Witam,
mam pytanie co do kani, mianowicie jakie grzyby są do niej bardzo podobne (nie mam tu na myśli sromotnika lol ).
W jednej z książek o grzybach wyczytałem taką informację : "Poza lasem na dobrze nawożonych miejscach rośnie kilka trudnych do oznaczenia, częściowo trujących sobowtórów czubajki kani. Nie należy ich zbierać."
Oraz jaką książkę o grzybach polski, europy byście polecili (jakąś bardziej fachową z dużą ilością gatunków)?
Jak to jest w Waszych stronach? Zbieracie borowiki ponure, czy nie?
Witam
Ci którzy zbierają już się nie odezwą . A tak na powarznie to dlaczego pytasz czy zbieramy -to chyba jasne ze jest to grzyb niejadalny i nie należy go zbierać . Podobno po ugotowaniu traci większość trujących substancji ,ale ja nie eksperementuję z grzybami . A najbardziej mnie Smieszą opowieści z telewizji typu : ten "grzybiarz" zbieral grzyby od 30 lat i zatruł się sromotnikiem myląc go z kanią :lol: . Trzeba byc kompletnie ślepym i nie mieć pojęcia o grzybach ,aby zrobić cos takiego . A wracając do tematu zasadniczego ja bym nie zbierał "ponuraka"
pozdro D.RZ
Cytat:
Napisał kokunia
No co Wy-nie macie grzybiarzy w rodzinie??????
W sumie to kilku sie znajdzie ale kani nikt nie zbiera bo one są podobne do trujacych i dobrze sie trzeba znac na grzybach żeby je zbierać.
Piękne grzybki, prawie czuję ten zapach....A wiesz, Podstolinko, że ja też teraz zaczęłam się bać niektórych grzybów i może dlatego już tak dawno nie byliśmy w lesie....Jak byłam mała, to nawet się nie zastanawiałam, czy na pewno są to grzyby jadalne a teraz, gdy przejrzałam poradniki grzybiarzy i zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo niektóre jadalne są podobne do trujących, to już mam obawy....Kurki na przykład....praw*****i.....czy przepyszne kanie.....Fajnie, że nie myślisz o tym, bo wtedy zbieranie grzybów to sama przyjemność. Dobrze, że jesteś aktywna, papapa
Tak kanie są dobre w smaku, ale są troszku podobne do muchomora sromotnikowego, najbardziej trującego z grzybów występujących w Polsce.
też byliśmy wczoraj w lesie :evil_lol:u nas psy nie chodzą na smyczy po lesie puszczamy je :lol: śliczna Tosia na tym pniu :loveu:
no ostatniobyło coś w telewizji że jest grzyb strasznie podobny do kanii i bardzo trujący :shake: więc lepiej uważać
Na grzyby!
Gdy grzybów urodzaj, do lasu wyruszają nawet niewprawni grzybiarze. A wtedy łatwo o pomyłkę i smakowita kania może okazać się śmiertelnie trującym muchomorem.
Jednak nie tylko dlatego zbieranie i przyrządzanie grzybów wymaga wiedzy. Oto kilka ważnych wskazówek. Pamiętajmy: w naszych lasach rośnie wiele grzybów o różnej toksyczności.
Szatański borowik?
Grzyby jadalne i trujące są czasami tak do siebie podobne, że nawet wytrawni zbieracze mają kłopoty z ich rozróżnieniem. Dwa rosnące obok siebie grzyby tego samego gatunku mogą wyglądać inaczej, a dwa różne – trujący i jadalny – być łudząco podobne. Najbardziej niebezpieczny jest muchomor sromotnikowy. Ma oliwkowozielony, wypukły lub prosty, gładki kapelusz. Najczęściej myli się go z gąską żółtą i gołąbkiem zielonawym, dziko rosnącymi pieczarkami, czubajką kanią i czerwienną.
Łatwo też pomylić trującą pieczarkę z jadalną. By uniknąć pomyłki, zbierajmy tylko dobrze znane gatunki.
Rureczki najbezpieczniejsze...
Najbezpieczniejsze są te, które na spodniej części kapelusza mają gęste rureczki przypominające gąbkę. Nie ma wśród nich grzybów śmiertelnie trujących. Są tylko takie, które powodują zaburzenia pokarmowe, np. goryczak żółciowy, do złudzenia przypominający borowika szlachetnego. Inaczej jest z grzybami, które mają blaszki pod kapeluszem, ponieważ wiele z nich jest śmiertelnie trujących. Lepiej więc ich nie zbierać, nawet gdy mamy tylko cień wątpliwości.
...ale pewności brak
Tym bardziej, że nie istnieją żadne niezawodne sposoby na rozpoznanie grzybów trujących. Niektóre ładnie pachną, są słodkie i nie ciemnieją po przekrojeniu. Natomiast sinieją zarówno jadalne podgrzybki, jak i trujące borowiki szatańskie. Grzyby, które zostały nadjedzone przez ślimaki też nie zawsze są dobre.
Nie jest również prawdą, że w czasie gotowania grzybów trujących ciemnieje cebula lub zanurzona w potrawie srebrna łyżeczka. Ciemnieją, ale ze względu na związki siarki znajdujące się zarówno w grzybach jadalnych, jak i trujących.
Dużo smaku i aromatu
Wartość odżywcza grzybów jest niewielka. Świeże grzyby zawierają ok. 90 proc. wody, niepełnowartościowe białko, niewielkie ilości węglowodanów, tłuszczów, składników mineralnych (fosforu, żelaza, cynku) i witamin (B1, B2, D i C). Mają wprawdzie mało kalorii, ale długo zalegają w przewodzie pokarmowym, nie powinny ich jeść dzieci, osoby starsze i uczulone na grzyby. W grzybach znajduje się tzw. grzybnik, związek podobny do chityny, który nie jest trawiony przez organizm człowieka, a na dodatek utrudnia przyswajanie innych składników pokarmowych. Lepiej zatem traktować grzyby tylko jako znakomity dodatek do potraw, gdyż ich główną wartością są walory smakowe oraz zapachowe.
Z lasu na talerz
Potrawy z grzybów najlepiej zjeść w dniu, w którym zostały przygotowane. W lodówce można je przechowywać nie dłużej niż 48 godzin. Dania te najlepiej przyrządzać z jednego gatunku grzybów, ponieważ wymagają takiego samego czasu obróbki termicznej. Grzyby należy tak długo dusić, smażyć czy gotować, aby wszystkie kawałki były miękkie. Bo nawet grzyby jadalne zbyt krótko gotowane mogą spowodować zatrucie.
Do smażenia
Najlepsze są rydze, kurki, pieczarki, borowiki i podgrzybki. Soli się je po usmażeniu, bo posolone wcześniej wydzielają dużo soku, który utrudnia smażenie. Nie powinno się opiekać grzybów nad ogniskiem ani smażyć na blasze, bo szybko przypalają się, podczas gdy w środku pozostają surowe.
Do duszenia
Nadają się wszystkie gatunki grzybów. Zwykle dusi się je we własnym soku. Jedynie do grzybów twardych, np. kurek, które trzeba dusić długo, dolewa się trochę wody. Do gotowania nadają się wszystkie gatunki.
Zapasy do spiżarni
Grzyby można suszyć, kisić, solić, marynować, pasteryzować i zamrażać.
Do suszenia
Najlepsze są borowiki, podgrzybki i koźlarze. Suszymy je w przewiewnym miejscu na słońcu, w suszarkach lub piekarniku. Nie wolno jednak od razu poddawać ich działaniu zbyt wysokiej temperatury (pow. 50°C), bo na powierzchni powstanie wysuszona warstwa, która utrudni parowanie wody ze środka i grzyby, nim się ususzą, zaczną się psuć. Drzwi piekarnika muszą być stale uchylone, żeby umożliwić dopływ powietrza. Dobrze wysuszone grzyby dają się rozkruszyć palcami.
Do solenia
Najlepsze są borowiki, rydze, maślaki, gąski, kurki. Osobno soli się małe grzyby, osobno duże (pokrojone). Najpierw jednak trzeba je obgotować w posolonej i lekko zakwaszonej wodzie. Potem, przed przyrządzaniem z nich potraw, grzyby należy wymoczyć w zimnej wodzie, żeby wypłukać sól (samych potraw już nie solimy).
Do marynowania
Wybieramy grzyby niezbyt twarde. Grzyby w delikatnej marynacie słodkokwaśnej trzeba pasteryzować, w kwaśnej niekoniecznie.
Do mrożenia
Nadają się grzyby najlepszej jakości. Można zamrażać świeże (oczyszczone, ale nie myte) albo przedtem obgotowane i wystudzone.
Do kiszenia
Najlepsze są rydze, kurki, opieńki, gąski. Oczyszczone kapelusze gotujemy przez 5 minut we wrzątku, a gdy wystygną, układamy warstwami w wyparzonym garnku (najlepiej kamiennym) kapeluszami do dołu. Każdą warstwę solimy (3 dag soli na 1 kg kapeluszy), posypujemy cebulą pokrojoną w piórka i oprószamy cukrem (2 łyżeczki na 5-litrowy garnek). Dodajemy kilka ziaren pieprzu, ziela angielskiego oraz liść laurowy. Kończymy warstwą cebuli. Grzyby uciskamy, przykrywamy obciążonym talerzykiem i zostawiamy na 2–3 tygodnie w temperaturze pokojowej. Po 2 dniach sprawdzamy, czy puściły sok, jeśli nie, dolewamy zimnej, przegotowanej wody z solą. Aby przedłużyć ich trwałość, ukiszone grzyby można przełożyć do słoi, zalać solanką i pasteryzować.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|