Zgłoś sie koniecznie do lekarza i poproś (jeśli sam na to nie wpadnie) o pobranie wymazu z rany. Bakteria o której wczesniej pisano -MRSA - to szczep gronkowca złocistego metycylinooporny, który jest najczęściej spotykaną florą bakteryjną w szpitalach. Przenosi sie bardzo łatwo z pacjenta na pacjenta i z personelu na pacjenta. Ta zaraza uodporniła sie na większość antybiotyków, ale i na nią są sposoby. Dlatego leczenie, bez posiewu z rany i antybiogramu, tradycyjnymi antybiotykami nie przynosi efektów. Ale nie martw się na każda bakterię są sposoby. Tylko nie zwlekaj i idź do lekarza. A w domu myj każdorazowo ręce jak dotykasz rany, kup jałowe gaziki najlepiej nasączone spirytusem (sa takie np. do pielegnacji kikuta pępowiny w aptece), przykładaj suchy jałowy gazik na miejsce gdzie sączy, resztę rany zostaw odkrytą, i pamiętaj aby palić brudne gaziki a nie wyrzucać do kosza.
Asiu! Jak czytaam to co naoisa3a?, to mia3am wra?enie, ?e to ja pisa3am, tylko ?e dwa lata temu..... Pocz?tki s? najgorsze, potem sie jako? cz3owiek przyzwyczaja do ?wiadomo?ci, ?e ta choroba mo?e ró?nie przebiegaa..... Moja Ola która choruje na CU te? ma nawracaj?cy problem z ropniami a lekarze w Klinice w Katowicach nie wiedz? sk?d te ropnie sie bior?. Najpierw by3a szczelina oko3oodbytnicza, potem odromny ropien oko3oodbytniczy z przetk? i konieczna by3a interwencja chirurgów... ale rana po nacieciu ropnia goi sie nadal... a mine3o ju? pó3 roku. Potem by3y jeszcze dwa ropnie na d3oni i jeden na nodze. Ropnie te te? by3y naciete w Klinice Po dóch miesi?cach zrobi3 sie ropien w uchu, ale wyleczyli?my go zastrzykami. teraz od miesi?ca jest spokój (niedawno wycieli jej migda3y) Ola ma gronkowca z3ocistego i prawdopodobnie to on jest sprawc? ropni, ale pewno?ci nie mam....
A tak teraz napisze tak z innej beczki. Czy moze sie ktos orientuje jakie objawy sa jak sie ma gronkowca i co moze powodowac nieleczony, tzn. chodzi mi czy moze zrobic cos z organizmem? Ja znowu cos kaszle juz od ponad miesiaca i żadne tabletki nie pomagaja. Miałem zrobiony wymaz z gardła i musze czekac na wynik. W poniedzałek bede miałe wizyte u dermatologa w związku z tym co mi wyskakliwało na rękach jak sie pociłem i strasznie długo sie goiło. Poza tym w kwietniu czy maju 2003 roku wywaliłem sie na rowerze i zdarłem sobie łokieć. Rana strasznie sie goiła, a raczej nie goiła sie wcale. Po jakimś czasie niby sie zarosła jakas taka warstwa ale pod nie ciągle była rana. Byłem z tym u dermatologa a on powiedział, że to nic nie jest i trzeba tylko smarowac. Bede chciał miec zrobilny wymaz ze skóry czy cos żeby sprawdzic czy mi sie to nie rozlazło po całym organiźnie? A niech tylko co wyjdzie z tego wymazu z reki to znajde tego lekarza co to byłem u niego na kontroli i mu łep urwe! Od tamtej wizyty mineło juz 2,5 roku! Jak mozecie to poszukajcie w necie czy jak macie takie mozliwosci to sie podpytajcie. Z góry mowie wielkie dzieki. Szukałem na necie ale niewiele znalazłem. Moze nie umiem szukać albo szukam tam gdzie nie trzeba, wiec jeżeli ktos cos znajdzie to niech napisze. pozdrawiam.
A co to jest to AT? U nas to było tak, że do 3 lat to były same pierdoły. Dopiero później się zaczęło. Gronkowiec,padaczka, kamień w pęczerzu moczowym (operacja, niedawno się dowiedziałam,że mopsy mają do tego tendencje), przerost zastawki mitralnej x2, schodzący piasek, ropomacicze (opeacja), wypadające dyski, zapalenie gruczołów okołoodbytniczych (trzeba było je przypalać). Mogłabym wymieniać bez końca.
O rany, to mnie przeraziłaś teraz :crazyeye: Mam nadzieję, że z Olem nie będzie aż tyle problemów :placz:
A AT to Airedeale Terrier :loveu:
Pies od wielu miesięcy ma objawy takie jak przy alergii, tzn. w różnych miejscach na ciele drapie się, wygryza... Najpierw myślano, że ma pchły. Potem wykluczono pchły, wet stwierdził, że to na pewno jest alergia! Najprawdopodobniej na pyłki.... Potem wykluczył pyłki, stwierdził, że to alergia pokarmowa. Kazał zmienić dietę, a psu przepisywał zastrzyki, po których wiele lepiej nie było... W tym tygodniu pobrał zeskrobiny z rany do badania i na tej podstawie okazało się, że jest to gronkowiec złocisty!
Staję się nudny, ale znów muszę przepraszać za brak informacji :-(
Pomyśleć, że ostatni raz pisałem prawie miesiąc temu :crazyeye:
Jednym słowem wstyd âŒ
A więc deer 60 % ludzi ma gronkowca, który raczej nie jest szkodliwy.
Pojawia się problem, jeżeli dostanie się do rany, a tak jest w naszym przypadku. Zgadza się fakt dodatkowego gronkowca pogłębia różne problemy :roll:
Reno zgadza się nie dzieje się u nas dobrze, delikatnie mówiąc :shake:
Nie możemy się doczekać chwili, kiedy będziemy mogli pisać o samych przyjemnych sprawach nie myśląc o różnych problemach.
Aga dziękujemy serdecznie za pozdrowienia :loveu:
Przykro nam, że zakażenie gronkowcem jest Tobie bliskie :-(
Seaside, shirrrapeira tak obciąłem włosy a bardziej trafne będzie stwierdzenie, że 1 kwietnia Justysia tego dokonała :evil_lol:
Toska postaram się teraz coś napisać ;)
Beka - on miał również kiedyś te pałeczki ropy błękitnej, dodatkowo w tym samym czasie paciorkowca hemolitycznego i gronkowca złocistego - wszystko razem! Ale to było latem, wciąż był leczony z przerwami na brak finansów - w grudniu miał robiony wymaz i pozostał tylko jakiś świński gronkowiec - nie tak złośliwy. Właśnie dlatego nie chciano go operować - bo bakterie mogły się przenieść i dostać do ran. Teraz uszko wygląda niefajnie, ropieje i trochę krwawi - ale to szwy. Wet mnie uprzedził, że tak będzie. Nie czyszczę i nic nie robię, nie dotykam. Zastrzyki przeciwbólowe już się skończyły, dostaje tylko antybiotyk na te pierwotniaki i pryskam go neomycyną na rany. Ucho go na pewno boli, bo pochyla głowę, ale może to szwy ciągną i ogólnie...po operacji jest przecież :(
Mogę tylko napisać, że ogólnie jest radosny, ma apetyt i daje radę. Obok wciąż wierna Foczka, która go pielęgnuje. Śpią razem w jednej budzie wtuleni w siebie.
Linssi - dzięki za ofertę, w sumie, to nic nam aż tak bardzo teraz nie trzeba. Chyba, że chcesz mu bardzo coś na ząb zafundować :razz:, ale wiesz...mam teraz gromadkę straceńców, więc będę musiała równo podzielić.
Odnośnie stanu Rexa...Sylwester - godzina przed północą, ludzie się bawią i piją, a ja płaczę Przyjaciel Koni w słuchawkę, bo Rex bez szans. A i chyba nawet lekką bombkę miałam, bo to tak od święta było. Kiedy w TV zaczęli odliczać sekundy do Nowego Roku musiałyśmy kończyć, ale i tak zapamiętam ten Sylwester długo.
przepraszam , ze sie tak wtrace i zadam pytanie nie zwiazane z biegunkami ale czy czesto spotykacie sie z uczuleniem psa na kurczaka , to pytanie do doswiadczonych.
Poza drapaniem teraz mojej wyskakuja na skorze co dzien wieksze rany wyglada to podobnie do ludzkiej egzemy...
czy jest jakis preparat ktory skutecznie zwieksza odpornosc skory na choroby...my juz w swojej karierze przezylismy...gronkowca, bakterie kałowe w uszach, grzyby w uszach , potem na łapach, dwa wielkie wrzody pod skora, wypadanie siersci prawie do łysosci, nie wpominajac o nieustannym drapaniu i teraz jeszcze jakas ropna kula pod skora znowu...i te rany :placz::placz::placz:
i to wszystko w ciagu nie spełna roku.
Ewusek, dziekuje za radę!!:loveu:
niestety problem w tym, ze leksa ma gronkowca, którego chyba do końca nie uda nam sie wyleczyć. Stan, w jakim teraz sa jej nogi, nie jest najgorszy - jedynie wydzielina z tylnej łapy zaczęła troche śmierdziec... Ale już dajemy odpowiednie leki na bakterie beztlenowe, wiec powinno byc dobrze.
Generalnie łapy i łokcie smarujemy cały czas maściami sterydowymi (bactroban) co znacznie pomaga, chociaż nie leczy do konca.
ale to chyba juz tak bedzie zawsze...
na szczeście wetka twierdzi, ze te rany na łapach nie sprawiaja jej bólu..
leksa jest bardzo pogodna i - szczęscie w nieszczesciu - nie jest histeryczką, wiec wszystkie zabiegi (oprócz kroplenia ucha, w którym ostatnio znow zamieszkał grzyb:shake: ) znosi bardzo cierpliwie..
moje biedactwo:loveu:
Mamy 11 letnią sunię rasy Alaska Malamut. Ma raka o nazwie płaskonabłonkowy rogowiejący. Ma narośl na przedniej łapie. Raz już była operowana - usunięto jej to (choć w naszym odczuciu nie wszystko). Przeprowadzona później biopsja wykazała, że nie ma żadnych przerzutów. Ma zdrowe kości i narządy wewnętrzne.
Rana jednak zaczęła jej się paskudzić i okazał się, że to bakteria, taka, jaką człowiek ma na skórze (gronkowiec zwykły, nie złocisty). Na zwalczenie tej bakterii dostała antybiotyki. W tym samym czasie okazało się jednak, że narośl odrasta.
Bakteria została zwalczona. Narośl jest coraz większa. Dziś dowiedzieliśmy się, że ponoć nie można operować, bo narośl ma 6 cm a psina nie ma tyle potrzebnej skóry. Lekarz (najlepsza lecznica w Poznaniu) twierdzi, że powinniśmy się z nią pożegnać....
A my jeszcze chcemy o nią walczyć. Czy ktoś z Was słyszał może o klinice, gdzie dokonuje się przeszczepów skóry? Tej ma pod dostatkiem tylko brak jej na łapce. Jest dalej uśmiechnięta, ma apetyt. Na pozór ma tylko chorą łapkę.
Proszę o pomoc. Każda rada będzie dla nas bardzo cenna.
Dot.: Nałogowe Kosmetykoholiczki, część IX
Hej :*
Co za paskudna pogoda, od rana w Krakowie mglisko jak w listopadzie :( Ja nie chcę już jesieni :cry:
sleepy :glasiu: A miałaś robione badania? Może to nie tyle alergia skórna co np. na jakiś składnik w pożywieniu? Mi się kiedyś zrobiło coś takiego co wyglądało jak liszaj, było czerwone i łuszczyło się a jak nałożyłam makijaż to piekło. Okazało się(po badaniach i wizytach u kilku dermatologów, którzy straszyli mnie nawet gronkowcem), że to było po prostu uczulenie na zbyt dużą ilość ostrych przypraw w jedzeniu. Przeszło po lekach i robionym w aptece "toniku" z siarki.
fuksjaa współczuję sytuacji z różem :przytul:
Ja może w piątek skoczę wreszcie do Natury zobaczyć te słynne kosmetyki My Secret. Przy okazji kupię sobie tusz do rzęs i może coś jeszcze :o
Witam, przez przeszło 11 lat byłam najszczęśliwszą pod słońcem właścicielką Doga de Bordeaux. Leonek odszedł trzy tygodnie temu. Od samego początku miał problemy alergiczno - skórne. Robiłam mu różnego rodzaju badania, ale żadne z nich nie dały jednoznacznej odpowiedzi. Ze zrobionych badań na posiew otrzymałam jedynie informację o gronkowcu - ale lekarz poinformował mnie, że jest to następstwo wtórne Jego przypadłości. Co było pierwotnym w 100% nie zostało nigdy zdiagnozowane. U Leonka uczulenie to zaczynało się w maju i trwało, tak do października chyba, że zima była łagodna to nawet czasami do grudnia. Dlatego prowadzący Go od samego początku weterynarz podejrzewał, że Leonek jest uczulony na pchły. Uczulenie zaczynało się od małej krostki, która z czasem wypadała z kępką sierści, potem robiła się z tego duża, sącząca się łysa plamka. Wyglądał to trochę tak, jak pospolita rana. U Leosia te zmiany skórne najczęściej pojawiały się na obu policzkach, głowie oraz sporadycznie na udach. Potrafił mieć od jednego do nawet sześciu ognisk zapalnych jednocześnie. Goiły się, zarastały sierścią, otwierały na nowo albo pojawiały w innym miejscu. Wszystko kończyło się z nadejściem przymrozków. Nie potrafię podać nazw podawanych mu przez weterynarza preparatów (były to napewno antybiotyki i jakieś sterydy), ale jeśli uczylenie mojego Leosia przypomina przypadłość Państwa pieska, to proszę do mnie napisać, a ja zadzwonie do weterynarza i wszystkiego się dokładnie dowiem. Pozdrawiam. Marta.
natasza78@poczta.fm
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|