Kawa PerkReishi Uwielbiam kawę - kawę z reishi pijam codziennie - pierwszy raz
kupiłam na Allegro, ale teraz jest też w sklepie ze zdrową żywnością
w mojej okolicy. Ta kawa jest na rynku już od zeszłego roku, nazywa
się PerkReishi i jest z całym grzybkiem, a do tego to brazylijska
arabika, a nie jakaś taniocha. Tutaj link do allegro:
www.allegro.pl/item315291585_kawa_brazyljska_z_reishi_lingzhi_ganoderma_lucidum.html
Pani, która to sprzedaje pokazała mi certyfikaty itd, Widać, że
osoba zna się na rzeczy i nie wciska kitu.
Kidyś dostałam od znajomych kapsułki z reishi i okazało się, że były
bez żadnych atestów, a firma chwaliła się, że ma certyfyiakty
instytutu żywienia itp. Żadne certyfikaty, a produkt jakiś z Chin.
Ta kawa, którą kupuję jest z Singapuru - a już to świadczy o
wysokiej jakości - tam żadna ściema nie wyjdzie.
Chyba zależy jaką pije Ja pijam zieloną herbatę z grzybem REISHI. Tak herbata, jak i sam
grzyb mają dużo antyoksydantów, a sam reishi reguluje ciśnienie. Z
reguły piję 2 szklanki dziennie i czuję się świetnie.
Jak pomyślisz sobie, że w Polsce normalnie pije się czarne herbaty i
to w hektolitrach, to 3 czy 4 kubki zielonej są dużo zdrowszą opcją
:-)
Parę dni temu zmarła bliska mi osoba. Nie kupowaliśmy ANRY. Kupowaliśmy
natomiast przez blisko 2 lata POLECANE przez różnych szamanów soki NONI, grzybki
REISHI, BIOBRAN.... Oczyściliśmy skutecznie kieszenie, a raczysko postępowało
nadal. Cóż, tonący brzytwy się chwyta... Uważam, że sprzedawcy tych specyfików
są ludźmi nieuczciwymi, dobrze wiedzą, że produkty te nie wyleczą z raka. Liczy
się tylko pieniądz, a rodzina chorego zrobi wszystko w celu uzdrowienia chorego.
O skuteczności przekonaliśmy się bardzo boleśnie.
Pewnie, że zwróciłam uwagę na Reishi, tym bardziej, że one mają strasznie
szerokie spektrum działania i wydawałoby się, że będą najlepsze. Dlatego
zadzwoniłam do lekarza w Niemczech z tej strony o grzybach leczniczych i tam
doradzili mi jednak Cordyceps na boreliozę. Myślę, że najpierw pojem Cordyceps
(zamówiłam 240 tabletek extraktu) a potem może reishi.
Cena jest okropna w Polsce, a tym bardziej, że jak już wcześniej pisałam nikt
nie jest w stanie powiedzieć, co jest w kapsułkach. czy tylko sproszkowany
grzyb, czy 20 krotnie silniejszy i oczyszczony z nierozpuszczalnych związków
extrakt. Zauważyłam, że nawet kapsułki robione są z chemicznymi dodatkami, a te
co zamówiłam są z czystej celulozy.
Ja zapłaciłam za te 240 kapsułek extraktu 93 Euro (+przesyłka), Reishi jest w
tej samej cenie, więc jest nieporównywalnie taniej niż u nas. Opakowanie
extraktu 60 tabl. kosztuje 32 Euro i je się go mniej. A trzeba te grzyby
kupować z certyfikowanego miejsca, żeby Cię nie oszukali.
Wrotku, tymi grzybami nie mozna się zatruć, bo trzeba by straszną ilość zjeść.
Niektóre z nich są poza tym jadalne np. shitake - można kupić w sklepie.
Poczekajmy jak zacznę to jeść. Krentka pisała, że po pewnym czasie było jej
gorzej, ale może to był herx?
Eeh, zobiłam chyba głupotę, bo odstawiłam te grzyby. Miałam jakiś tydzień
biegunkę, bez powodu, niezależną od jedzenia i wymyśliłam, że to może od leków.
Najpierw odstawiłam Controloc, który biorę od gastrologa na tego strasznego
gila w gardle, ale nie pomogło. Nootropil na krążenie wewnątrzmózgowe
wykluczyłam, to samo Trittico na sen. Zostały tylko grzyby. No i je odtawiłam
jakiś tydzień temu. Biegunkę mam nadal, gastrolog nie wie dlaczego. Straszy
mnie kolonoskopią.
Poza tym strasznie źle się czuję od 3 dni, zawroty głowy mam paskudne i jestem
ciężko przstraszona, że wszystko co odrobiłam w samopoczuciu wróci. Może to
zbieg okoliczności, a może to te grzyby mi pomogały? Na razie mam 2 nowe leki
od gastrologa na gila, oba mają milion skutków ubocznych, więc chwilę poczekam
z grzybami, zeby za dużo nowych rzeczy nie wprowadzać na raz. Ale za chwilę
wrócę do grzybków. Zresztą mam ich jeszcze na jakieś 2 miesiace.
Radziłam się lekarki w Niemczech (tej od grzybów) i ona mi sugerowała, że
biegunkę powinnam mieć raczej na początku kuracji i że nie zdarza się później.
Poza tym mówiła, że borelioza wymaga przynajmniej 6 miesięcy brania tych
grzybów. Radziła też, żeby do Cordycepsu dołączyć Reishi (to ten cudowniejszy,
który też poleca Burrascano).
Tak że widzisz, Krentko, zrobiłam chyba głupotę!
Będę meldować jak wrócę do leczenia.
(Ja odbrałam ELISE i mam negatyw w obu klasach, tylko czy to prawda...)
A jak u Ciebie? Była już u lekarza?
Ta lekarka jest ze strony www.vitalpilze.de (kurcze, niech ktoś mi powie jak
się wkleja gotowe linki???). Oni tam polecają kilku dostawców grzybków. Ja na
razie zaczęłam brać z tydzień po przerwie, ale kiedy nie brałam i jeszcze teraz
źle się czuję). Może Krence idzie lepiej?
Mnie kazali dołozyć do Cordycepsu grzybek Reishi, ale zastanawiam się czy go
nieściągnąć ze Stanów. Grzyby pomagają indywidualnie dopiero po 2-6 tygodniach.
Oj, fajnie, że się odezwałaś. Martwiłam się, że coś złego Ci się dzieje po tych
antybiotykach. A jak jelitka to wytrzymują? Masz widzę ambitny plan na tak
długie branie w żyłę, musisz mieć jakiegoś światłego lekarza.
Ja ostatnio czuję się do d..., w głowie mąci mi się jak szalone. Nie wiem co
to, bo nasiliło się jak zaczęłam leczyć grzybicę i jak odstawiłam Nootropil.
Czy to ma jakiś związek? Nie mogę się na razie przywrócić do stanu
poprzedniego, który choć czasem pozwalał mi normalnie żyć.
Cordyceps brałam 3 miesiące i nie widziałam żadnej poprawy (pogorszenia też
nie). Zamówiłam sobie nawet następną dawkę, ale nie zaczęłam brać ze względu na
tą grzybicę. Gdzieś wyczytałam, że nie powinno się przyjmować żadnego rodzaju
grzybów podczas grzybicy, nawet pieczarek. Nie wiem czy to prawda.
A ostatnio wpadłam na pomysł, że może spróbuję z grzybami Reishi, one uchodzą
za najcudowniejsze. Nawet Burrascano w najnowszym raporcie je poleca. Więc
wymieniłam w Niemczech pakę Cordycepsu na Reishi. Jak tylko zakończę grzybicę
(czekam jeszcze na opinię lekarza z Niemiec od tych grzybków) to zacznę je brać.
Póki co zakupiłam Chlorellę wg zaleceń dr. Klingharta i zacznę ją brać, piję
aloes, olej z oregano, flukonazol no i niestety nie widać poprawy.
Trzymaj się dzielnie wenflonków i daj znać jak Ci idzie.
zaczęłam niedawno 3 rok leczenia. Mam bb, muko- i podejrzewam bart.
U mnie totalne zmęczenie pojawiło się w momencie spadku leukocytów, co wiążę z
debecyliną. Trwało równiż po odstawieniu wszystkich abx.
Zaczęłam wtedy poszukiwania innego patogenu. Badania na toksoplazmozę,
brucellozę i toksokarozę wyszły nagatywnie. Wirusów nie badałam, bo wymiękłam
finansowo, ale zaczęłam brać niejako w ciemno Heviran (wiem napewno, że mam
brodawczaka).
Wprowadziłam też Co Q10 w wysokich dawkach (400 mg dziennie). Oprócz tego Cortex
betulae na odporność, reishi, liść oliwny, oreganol, citrosept. Ponadto stale
biorę 400 mg ketokonazolu. No i Optima, omega 3 forte.
Zrobiło mi się lepiej po paru tygodniach. Po miesiacu takiej kuracji miałam już
3,5 tys. leukocytów. Niedługo zrobię znów badania i jeśli leukocyty będą w
normie to wrócę do abx, bo przed przerwą wciąż reagowałam na abxy.
To wyczerpanie wiążę teraz z grzybem, który prawdopodobnie rozpanoszył się na
skutek spadku odporności.
Rozważ, czy i u Ciebie grzybek nie zakwitł.
Pozdrawiam, Anka
Tetra jest ciężka.
Miałam po niej mocne bóle brzucha. Potem zrozumiałam, że rozpanoszył się grzyb.
Te poty też mogą być od grzyba.
W czasie herxów również nie śpie. Niedawno zaczęłam brać reishi i po nim śpię
jak dzidziuś. Reishi podnosi odporność i lekko uspokaja.
Może trzeba mocniej walnąć w grzyba? Gdyby udało się wprowadzić reishi to
większa odporność też trochę grzyba przyhamuje.
Pozdrawiam, Anka
Burrascano pisze tak:
WSPOMAGANIE UKŁADU IMMUNOLOGICZNEGO
„REISHI MAX”
Wykazano w badaniach klinicznych, że ten wzmocniony wyciąg z wyciskanych
zarodników grzybów Reishi wzmaga funkcję limfocytów NK (naturalnych zabójców),
jak i makrofagów.
Polecany pacjentom, u których liczba limfocytów CD57 jest poniżej 60. Należy
brać 4 kapsułki dziennie. Dostępne tylko z firmy Pharmanex.
Kupiłam reishi w sklepie z ziołami i suplementami. Jest importowany z Chin przez
Prokorem, a informacje polecają na www.ganoderma.pl Z Pharmanexu nie było,
chociaż inne preparaty tej firmy mają.
Ten mój to sproszkowany grzyb. Sprzedają też prepart z zarodników oraz mieszany
- plecha grzyba i zarodniki. Podobno zarodniki skuteczniejsze, ale nie miałam
żyrantów
Za opakowanie 90 kapsułek zapłaciłam około 80 zł. Bierze się 2-4 kapsułki 2-3
razy dziennie Ja biorę 3 x 2 i widzę efekty. Mam nadzieję, że leukocyty też
pójdą w górę.
REISHI I SHITAKE LECZNICZE GRZYBKI Czy ktoś z was zna / stosuje te grzybki? Są immunostymulujące i podobno mogą
je jeść osoby mające grzybice. Shitake widziałam ostatnio w sklepie ze zdrową
żywnością. Czy ktoś z was jadł i powie jak smakują, w jaki sposób można je
przyrządzić, czy np. wyjdą podduszone z cebulką? Pozdrawiam
K
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|