Marketing w handlu detalicznym

Tematy

biblia

O Adamedzie nie chciałem wspominac bo to jest S-F przy reszcie.
100 lat temu aptekaz sam robił większość leków, ba nawet co obrotniejsi mieli mini produkcje z tabletkowaniem ale z czasem coraz wieksze wydajnosci produkcji i koszty receptury sprowadziły apteki do sklepów z wyspecjalizowanym sprzedawć. Przecież jeszcze kilka lat temu receptura była powszechna, teraz ze swiecą trzeba szukac. Podobnie jest w przemysle. Tu też nastepuje wzrost wydjaności i zalanie rynku do tego marketing i niektórzy mają problemy. To juz nie czasy Comindexu i koksów na podróbce Zoviraxu. Środki przeciw bólowe i paraleki mozna kupic w supermarketach, taką vit C trzech róznych producentów. To znak czasów.
Piszesz że Polski przemysł leków sie kończy. Ja uważam że wprost przeciwnie że rozwija sie. Nie sa to przeboje a' la szczepinka na AIDS czy Prozac tylko zwykłe generyki, ale są. Będzie ich coraz wiecej. Tyle ze wiesz jak postępują wielkie koncerny, znasz problem pazernosci lekaży wciskającyhc leki by dostac punkty na "sympozjum". Tu jest problem konkurencji wielkiego z małym.

Większym probleme jest monopolizacja detalu. To moze doprowadzic do upadku rodzimych producentów, ale za to nalezy podziękowac tym na górze. Chciano wprowadzić bezposrenie powiązanie koncesji na prowadzenie aptek z włascicielem farmaceutą. Skończyła sie wiadomo czym. To teraz będzie mieli dominacje koncernów w handlu detalicznym. Tu zagrozenia jest ogromne.



Handel internetowy pod lupą fiskusa

Branża e-commerce w Polsce rozwija się bardzo intensywnie. Według szacunków Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego wartość polskiego rynku handlu internetowego wzrośnie w 2009 roku o 20% co oznacza, że handel elektroniczny ma osiągnąć wartość 13 miliardów zł.

Mimo, iż handel elektroniczny stanowi tylko 2% obrotów całego polskiego handlu detalicznego, rozwija się on trzykrotnie szybciej niż tradycyjny handel.

Według Ministerstwa Finansów ubocznym efektem rozwoju tej formy sprzedaży i informatyzacji społeczeństwa jest wzrost ilości niezarejestrowanej działalności gospodarczej związanej z unikaniem wykonywania zobowiązań podatkowych.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Handlu Internetowego szacuje szarą strefę e-handlu w Polsce na 200-300 mln zł.

Resort finansów założył, że bez zwiększenia zainteresowania administracji skarbowej obszar ten będzie stopniowo się powiększał. Dlatego, chcąc ułatwić Urzędom Skarbowym pozyskiwanie informacji o e-sprzedawcach, którzy nie zawsze chętnie opodatkowują swoją działalność, przygotował odpowiedni projekt nowelizacji ordynacji podatkowej, która nakłada nowe obowiązki na serwisy aukcyjne.

Projekt ma na celu głównie określenie nowego, rozszerzonego wykazu informacji podatkowych, które na żądanie uprawnionych organów zostaną im przekazane, a następnie wykorzystane do walki z szara strefą w handlu internetowym.

pclab.pl



Rząd dostrzegł znaczenie internetu, dlatego chce wspierać e-handel, a także usługi świadczone drogą elektroniczną. Dzięki zwiększeniu zastosowań elektronicznych w działalności gospodarczej powinniśmy liczyć m.in. na przespieszenie tempa wzrostu gospodarczego - uważa Rada Ministrów.

Rada Ministrów przyjęła program wsparcia handlu elektronicznego i usług na lata 2009-2011. Rząd chce w jego ramach ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej z wykorzystaniem internetu, stworzyć odpowiednie warunki prawne, a także upowszechnić zdobywanie kwalifikacji zawodowych na odległość.

Rząd liczy, że dzięki zwiększeniu zastosowań elektronicznych w działalności gospodarczej uda się przyspieszyć tempo wzrostu gospodarczego i zwiększyć udział sektora IT w polskiej gospodarce. Program zakłada także upowszechnienie i wzmocnienie współpracy między firmami z wykorzystaniem najnowszych technologii.

Jak ważne są to działania, przekonują liczby - rynek handlu elektronicznego stanowi zaledwie 1 proc. w przypadku handlu detalicznego i 6 proc. w przypadku hurtowego. Jedynie co jedenasty Polak dokonuje transakcji w internecie, przelewy elektroniczne stanowią zaledwie 5 proc. wszystkich realizowanych.

Środki Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka posłużą do sfinansowania m.in. budowy publicznej platformy elektronicznej, połączonej z publicznymi rejestrami przedsiębiorstw. Ma ona również stanowić źródło informacji dla wszystkich zainteresowanych prowadzeniem działalności gospodarczej - znajdą się tam m.in. porady, jak rozpocząć własny biznes, zasady e-marketingu czy nawiązywania kontaktów z innymi firmami.

Jednocześnie rząd chce dokonać zmian legislacyjnych, które uproszczą prowadzenie e-firmy. Podjęte mają być także działania ukierunkowane na likwidację barier technologicznych, organizacyjnych i prawnych utrudniających udostępnianie usług w formie cyfrowej.

W realizacji programu pomoże wdrożenie propozycji przedstawionych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej w zakresie rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej czy też zapowiadane przyspieszenie w budowie e-administracji.



Rada Nadzorcza PKP CARGO S.A. wybrała w otwartym postępowaniu kwalifikacyjnym Prezesa Zarządu PKP CARGO S.A. Spośród dwóch kandydatów, którzy wystartowali w postępowaniu, Rada Nadzorcza wybrała na stanowisko Prezesa Zarządu PKP CARGO S.A. Pana Wojciecha Balczuna.

Postępowanie kwalifikacyjne na Prezesa Zarządu PKP CARGO ogłoszone zostało 29 grudnia 2007 roku. Szybkie i sprawne zakończenie postępowania kwalifikacyjnego jest korzystne dla spółki PKP CARGO. Spółka wymaga szybkich i skutecznych działań na szczeblu Zarządu. Wynika to z faktu obecności firmy na silnie konkurencyjnym rynku przewozów towarowych i konieczności znacznego usprawnienia działalności spółki na otwartym rynku.

Wojciech Balczun ma 38 lat. Jest absolwentem Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ukończył podyplomowe studia menadżerskie MBA walidowane przez Rotterdam School of Management Erasmus University. Od sześciu lat w PKO BP na stanowisku Dyrektora Zarządzającego marketingiem detalicznym banku. Przewodniczy Radzie Nadzorczej Inteligo Financial Services. W latach 2005-2007 był przewodniczącym Rady Nadzorczej PKP S.A. Ukończył szereg kursów w zakresie zarządzania, marketingu i finansów. W 2006 roku przyjął społeczną rolę mediatora w sporze zbiorowym na tle postulatów płacowych w PKP CARGO S.A., doprowadzając do podpisania porozumienia pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych i Zarządem Spółki. Wojciech Balczun jest żonaty, ma dwoje dzieci.

Rada Nadzorcza PKP CARGO S.A. wybrała również w otwartym postępowaniu konkursowym Zbigniewa Janickiego na stanowisko Członka Zarządu – Dyrektora do spraw marketingu i handlu. Zbigniew Janicki był wcześniej związany, między innymi, z firmami Polfrost i Cargosped (Prezes Zarządu).

źródło PKP S.A.




No więc załóżmy że wybiore Technikum to możecie mi podpowiedziec jakie jest najlepsze<chodzi o profil>>


Jak Cię interesuje marketing i PR idź do technikum handlowego, a jeżeli wolisz siedzieć w banku lub w jakimś biurze to idź do ekonomicznego : ) w handlowym jest mniej rachunkowości ale jest za to o wiele więcej marketingu (doooh) i np. towaroznawstwa. Ja w tym roku zaczynam czwartą klasę, a mam w planach studiować bioinformatykę i przedmioty takie jak rachunkowość/ekonomia czy statystyka w żadnym wypadku mi nie przeszkadzają :P

btw na stronie mojej szkoły znalazłem opisy danych profili, może one coś Ci pomogą : )


Zapotrzebowanie na zawód ekonomisty wynika ze zmian dokonujących się w naszej gospodarce i wejściem w struktury Unii Europejskiej. Dziś ekonomista musi korzystać ze współczesnych form komunikowania się (fax, internet, komputer), musi podejmować trafne decyzje, zarządzać sprawnie firmą, inwestować na rynku kapitałowym.

W programie nauczania obok przedmiotów ogólnokształcących duży nacisk położony jest na przedmioty zawodowe takie jak:

a) podstawy ekonomii - obejmuje podstawowe treści dotyczące
funkcjonowania przedsiębiorstw w gospodarce
rynkowej oraz analizowanie różnych zjawisk i procesów
gospodarczych,

b) rachunkowość przedsiębiorstw - niezbędna do prowadzenia firmy
oraz rejestrowania zdarzeń gospodarczych,

c) prawo - pozwalające na zrozumienie i interpretację
przepisów prawa gospodarczego, cywilnego, rodzinnego oraz prawa
pracy,

d) ekonomika - ucząca sprawnej organizacji pracy,
funkcjonowania podmiotów gospodarczych w gospodarce rynkowej,

e) pracownia ekonomiczna - obejmuje obsługę programów
księgowych dla małych i średnich firm.



W cyklu nauki obowiązują dwa języki obce oraz dodatkowo język obcy zawodowy tylko w klasie czwartej.
Praktyka zawodowa odbywana jest w trzeciej klasie w podmiotach gospodarczych i instytucjach finansowych.




Kształcenie w zawodzie technik handlowiec ma na celu przygotowanie absolwentów do sprawnego i fachowego wykonywania zadań zawodowych w warunkach gospodarki rynkowej.


Absolwenci mogą sami podjąć działalność handlową i założyć własną firmę, bądz pracować w firmie handlowej, być przedstawicielem handlowym firm, pracownikiem placówek handlu detalicznego i hurtowego oraz innych jednostek zajmujących się sprzedażą, promocją, reklamą towarów i usług.

W programie nauczania obok przedmiotów ogólnokształcących duży nacisk położony jest na przedmioty zawodowe takie jak:
a) podstawy ekonomii - uczące podejmowania decyzji gospodarczych,
b) rachunkowość handlowa - niezbędna do prowadzenia firmy handlowej
c) elementy prawa - pozwalające na zrozumienie i interpretację przepisów prawa,
d) statystyka - kształcąca umiejętność operowania wskaąnikami ekonomicznymi,
e) marketing - pozwalający znaleąć swoje miejsce na rynku,
f) reklama - pozwala zaprojektować kampanię reklamową firmy
f) ekonomika handlu - ukazuje procesy zachodzące w przedsiębiorstwie handlowym,
g) technika biurowa - ukierunkowana na redagowanie pism,
h) towaroznawstwo - zapoznaje z produkcją dóbr i dystrybucją towarów,
i) kultura zawodu - ucząca m.in. prowadzenia rozmów i elokwencji zawodowej,
j) pracownia ekonomiczno-informatyczna - kształcąca umiejętność obsługi komputera.


W cyklu nauki obowiązują dwa języki obce oraz dodatkowo język obcy zawodowy tylko w klasie czwartej.
Praktyka zawodowa odbywana jest w trzeciej klasie w firmach handlowych.

Ten post był edytowany przez kruszek74 dnia: 08 Sierpień 2009 - 18:40



4 mln zł niezapłaconych podatków ściągnął w ubiegłym roku fiskus z osób handlujących w internecie. To dwukrotnie więcej niż rok wcześniej, ale to nadal kropla w morzu szarej strefy w sieci. Teraz urzędnicy liczą na nowe uprawnienia.

Pewien mieszkaniec Białegostoku sprzedawał wirtualne pieniądze służące do udziału w internetowych turniejach (coś w rodzaju żetonów umożliwiających grę). Za wirtualne pieniądze fani gier płacili całkiem realnymi złotówkami. Miejscowy urząd kontroli skarbowej uznał, że białostoczanin handlował "w sposób ciągły i zorganizowany", a tym samym prowadził normalną działalność gospodarczą. Decyzja - 20 tys. zł do zapłacenia.

Polowania fiskusa w internecie zaczęły się kilka lat temu w Łodzi. Tamtejszy urząd skarbowy wziął pod lupę transakcje w serwisie aukcyjnym Allegro.pl. Dla wielu sprzedawców to był szok. Wcześniej uważało się internet za raj podatkowy, w którym oko fiskusa w ogóle nie jest w stanie kogokolwiek wypatrzyć. Od czasu akcji w Łodzi wiadomo jednak, że pokątny handel na aukcjach oznacza ryzyko zderzenia z kontrolą skarbową.

W zeszłym roku fiskus przeprowadził w sieci 145 kontroli. Wykryto "oszustwa i nieprawidłowości" na kwotę aż 4 mln zł - to niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.

Osiem kont rodziców

Według GUS w ubiegłym roku towary i usługi kupowało w sieci w Polsce aż 5 mln osób - o prawie milion więcej niż rok wcześniej. Z raportu branżowych serwisów Sklepy24.pl i InternetStandard.pl wynika, że rynek detalicznego e-handlu osiągnął w ub. roku wartość 8,1 mld zł, a specjaliści z firmy analitycznej PMR szacują, że wartość sprzedaży detalicznej online zwiększa się w Polsce w tempie ponad 60 proc. rocznie.

Większość z tego stanowi handel na aukcjach internetowych. "W szarej strefie działa coraz więcej podmiotów prowadzących działalność za pośrednictwem internetu" - pisał w 2006 r. resort finansów w dorocznym sprawozdaniu z kontroli.

Ze sprzedaży na aukcjach można już uczynić regularny, dobrze prosperujący biznes. Unikanie podatków to - oprócz sprzedaży podróbek i, nieco rzadziej, paserstwa - główne grzechy tej branży.

Czasem nawet handlujący nie są świadomi, że jeśli sprzedaż przez internet jest dla nich regularnym źródłem przychodów, to powinni zarejestrować działalność i płacić podatki. Czasem te podatki zaniżają. Bywa jednak i tak, że ich działalność to dobrze pomyślany interes, w którym najwięcej trudu wymaga nie marketing, lecz wypranie pieniędzy. W tym celu zakładają wiele rachunków w bankach, licząc, że uda im się zgubić ślad.

Namierzeni w 2007 r. przez skarbówkę dwaj bracia sprzedawali przez internet towary sprowadzane z Chin. Podatków nie płacili. Pieniądze najpierw szły na rachunki bankowe, których właścicielami byli rodzice braci. Rodzice założyli aż osiem różnych kont. Potem pieniądze trafiały na konta braci za granicą. Rodzinny biznes kręcił się nieźle - tylko w 2007 r. przychód wyniósł 350 tys. zł.

Sprzedażą w internecie nie gardzą nawet gangsterzy - tak przynajmniej twierdzi resort finansów, który podał, że ubiegłym roku rozpracował zorganizowaną grupę przestępczą. Zajmowała się sprzedażą markowej odzieży i butów, oczywiście z pominięciem fiskusa. Przestępcy zdążyli przeprowadzić aż 3 tys. transakcji wartych 325 tys. zł. Pozostały towar zajęto, trwa śledztwo.

Podajcie nam personalia

Jak fiskus szuka śladów w sieci? Rzecznik resortu finansów Magdalena Kobos tłumaczy, że podejrzani są zwłaszcza anonimowi sprzedawcy, sprzedający dużo towaru, a posługujący się tylko nickiem (pseudonimem). Druga poszlaka to posiadanie przez sprzedawcę kilku kont bankowych.

Kiedy kontrolerzy mają już nick i numer konta, muszą poprosić właściciela serwisu aukcyjnego, by ten ujawnił dane (nazwisko, adres) pozwalające zidentyfikować sprzedawcę. - Od służb skarbowych otrzymujemy 10-15 zapytań o dane użytkownika miesięcznie - mówi Patryk Tryzubiak z największego serwisu aukcyjnego Allegro.pl. - Zawsze gdy prawo tego wymaga, udzielamy odpowiedzi. Ale jeszcze parę lat temu zdarzały się pisma od urzędników skarbowych o treści: "Witajcie, podajcie nam personalia i adresy wszystkich użytkowników Allegro z miasta X". Takich próśb oczywiście nie spełnialiśmy - opowiada Tryzubiak.

Ponieważ nie wszystkie firmy chcą współpracować z fiskusem, resort finansów proponuje zmianę przepisów. Nowelizacja ma ułatwić kontrolerom uzyskiwanie danych o internetowych sprzedawcach. Projekt opisany niedawno przez "Gazetę Prawną" trafił na razie do konsultacji międzyresortowych. Firmy nie będą mogły odmówić podania danych internautów handlujących w sieci, powołując się np. na ochronę dóbr osobistych albo tajemnicę handlową. Do współpracy mają zachęcać kary - do 5 tys. zł za nieuzasadnioną odmowę.

Źródło: Gazeta Wyborcza

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript