mtz to szrot totalny skrzynie begu to tak chodza jak by sie tam wszystko sypało a te hamulce grzeja sie i grzeja tylko do silników nie mam zastrzeżen..
przeciesz to 1000 mth i do kapitalki...
Mój sąsiad ma MTZ-ta i rzeczywiście skrzynia dziwnie jęczy przy ruszaniu i jeździe ale pisaniem że to szrot po prostu obrażasz wielu na AF którzy takie maszyny posiadają :angry:
Następny gospodarz (sąsiad sąsiada) ma Zetora Forterre 11441 i szczerze powiedziawszy ciężko mi odróżnić który akurat wyjeżdza, czy to Zetor czy MTZ -chyba nie zaprzeczysz że w Zetorze też skrzynia nie chodzi zbyt rewelacyjnie?
Mój fatalnie odpala od nowości (2000rok), trzeba podłączyć prostownik no i samostart w użyciu ciągle. Planuje głowice zdjąć, i tak musze uszczelke wymienić, to oblookam, czy gniazda zaworów nie wypalone i ogólnie jej stan... Znajomy ma starego mTZ z lat 80tych, ale ma założoną pompę rotacyjną i coś tam jeszcze przerobione i dobrze mu odpala na płynie. A mój... tragedia... A mam stary wózek widłowy GPW z silnikiem od c330, silnik dośc zużyty i odpalam go przy pomocy palnika na gaz. Grzeje w miejsce świecy żąrowej :)
No to tak wlaczam swiece i czuc jak swieca podaje plomien a gdy przekrecam kluczyk to wtedy juz nie podaje tak mi sie wydaje bo nie zapali a zawsze palil i nie wiem czy trzeba nowa swiece
Kolego @pynczor według mnie to świeca powinna działać właśnie tak jak napisałeś, czyli jak przekręcisz kluczyk w pozycję "grzanie" wtedy swieca rozgrzewa się i owiera się zawór paliwa. Grzejesz tak kilkanaście sekund i odpalasz. Wiesz na pewno czy swieca grzeje i podaje paliwo? Może tylko nagrzewa się a nie dostaje paliwa i dlatego nie możesz odpalić? Lub odwrotnie dopływ paliwa jest a świeca nie grzeje. Jeszcze jedna sprawa. Nie wiem jak to jest w MTZ-cie ale świeca nie powinna zapalić się płomieniem. Na jej rozgrzanej spirali ma tylko odparować nafta (lub ropa) i po zassaniu odparowanego paliwa silnik łatwiej odpala.
Mam mtz82 i w planach zakup Fortschritt T-088 i teraz mam probłem bo troche od kumpli słyszałem ze to niegra ze sobą a dokładnie ze olej sie bendzie w rusku grzał po wywiezieniu kilku rozutników(brak chłodnicy oleju hydrałlicznygo) ze hydrałlika mu siądzie i ze naprawa silnika hydrałlicznego w rozutniku jest droga (ile to kosztuje) lepiej by było kupić z napendem taśmy mechanicznym.Czy on tonie szybko z nim , czy cały rozrzutnik kładziecie? Prosze o odpowiedz na ten temat
Te dane kóre podałem pochodza z ruskiej istrukcji obsługi która pochodzi od mtz z 90 lat, ja tez ustawiałem luz na zimnym silniku wszystkie mam ustawione na 0.45 po rozgrzaniu sie silnika ten luz napewno maleje, prponuje żebys tez tak ustawil bo za duży luz nie narobi Ci takich szkód jak za mały jeżli luz bedzie za mały silnik bedzie sie grzał moze nawet dojsc do zgięcia trzonka zaworu albo "nadpalenia" zaworu albo gniazda. w starym silniku luzu i tak idealnie nie ustawisz. Powodzenia w kalibracji luzów:) dla pewnosci znalazłem druga knige wydana przez agrome białstok według niej tez winika ze na rozgrzanym silniku minimum 75 stopni C luz powinien wynosic 0,40 0,45 a luz należy kalibrowac co 240 godzin pracy, po każdy zdjeciu głowicy oraz po stwierdzeniu stuku zaworów...
Temat na proźbę kolegi.
Zastanawiamy sie jak ustawić odpowiednią dawkę paliwa w mtz bo po regulacjach miejscowego "znawcy" ciągnik puszcza dyma nawet na luzie. Regulowany był dla tego że nie miał siły, dodam tylko że przed regulacją nie było dymu nawet pod dużym obciążeniem a teraz strasznie dużo paliwa potrzebuje nawet w lekkich pracach ale siły ma dużo więcej.A i Zeby nie było wątpliwości silnik jest sprawny nie bierze oleju i nie grzeje się.Prosimy o podpowiedź.
U mnie grzeje bardzo dobrze i szybko, gorzej z zimnym nawiewem, bo zawory nie odcinaja wody i bede musiał wstawić jakieś inne. Powietrze rzeczywiście jest kierowane przez tylne słupki, ale dmuchawe i tak masz na dole za siedzeniem, pod tym podwyzszeniem, nie wiem wiec jak chcesz skierowac w prosty sposób powietrze w inne miejsce. Trzeba kłaść nowe rury
A które ty zamykasz zaworki żeby było zimne powietrze bo tam jest chyba tylko jeden kranik co wychodzi od silnika . A jak maja MTZ-y zrobiony nadmuch na gorze .
Witam
Posiadam grzałkę w bloku.
Boję sie grzac w zimie.
Jak się grzeje to słychać takie niby pstryknięcia, jak sie nagrzewa płyn.
Czy jak na dworze jest -15 i silnik oszroniony, to czy nie nastąpi jakieś uszkodzenie w bloku, tulei i itp. Przecież na powierzchni grzałki jest 100stopni cały czas, a silnik zimny.
W MTZ sąsiad ma grzałkę na zewnętrznym pojemniku z pompką, która wprowadza cyrkulację, to bezpieczniej, niż grzanie kilka milimetrów koło tulei, która jest zziębnięta kilkunastostopniowym mrozem.
Co sądzicie, czy takie grzanie bezpośrednie jest bezpieczne dla silnika?
mtz to szrot totalny skrzynie begu to tak chodza jak by sie tam wszystko sypało a te hamulce grzeja sie i grzeja tylko do silników nie mam zastrzeżen..
przeciesz to 1000 mth i do kapitalki...
Krzysiu nie nerwuj sie. ;) . Zlosc pieknosci szkodzi.
Wogole nie mam pojecia co to MTZ , ale rozumuje ze to rusek. A z nimi to juz tak jest ze zawsze cos na odwrot.
Jedyna porada to taka:
1. Czy aby tam nie ma jakis dodatkowych wylacznikow akumulatorow?? Jak w T25?? Wywal toto i zrob na krotko mase i plus do rozrusznika. No chyba ze musisz uywac tego przelacznika 12/24. Taki wlacznik to moze tylko zaszkopdzic jak pomoc. A jak musisz miec odlaczanie na noc to albo prosta sruba albo zdejmowac kleme z aku. Im wiecej polaczen tym gorzej.
2. Sproboj mu opoznic delikatnie zaplon. Byc moze bedzie mial lzej przerzucic i aku wytrzyma chwile dluzej. Np w Autosanie, czy c-360 to pomaga.
3. Skoro im zimniej tym gorzej to naczy ze zrzeba starac sie zeby silnik widzial wyzsza temperature. Np w kolektor ssacy suszarka do wlosow, lub opalarka elektryczna. Kolega wspominal ze ma grzalke z bojlera. O tym wlasnie sposobie chce tu napisac. Ogolnie chodzi o zaciagniecie cieplego powietrza do cylindrow. Mozesz wsadzic zwykle swiece zarowe w kolektor. Ze 4 szt zeby tylko powietrze w kolektorze na pierwsze obroty bylo cieple.
4. Sam sie przekonalem przy -20 stopniach jak wazne jest podanie cieplego paliwka przy rozruchu. Problem tyczyl sie Astry z silnikiem 1,7D. Ilem sie zawsze z rana nakombinowal zeby ja uruchomic. Grzalem kolektor ssacy-nic. Ladowalem akumulatory cala noc- nic. Na koncu zamiast grzac kolektor to suszarka do wlosow grzalem w pierwszej kolejnosci filtr paliwa, potem chwile pompe paliwa. Roznica byla kolosalna. Lapala prawie od strzala.
5. Przy rozruchu diesla wcale nie jest dobre dawanie duzo gazu. Jakos zauwazylem roznice i to znaczaca przy 360 i w samochodzie. Wduszenioe gazu powoduje znaczne ciezsze krecenie silnikiem. A i duza ilosc ropki podana do cylindra wcale nie spowoduje jej wczesniejszego zaplonu.
Widocznie ten typ juz tak ma. Ale wymiana non stop akumulatorow czy rozrusznika to psu na bude. Ale zastosowanie kilku usprawnien pewnie pomoze.
Jezeli to mozliwe poprobuj tych sposobow. I tak z nim walczysz , a moze wszystkie polaczone razem dadza efekt??
Staram sie pomoc w miare mozliwosci. Jezeli uwazasz ze wypisuje glupoty to napisz o tym. Ktos moze dopisze modrzejsze slowa i wspolnymi silami naprowadzimy Cie na dobra droge, ktoro poprowadzi Cie do rozwiazania problemu.
Krzysiu nie nerwuj sie. ;) . Zlosc pieknosci szkodzi.
Wogole nie mam pojecia co to MTZ , ale rozumuje ze to rusek. A z nimi to juz tak jest ze zawsze cos na odwrot.
Jedyna porada to taka:
1. Czy aby tam nie ma jakis dodatkowych wylacznikow akumulatorow?? Jak w T25?? Wywal toto i zrob na krotko mase i plus do rozrusznika. No chyba ze musisz uywac tego przelacznika 12/24. Taki wlacznik to moze tylko zaszkopdzic jak pomoc. A jak musisz miec odlaczanie na noc to albo prosta sruba albo zdejmowac kleme z aku. Im wiecej polaczen tym gorzej.
2. Sproboj mu opoznic delikatnie zaplon. Byc moze bedzie mial lzej przerzucic i aku wytrzyma chwile dluzej. Np w Autosanie, czy c-360 to pomaga.
3. Skoro im zimniej tym gorzej to naczy ze zrzeba starac sie zeby silnik widzial wyzsza temperature. Np w kolektor ssacy suszarka do wlosow, lub opalarka elektryczna. Kolega wspominal ze ma grzalke z bojlera. O tym wlasnie sposobie chce tu napisac. Ogolnie chodzi o zaciagniecie cieplego powietrza do cylindrow. Mozesz wsadzic zwykle swiece zarowe w kolektor. Ze 4 szt zeby tylko powietrze w kolektorze na pierwsze obroty bylo cieple.
4. Sam sie przekonalem przy -20 stopniach jak wazne jest podanie cieplego paliwka przy rozruchu. Problem tyczyl sie Astry z silnikiem 1,7D. Ilem sie zawsze z rana nakombinowal zeby ja uruchomic. Grzalem kolektor ssacy-nic. Ladowalem akumulatory cala noc- nic. Na koncu zamiast grzac kolektor to suszarka do wlosow grzalem w pierwszej kolejnosci filtr paliwa, potem chwile pompe paliwa. Roznica byla kolosalna. Lapala prawie od strzala.
5. Przy rozruchu diesla wcale nie jest dobre dawanie duzo gazu. Jakos zauwazylem roznice i to znaczaca przy 360 i w samochodzie. Wduszenioe gazu powoduje znaczne ciezsze krecenie silnikiem. A i duza ilosc ropki podana do cylindra wcale nie spowoduje jej wczesniejszego zaplonu.
Widocznie ten typ juz tak ma. Ale wymiana non stop akumulatorow czy rozrusznika to psu na bude. Ale zastosowanie kilku usprawnien pewnie pomoze.
Jezeli to mozliwe poprobuj tych sposobow. I tak z nim walczysz , a moze wszystkie polaczone razem dadza efekt??
Staram sie pomoc w miare mozliwosci. Jezeli uwazasz ze wypisuje glupoty to napisz o tym. Ktos moze dopisze modrzejsze slowa i wspolnymi silami naprowadzimy Cie na dobra droge, ktoro poprowadzi Cie do rozwiazania problemu.
Co do wyłącznika to masz racje, na nim są bardzo duze straty i można go wyp... ale trzeba troszkę się pogrzebać w instalacji i wstawić stacyjkę tak jak np. c 330. a ztym dodawaniem gazu na maksa to prawda że silnik ciężej kręci ponieważ wtryśnięte paliwo uszczelnia pierścienie i zawory co skutkuje większym ciśnieniem sprężania.
Dobra, ja tu się nie chce z nikim kłócić, to jest tylko moje zdanie, że na takie warunki jakie mam to HW 80 to jest kres możliwości pociągowych MTZ-a i pochodnych, ale oczywiście gdzie indziej na pewno da się pociągnąć więcej...
Jeśli chodzi o pola i drogi gruntowe to czasem to już nawet jest za dużo, a po takich drogach głównie zdarza mi się ciągać przyczepy. W tym roku z HW pełną żyta ledwo 'ruski' wyjechał z pola, bo sypaliśmy na dole, żeby Rekord się nie grzał z pełnym zbiornikiem pod górę i przez to trzeba ją było gdzieś tak 800m pod górę ciągnąc pełną i w połowie góry brakło trakcji, silnik nie zdechł, ale wszystkie koła kręciły się w miejscu i nastąpił koniec jazdy. Możecie mi wierzyć lub nie, ale mówię jak było.
Poza tym u mnie jest jeszcze inna sprawa, znacznie ważniejsza: to nie sztuka podjechać pod górę, sztuką jest z niej jakoś z ładunkiem zjechać.
Jak masz prawie trzykrotną równowartośc masy ciągnika na haku (pusta HW waży 3700kg plus obciążenie nominalne, powiedzmy 7-8 ton, a MTZ waży w porywach do czterech ton...) to żarty się kończą.
Trzeba jechać na tyle niskim biegiem żeby dało się hamować silnikiem, a jednocześnie na tyle wysokim, żeby po chwili nie zaczęło cię 'sunąć' (to się może wydarzyć nawet na suchym asfalcie), zwłaszcza, że drogi są u mnie dość wąskie, częst nie da się wyminąć z kimś z naprzeciwka bez zjeżdżania na miękkie zazwyczaj pobocze.
I to jest dopiero wyznacznik tego co może pociągnąć dany ciągnik, bo na hamulce nie ma co w takiej sytuacji liczyć, bo jeśli jest długi zjazd to albo 'skończy się' powietrze w układzie, albo nawet jeśli masz dobrą sprężarkę to i tak w końcu zapalą się okładziny i wtedy następuje moment w którym wierzący zaczynają się intensywnie modlić, a niewierzący ostro kląć...
Z głównej drogi do mnie do domu jest chyba ze 2 kilometry cały czas z góry, podejrzewam, że większość z Was prawdobodobnie odpuściłoby próbę zjazdu z ładunkiem który zazwyczaj ciągacie już po krótkim obejrzeniu tej górki...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl