Malta praca

Tematy

biblia

Nieprawda, słońce, w żadnym kraju kapitalistycznym ten podział nie jest aż tak drastyczny jak u nas...
tylko jeden przyklad: Brazylia.
Pamiętaj cały czas, że te "konsekwencje" to m.in. szalejące bezrobocie
bezrobocie to jest wynik tego, ze panstwo za pozyczone pieniadze dotowalo niegdys miejsca pracy, i tak w przedsiebiorstwie 120 osobowym, 70 bylo zupelnie niepotrzebnych (znane powiedzenie: "czy sie stoi czy sie lezy, dwa tysiace sie nalezy"). Balcerowicz, i nie tylko on, to zmienil wprowadzajac reguly wolnego rynku. O tym ze za jego czasow powstalo w Polsce najwiecej przedsiebiostw prywatnych - ktore sa najlepszym, najkorzystniejszym i najwiekszym rezerwuarem miejsc pracy - sie nie mowi.

nieuporządkowany system podatkowy
to nie jest jego wina, tylko kolejnych "ekip" rzadzacych naszym krajem, ktore boja sie radykalnych zmian w systemie podatkowym. Ale czego chciec wiecej, kiedy spoleczenstwo chce np. 50% podatkow od bogatych (dzieki temu Ci najbogatsi placa je na Cyprze, Malcie czy Gibraltarze) . Dlaczego nie 99%?

szalejąca "szara strefa".
szara strefa to byla za PRLu, kiedy istnial czarny rynek na artykuly miesne, owoce i czekolade. A obecne zjawisko, to efekt wlasnie "wiazania rak" liberalnym ekonomistom, gdyby uproscic przepisy, odbiurokratyzowac urzedy i zmniejszyc podatki - szara strefa sama by sie rozpadla (rachunek ekonomiczny).



O wygranej przez Polskę i Ukrainę rywalizacji o organizację Mistrzostw Europy prasa pisze wyjątkowo zgodnie.
W prawie wszystkich dziennikach temat ten zajmuje kilka stron, a komentarze są entuzjastyczne. Gazety ujawniają, że za naszą kandydaturą prawdopodobnie głosowali delegaci Turcji, Cypru, Rosji, Rumunii i Malty, oraz przewodniczący Europejskiej Unii Piłkarskiej Michel Platini.
"Gazeta Wyborcza" uważa, że przygotowania do mistrzostw udadzą się, bo zadba o to UEFA i Unia Europejska, a wczorajsza decyzja to dla Polaków wielki prezent jednoczący nas ponad wszelkimi podziałami. "Gazeta" komentuje, że z organizacją Euro 2012 powtórnie wejdziemy do nowoczesnej Europy.
Zdaniem "Rzeczpospoitej" przygotowania do mistrzostw spowodują powstanie 100 tysięcy miejsc pracy, a większość z pracowników utrzyma te posady również po zakończeniu turnieju.
"Gazeta Prawna" wymienia warunki powodzenia przygotowań do turnieju. Są to między innymi: odblokowanie inwestycji poprzez nowelizację ustawy o planowaniu przestrzennym, zapewnienie pieniędzy z budżetu na budowę autostrad i linii kolejowych oraz uproszczenie procedur przetargowych.
(to podstawa)
"Dziennik" pisze z kolei, że po powierzeniu nam współorganizacji mistrzostw nasi budowlańcy pracujący w Irlandii i hydraulicy we Francji mogą pakować walizki i rezerwować bilety na powrót do kraju. Pracy będzie bowiem pod dostatkiem w Polsce.

Dodatkowo boom na materiały, mieszkania i domy będzie trwał nadal, choć już na pewno nie aż w takim stopniu i nie we wszystkich miastach – różnie dla regionów.



To nie to, że ja nie rozumiem pozycji Maćka - ja się z nią nie zgadzam A rozumieć - rozumiem.
Festiwal Tetralny "Malta" w jakże bliskim Ci Poznaniu jest konglomeratem różnych dziedzin sztuki - muzyki, happeningu, teatru - a mimo to nie nazwiesz koncertu Radiohead czy Gorana Bregovicia odbywających się w ramach tego festiwalu "teatrem".
Festiwal teatralny - bo teatr jest jego istotnym składnikiem (coraz mniej - z biegiem lat). Festiwal szantowy - bo szanty są jego istotnym składnikiem.
Usilnie starasz się mnie nie zrozumieć

Jeśli coś wykorzystuję marketingowo, to nazwę "szanty" w jedynym prawidłowym znaczeniu. Uważam bowiem, że nazywanie "szantami" wszystkiego, co o wodzie, jest ewidentnym marketingowym błędem. Świadoma publiczność nie chce, by jej wciskać kit i utarte, banalne slogany.
Powiedz mi zatem, dlaczego we wszelkich działaniach marketingowych (konferencje prasowe, audycje radiowe, audycje TV) podejmowanych w Poznaniu tłumaczymy z Maciejem O., że szanty to morskie pieśni pracy, zaśpiewają je w Poznaniu Sąsiedzi, North Wind, Cztery Refy, a oprócz nich będą piosenki żeglarskie w wykonaniu Starych Dzwonów czy Za Horyzontem albo folk Flash Creep czy Drake. Owszem - tzw. "szanty" to wielki wór, do którego wrzuca się wszystko, ale jest granica uproszczenia, tą granicą jest stwierdzenie KEJA NIE JEST SZANTĄ



Polak to prawdziwy tytan pracy. Potwierdzają to najnowsze badania statystyczne. Spędzamy w pracy znacznie więcej czasu niż Niemcy czy Japończycy, prawie 43 godziny w tygodniu! I łapiemy wszelkie możliwe zlecenia, by jakoś związać koniec z końcem.Chociaż jesteśmy najbardziej pracowici na świecie, to nasze wynagrodzenie przypomina raczej marne grosze niż kokosy, pisze gazeta, publikując tabelkę uzasadniającą to twierdzenie.

Oto jak według danych europejskiej fundacji EIRO zarabia się przeciętnie za granicą, w przeliczeniu na złote.


Polska: 42,7 godz. - przeciętne wynagrodzenie 2500 zł; Czechy: 41,9 godz. - 2844 zł; Dania: 36,7 godz. - 15968 zł; Finlandia: 38,9 godz. - 9488 zł; Francja: 37,4 godz. - 5892 zł; Hiszpania: 39,7 godz. - 5068 zł; Holandia 32,6 godz. - 8120 zł; Irlandia: 38,5 godz. - 9264 zł; Malta: 38,9 godz. - 4028 zł; Niemcy: 37,5 godz. - 8820 zł; Norwegia: 35,8 godz.- 13520 zł; Portugalia: 40 godz. - 3684 zł; Słowenia: 41,2 godz. - 4632 zł; Szwecja: 37,1 godz. - 10396 zł; Wlk. Brytania: 36,5 godz. - 11160 zł; Włochy: 38,7 godz. - 7888 zł.

Zarobki w Polsce w sferze produkcji to średnio 1200 zł brutto! Średnie płace podnoszą zarobki urzędników,sądownictwo,szkolnictwo wyższe, kadra menadżerska spółek skarbu państwa.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript