Malaria? :- Opisane objawy są dość niespecyficzne, radziłbym położyć się na oddziale chorób zakaźnych (a najlepiej w jakiejś klinice) aby zrobić odpowiednią diagnostykę. Sugestie dotyczące mononukleozy są bardzo sensowne, jednak, u licha, chyba to już wykluczono?! Miałeś pobierany węzeł do badania histpat? T.
Co do kupek twardych:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=578&w=20505777&a=20505777
Badania na robaki prawie nigdy się nie udają. Też o tym jest na forum alergie.
Badanie bez skierowania kosztuje różnie, w zależności od tego gdzie mieszkasz.
W Wa-wie 60 -80 zł.
Lekarze nie daja chętnie skierowania na badania w kierunku pasożyty. Dlaczego?
Nie wiem! Wolą leczyć długo i skomplikowanie... No u nas tak było!
Albo pisz na priva gdzie mieszkasz lub rób badania sama na własną rękę. Upewnij
się wcześniej, czy laboratorium do którego zamierzasz się udać miało
kiedykolwiek chorego na lamblie i jak często. Jeśli mówią, że nie odpuść sobie.
Polska to terytorium lamblii... W innym kraju inny pierwotniak daje malarię,
tylko malaria ma łatwe do rozpoznania objawy. Lambioza nie i na dokładkę u
każdego inne... Spectrum objawów u dzieci jak widać jest: od alergii, przez
metabolizm, po neurologię!
A jak jest z lekarzami to sama już wiesz najlepiej. Jednak MUSISZ znaleźć
lekarza, jeśli dziecko ma pasożyty, dobry lekarz będzie musiał Ci pomóc.
Internet to tylko internet. Rób badania i szukaj lokalnie dobrego lekarza.
można brać "prochy" . lariam + kilka innych, sa objawy uboczne, ale albo
potencjalna malaria, albo róznego typu "schizy", inne dolegliwosci, lub w ogóle
bez żadnych objawów ubocznych- zalezy od organizmu. Nie to ze znam się na tym,
ale drąże te tematy od jakiegos czasu - cel- afryka północ-południe. Jesli ktos
już o tym pisał, sorki- nie czytałem mcałego watku, jeszcze walczę z bambetlami
po powrocie z Egiptu i z choroba- straszliwe zimno na północy Egiptu- 2 tyg w
Egipcie i teraz dalej walcze z choroba na antybiotykach ;(. Ale i tak było
super ! wiekszość czasu co prawda w Kairze- to miasto cos w sobie ma , i stare
szlaki typu ElAlamein, Matruh itd, na "nowosci" nie miałem siły -gorączka i
zimno zdecydowanie w tym przeszkodzily, ale wszystko przed nami ...........;)
malaria jest zagrozeniem powaznym, nie warto ryzykowac nie biorac zadnych
lekow. Osobiscie mialam objawy malarii, ale skutecznie Lariam je zlikwidowal.
Poza tym obszar np. Zanzibaru jest bardzo zagrozony z punktu widzenia
epidemiologicznego. Podobnie jak cholera, oraz zolta goraczka. Ale micko2 znany
ze swego dziwacznego poczucia humoru, nie musi brac zadnych lekow.
To nie do końca tak. Oczywiście że Lariam nie chroni przed zarażeniem - nikt nie
pisał, że Lariam to szczepionka. Ale nie jest prawdą, że Lariam (i inne leki)
tylko łagodzi wpływ malarii na organizm. Leki przeciwmalaryczne zabijają
zarodźce malaryczne - po zakażeniu, ale przed wystąpieniem objawów.
:)))) Rozumiem, że malaria to choroba, której objawem jest wysoka
gorączka, ale żeby aż tak się gorączkować wpisem skierowanym do
Aliena?:))) To chyba przesada:)
Tak mam coś do wątków tasiemcowych i wyrażam swoje zdanie pod
własnym nickiem, czego nie robią inni, Ty też nie zalogowałaś/-eś
się, a wątpię, że przychodzi ktoś z zewnątrz i nagle chce przelewać
swoją (zakażoną:)?) krew w obronie Dotyku:)
Poza tym personalnie nie mam nic do tych osób,jednak rozmowy jakie
prowadzą na forum naprawdę naruszają nieetykietę, którą zacytuję
specjalnie dla Ciebie, dla Nich???
"Jeśli dyskusja przerodzi się w prywatną pogawędkę, kontynuuj ją
poza forum".
Ze swojej strony mogę Ci tylko współczuć takiego rozdrażnienia,ale
nie zapędzaj się i nie bredź w tej malarycznej gorączce , że ktoś tu
kogoś oczernia i zaczepia.Choroba, chorobą, ale post był naprawdę
śmieszny:))))
Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia:)
no a wlasnie na liscie lonelyplanet gosc pisze jak jego kumpel niedawno
wykonczyl sie szybko na malarie - tez mial podejscie tego typu. a padl w
mozambiku, ktory od rownika jest dalej i suchszy niz kenia...
w zeszlym roku zmarla na malarie (w dwa dni) moja znajoma - wrocila z 6*kurortu
w RPA - a zachorowala miesiac pozniej (klasyka, wygladalo na atak grypy)i na 3
dzien od pierwszych objawow zmarla. nawet im do glowy nie przyszlo, ze to
malaria, dopiero na sekcji wyszlo, ze mozgowa.
no i takich przypadkow mozna mnozyc. pewnie ze nie kazdy kto pojedzie to
zachoruje, ale szanse sa. a porada spotkanego murzyna w kwestii malarii - no
coz....
Daraprim czyli pyrimethamine podaje sie przeciwko malarii w polaczeniu z
sulfonamidami np. sulfadoxina w leku pod nazwa Fansidar. Ale nie robmy wody z
mozgu czlowiekowi. Dostal skuteczny lak, ktory wyprobowalam na sobie i ktory
byc moze uratowal mi zycie. Dla wszystkich jadacych w kraje tropikaln gdzie
wystepuje malaria, zwlaszcza do strefy opornej na dzialanie quinin- bierzcie
codziennie dawke profilaktyczna!Wystarczy jedno uklocie komarowej samiczki aby
zlapac to paskudne chorobsko. Nigdy nie zapomne dreszczy i calej gamy ciezkich
objawow.
malaria.co stosujecie?Kambodza,Tajlandia lecimy na trzy tygodnie marzec/kwiecien.zaszczepili nas na wszystko co
konieczne w sanepidzie a o lekach na malarie nic nie powiedzieli.wolalabym nie
pakowac w siebie lariamu tydzien przed wyjazdem profilaktycznie.jesli juz to
zastosowac cos jesli zaczna sie objawy choroby.co ze soba zabrac?jak sie
przygotowac?jakie inne leki mozna zastosowac?oprocz lariamu slyszalam jeszcze
o malarone. co polecacie?czy ktos z Was zachorowal podrozujac po tamtym terenie?
Malaria?? Pare lat temu spedzilam miesiac w miejscu, gdzie malaria byla, jak mawili
tubylcy, tak powszechna jak grypa. Spalam pod moskitiera, zazywalam jakies
leki antymalaryczne, ale unikniecie ukaszen komarow graniczylo z cudem. Po
powrocie stamtad (jeszcze nie do Polski) zrobilam badania krwi. Wszystko bylo
w porzadku. Po powrocie do Polski, mimo zmiany klimatu, nie zapadalm tez na
zadna dziwna chorobe. Jednak od tamtego czasu raz na rok dopada mnie jakies
straszne ni to przeziebienie ni to grypa. Spotkalam kiedys kobiete, ktorej
maz spedzil dosyc duzo czasu w Afryce, gdzie chorowal na malarie i od tamtego
czasu kazde nawet najmniej grozne przeziebienie bylo dla niego
koszmarem.Jesli chodzi o mnie to objawy sa zawsze takie jak w przypadku
grypy, ale zastanawia mnie jedno. Bole mnie galki oczne i mam bardzo
zaczerwienione oczy, podobnie jak wszyscy ci ludzie, ktorych spotkalam
podczas pobytu w tamtym miejscu. "Zaczerwienione oczy, to znak, ze ktos mial
malarie.", mowili. Nie wiem czy w przypdaku zwyklej grypy jest to mozliwe??
Chciałem dodać słówko na temat Afryki. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z
tego, że podawane statystyki na temat tego kontynentu nie są wcale oparte na
przeprowadzonych testach na obecność wirusa. Ponadto w Afryce często dochodzi do
diagnozy AIDS w oparciu o objawy, które mogą być wynikiem niedożywienia.
Nie przeprowadzono tych milionów testów, a do diagnozy AIDS wystarcza:
- przedłużająca się do kilku miesięcy gorączka
- długotrwała biegunka
- utrata wagi powyżej 10%
To jak wiadomo są symptomy także innych chorób typu malaria, dezynteria itp,
które są wszechobecne z racji ograniczonej opieki lekarskiej i złych warunków
sanitarnych.
Idąc tym tropem, co piszesz to:
1. 90% alergologów i lekarzy w ogóle znalazło sobie niezłe źródło dochodu bo
nas nie bada pod kątem pasożytów.
2. Wspominana tutaj na forum Doktor Z. znalazła sobie niezłe źródło dochodów -
bo ... jest dobra... (musiałam użyć tu dobrego nazwiska, przepraszam, Panią Z.)
3. Żelazna znalazła sobie niezłe źródło dochodów, bo... jest laboratorium, o
którym pisze sie na forum.
Nie jestem żadnym pociotkiem wspominanego laboratorium, ale to że często mają
wyniki dodatnie swoich badań może świadczyć tylko o jednym: Polska jest krajem
występowania pierwotniaka o nazwie lamblia. I tego żadna pani alergolog nie
jest w stanie podważyć, bo tak jest.
W innym kraju występuje inny pierwotniak, powodujący malarię... i nikogo nie
dziwi, że jest tak dużo zachorowań .. Tylko jest jedna różnica: malaria ma
bardzo ewidentne, charakterystyczne objawy. Lambioza nie, mało tego ma objawy
podobne do "alergii" właśnie. Może niechęć tej Pani do tego laboratorium bieże
sią zwyczajnie stąd, że to ona utraci niezłe źródło dochodów??? No ale tego to
nam ta Pani nie powie.
W pustyni i w puszczy Mam przed sobą książkę otwartą na stronie, na której kapitan Glen z doktorem
Clarym odnajdują latawiec z listem od dzieci, wysłany z Góry Lindego lub z
okolic wsi Kalego. Na latawcu jest wyraźnie napisane: "Nelly Rawlison i
Stanisław Tarkowski", poniewaz Staś użył swojej pełnej formy imienia, można
domniemywać, że pełną formą imienia Nel była właśnie Nelly. Z tym, że w niczym
to nie zmienia sytuacji tego imienia w Polsce - rzeczona Nel nie była przecież
Polką, tylko Angielką i ma angielskie imię, a że w formie zdrobniałej? Albo się
Sienkiewicz pomylił, jak przy "febrze" Nel (sądząc z objawów, to była malaria,
tylko febra bardziej egzotycznie brzmiała - w końcu do niedawna i w Polsce można
było zachorować na "zimnicę", czyli malarię). A może już w czasach Stasia i Nel
w UK nadawano imiona zdrobniałe? Ale podejrzewam raczej pomyłkę autora.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|