poltora miesiaca umarlo. Ja dziekuje za taka opieke. Co z tego, ze przy samym porodzie bedzie ok jak wychodzisz z bakteriami albo gronkowcem, nawet w gazetach co jakis czas mozna bylo wyczytac o gronkowcu w szpitalu.
w wojewodzkim maja super fachowcow, nawet badania dziecka tam najlepiej robic i lekarka z zaspy mi to powiedziala! Na kliniczna ciezko sie dostac bo tam skomplikowane przypadki przyjmuja, ale nie jest najwazniejsze to czy masz ladny i odnowiony pokój- fakt kliniczna nie ma kasy, przeciez tam jestes tylko chwile a najwazniejsza jest fachowa pomoc i wlasnie to o czym sie normalnie nie mysli- zeby twoje dziecko nie dostalo czegos przy całej tej obsłudze okołoporodowej.
My zaczynamy starania o drugie dziecko i wiem, ze na zaspe juz nie pójde.
Pozdrawiam.



dziekuje wam dziewczyny za wsparcie duchowe

jade wlasnie do mamy.niestety najgorsze nie jest za nami,mama miala jeczmienia na oku,z ktorego zrobilo sie zapalenie powieki,oko spuchniete jak balon i twarde.nacinali kilka razy zeby ta ropa puscila i zrobili posiew
okazalo sie za ma gronkowca zlocistego,
z tego co czytalam ze ta bakteria zarazic sie mozna w szpitalu ale kto sie tobie przyzna.szok,kolejne leki i kolejny bol dla niej....



Cassie na litosc Boska przestan sie zachowywac jak niedojrzala emocjonalnie nastolatka, za kazdym razem jak cos Ci nie przypasuje obrazasz sie i opuszczasz forum.
Pomysl ze moze tak drazymy sprawe bo jestesmy nieco zszokowane tym co sie dzieje. A Ty mozesz spokojnie na to patrzec?? Jestes matka, ktora ma wybor a co z tymi co nie maja wyboru i musza tam poslac dzieci??
A jesli prawda jest tak jak piszesz to boja sie zareagowac?? Nie razi Cie to ze chodza tam male bezbronne dzieci, i ta placowka bedzie miala wplyw na rozwoj psychiczny i fizyczny?? Bo po przeczytaniu Twoich postow mam wizje dzieci placzacych, zasmarkanych z bakteriami przynajmniej gronkowca czy salmonelli. Jak Cie tak to razi to dlaczego nie zareagujesz?? Bo Cie to nie dotyczy?? Wiesz co podaj mi namiary na ta placowke na PW ja zareaguje przez wzglad na te dzieci.

Widzisz Cassie, ze nie mam dziecka w wieku przedszkolnym to nie znaczy, ze nie mam pojecia o przedszkolach to tak samo jak np nie jestem prawnikiem i nie mam pojecia o podstawowych przepisach, czy nie jestem kucharka a nie umiem gotowac.

Cassie to jest FORUM nie mamy mozliwosci rozmawiac w 4 oczy, wiec odpowiamy na to co jest napisane, kazda osoba dany post interpretuje subiektywnie i nie ma powodu do wsciekania wystarczy na spokojnie wyjasnic. Nie chce mi sie szukac i przytaczac np. Twoich przykladow bo nie chce zebys znowu to odebrala jako atak na swoja osobe.

Beatko korzystajac z okazji od poczatku sledze losy Wojtusia i bardzo mocno przytulam. Pojedziecie i moze w koncu bedziecie mieli to za soba.




Cześć.
Chciałam poruszyć pewien intrygujący mnie temat. W listopadzie miałam problemy i wylądowałam u psychiatry...

Zrób sobie dokładne badania krwi, próby wątrobowe, badania na bakterie i pasożyty układu pokarmowego np. gronkowce. Sprawdź czy nie jesteś uczulona na coś pokarmowego oraz czy nie masz grzyba pod łózkiem ;) Zacznij uprawiać jakiś sport.



Mamo Milenki,
moze zabrzmi to zbyt abstrakcyjnie, ale to zdrowe odruchy, bo kazdy zdrowy czlowiek zachowalby sie bardzo podobnie.
na pewno ja zrobilabym tak samo, albo jeszcze gorzej, objaw depresji, brak apetytu. wybacz, ale ja bym sie cieszyla, bo moje dziecko reaguje "dobrze", martwilabym sie gdyby moje dziecko mowilo, ze wszystko jest jemu obojetne.
Wiem, ze jest Ci juz ciezko, wiem, wiem, ale postaraj sie jeszcze, postaraj troszeczke, zrob Milence kino, moze da rade obejrzec komedie.
jak juz ma gronkowca ( - bakteria jest na tyle paskudna, ze w Polsce jeszcze nie do wykrzewienia,- nie wiem jak tam u Was ).
to zalatw jej kontakt ze zwierzetami, moze w torbie "przemyc" mala kule z bojownikiem - odporna rybka na rozne wstrzasy .

no i co do wypadku.
mozesz zaczac tak...
ze slyszalas , jezeli moment wypadku powraca vczesto, to trzeba chwycic sie obrazu - tych wspomnien, a pozniej tak mocno rozchustac wyobraznie, zeby zatrzymac przed soba samochod i pozwolic jemu skrecic w lewo badz w prawo i nich jedzie dalej.



pozdrawiam
za_mgla



Malinka czy zmieniłaś już żywienie sugerujac się tym co przeczytałaś w mailu?

Mówiłaś że jest problem z tym weterynarzem więc dlatego sugeruje samodzielne badania ale jak już coś będzie nie tak to i tak ptaka leczyć musi specjalista. Ja szukałam lekarza w mieście w ten sposób ze dzwoniłam do znalezionych na internecie lecznic i pytałam czy mają specjalizacje z ptaków egzotycznych a jeśli nie to pytałam czy nie wiedzą gdzie w mieście mogę się udać. Kto zajmuje się ptactwem.

SŁuchaj poprostu zadzałaj szybko zabierz papużkę do najlepszego weta jakiego znajdziesz od ptaków blisko ciebie niech wyrwie jej piórka tak jak pisała to pysia i wyślij je do warszawy by się upewnić że to nie PBFD. ALe na to się czeka 2-3 tygodnie.

Rano kup w aptece sterylny pojemniczek na kupkę zbież tam kupke ptaka i daj do zbadania ja tak zrobiłam. Zadzwoń do weta i zapytaj gdzie on robi badania na bakterie, jesli sam ich nie wykonuje to ty odpłatnie możesz zawieść kupki ja tak na poczatku zrobiłam. (i tutaj może być dowolny wet poprostu odeśle cię do punktu w Twoim mieśćie gdize mozesz te kupki zbadać) Z kupek już po 3-4 dniach będziesz wiedzała czy są bakterie. (to kosztuje grosze koło 20-30 zł zalezy jakie są koszty u was)

Nie mam lorki ale przez braki żywieniowe moja papuga która nie jadał samodzielnie wystarczajaco pokarmu miała problem z piórami i wogóle rozłożyła się na gronkowca i e-colli (bakterie). Podstawą leczenia była ziana diety no i antybiotyk. ALe dieta to podstawa.



Wojtku obcięłam jej paznokcie, i może faktycznie ostrzy. Ale to uderzanie skrzydłami jest bardzo niepokojące i drapanie jest też bardzo nagminne. Do tego na policzkach łuszczy jej się skóra, tak że schodzi płatkami.

A z lekarzem to ja tutaj nie mam specjalisty byłam w dobrej klinice ale lekarz nie będzie leczyła Diny tylko pobrała próbki do badania i po krótce powiedziała mi co jest w wynikach. Do ptasiego lekarza jestem umówiona na 17 do kliniki parotka w Krakowie, bo do tego czasu Pani dr ma urlop (stwierdziła że jak do tego czasu ptak jakoś wytrzymał to następne 3 tygodnie też wytrzyma ). I nie chciała słyszeć o moich wynikach chce robić swoje badania, więc nawet nie powiedziałam jej że jest ten gronkowiec i ta bakteria w kale a myślałam że mi powie coś na ten temat. Jednak lekarz powiedziała że przez telefon ptaka leczyła nie będzie -skontaktowałam się z nią bo tutaj na forum pisała że można do niej z problemem pisać. Dlatego pytam tutaj hodowców bo może ktoś miał u papugi takiego gronkowca staph SPP /koagulazo ujemne.
Jej klatkę już umyłam virkonem, wywaliłam te bazie co miała do zabawy wykompałam ją , dostała nowe zabawki...... I nic ciągle uderza skrzydłami jak tylko zgasze światło i zamknę ją koło 8-9 wieczorem . Ja już od półtora tygodnia nocami sypiam po 2, 3 godziny bo przez resztę czasu albo nasłuchuję czy Dina śpi albo ona uderza skrydłami definitywnie chce mi coś przekazać już nawet myślałam by na noc jej nie zamykać i pozwolić spać poza klatką . Nie wiem może dziś w nocy ... . Tak jak mówię w dzień się tylko drapie po pliczkach i głowie, po nosku też trochę. A w nokcy słyszę że sie drapie i że uderza skrzydłami



Najlepiej zastosować specjalny preparat o nazwie VIRKON ,dostępny w każdej weterynarii.
VIRKON - uniwersalny środek dezynfekcyjny dodatkowo o działaniu myjącym. Ma udowodnione silne działanie bakterio -, wiruso -, i grzybobójcze (m.in. WZW, HIV/AIDS, Pseudomonas, salmonelle, gronkowce - ponad 300 szczepów bakterii i 18 rodzin wirusów). Sprawdza się bardzo dobrze w polskiej Służbie Zdrowia - osiem lat na naszym rynku przy braku doniesień o powstaniu szczepów opornych. Zarejestrowany i stosowany w kilkudziesięciu krajach świata na wszystkich kontynentach.
Wystarczy 10-cio minutowy kontakt z preparatem.
Istnieje możliwość leczenia nim pszczół przez rozpylenie roztworu bezpośrednio na pszczoły siedzące na ramkach.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript