Witam, za kilka dni mam pierwszy egzamin i zacząłem powtarzać sobie matme jednak nie wiem czego mogę się spodziewać :? Wiem ze będzie to test wyboru do rozwiązania. Zdawałem w tym roku stara mature z matmy i watpie by na egzaminie były tego typu zadania. Jak ktoś ma jakies doświadczenie z tymi testami niech cos napisze. Wiem ze pewnie każda uczelnia ma inaczej ale piszcie jak było o was. Wkońcu tam nie będzie kalkulatora, tablic i czasu :cry:
No i co z angielskim - tylko gramatyka?
Napiszcie na co zwrócić uwage bo czas ucieka a ja nie wiem co tu robić... :/
ja akurat akie cos pisałem z kumplem na zaliczenie projektu :D.. i jedyne co mogę powiedzieć.. to że rozpoznawanie mowy ciągłej to jest strasznie skomplikowane zadanie... Dało by się to zrobić i uzyskac w miare rozsądne efekty tylko wtedy jeżeli nauczymy system rozpoznawania naszej mowy (1 użytkownika).. Są też i takie programy, które włąsnie trzaeba nauczać specjalnym testem przez kilka godzin. Potem radzą sobie z rozpoznawaniem mowy. Ale wystarcz że ochrypniesz już lipa...
Poza tym działają one zazwyczaj w języku angielskim. Polskiej wersji nie ma nie z powodu zacofania naszego kraju, lecz z powodu tego że język polski jest jezykiem fleksyjnym.. czyli odmienia sie przez przypadki, liczby rodzaje, czasy, strony i jeszcze apre innych rzeczy.. a trzeba sobie uświadomić że komputer dokonuje analizy mowy nie tlyko na podstawie tego co słyszy... lecz także korzystając z gramatyki danego języka.. Po prostu łatwiej mu poprawnie rozpoznać zdanie jeśli jest ono zbudowane wg szablonu.
W jezyku angielskim zdania są wg stałego w miare szablonu i się nie odmieniają końcówki wyrazów, natomiast w języku polskim szyk zdania może być dowolny i zdanie też bedzie miało sens, no i te wszystkie końcówki...
Nie zebym byl wscibski czy cos, ale z angielskim lekko na bakier jestes .. Mialo to sens dla mnie tylko dlatego ze znam polski i domyslalem sie jak te zdania po polsku brzmialy. Nie wystarczy uzyc jakiegos ladnego slowa ze slownika ktore jest odpowiednikiem polskiego. Musi to jeszcze pasowac do kontekstu
No ba, oczywiście nie twierdzę ,że taki "bakier" ze mnie, ale strona Gamespot ma małe udogodnienia, dzięki którym można sprawdzać pisownię.Poza w przypadku pisania, korzystam też często z bardzo dobrego translatora, kiedy to staram się napisać więcej.Orłem z gramatyki nigdy nie byłem, więc sam bez takiej pomocy, napewno nie osiągnąłbym takiej spójności.Poza tym pracowałem już w kilku krajach Europy, w tym także, Anglii:).Do tego masa obejrzanych filmów, w tym że języku, z angielskimi napisami daje całkiem niezłe rezultaty i obeznanie w składni i używaniu czasów.Największym plusem, jednak jest to, że szybko przyswajam informacje i wszystko zapamiętuję, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.Druga ważna kwestia, to znać różnice, pomiędzy Amerykańską a Brytyjską odmianą J.Angielskiego.Ty przebywasz w Anglii, więc wiadomym jest, że jesteś właśnie z nim oswojony,Amerykańska odmiana ma to do siebie, że idzie na łatwiznę i często upraszcza to co w Brytyjskiej odmianie wydaje się znacznie trudniejsze.Tak samo robię to ja, bardziej odpowiada mi "Amerykański" i z niego korzystam.Jest o wiele łatwiej.
Przepraszam za offtopa i liczę na wyrozumiałość Moderatorów, aby nie karać mnie ostrzeżeniem, tylko w razie czego proszę o usunięcie posta.Pozdrawiam
" /> ">Ale w Anglii podobno pisze się to wszystko razem. No a jeśli wzór jest długi, to czemu nie
ja mieszkam w anglii i wiem ze napewno niepisze się tego "wstystkiego razem" bo inaczej było by nieczytalne tymbardziej niemógłbym czytacksziążek a tym bardziejwymówić zdanie; pozatym jakby pisali słowniki polsko angielskie co? xD na samymkonco słownika powinna byc gramatyka angielskiego i tam jest wsystko napisane dla ciebie (jezeli masz słownik)
W takim razie polecam jakąś książkę do gramatyki, np. jedną z tych http://www.angielski.nauczaj.com/ksiazki.php w zależności od potrzeb. Jestem pewna, że po przypomnieniu sobie struktury zdań będziesz w stanie samodzielnie to częściowo poprawić.
1. Kisuro... A czy w angielskim w każdej części zdania używa się dużych liter??? Może to ja zadaje się z dziwnymi osobami, ale każdy, któremu to pokazywałem, powiedział że pisanie z wielkiej litery tylko pierwszego wyrazu jest poprostu mniej estetyczne. Ale jak mi się zdaje są to też nazwy własne więc chyba nie byłyby to błąd (nie pamiętam, czy nazwy gatunkowe pisze się z dużych liter, więc nie użyje tego argumentu). Choć biorę pod uwagę, że robili to ludzie znacznie bieglejsi ode mnie w dziedzienie gramatyki, więc nie będę się o to kłócił. W każdym razie wygląda to poprostu gorzej i pewnie nie tylko ja tak myślę. Może dałoby się coś z tym zrobić???
Sorry, no bonus. Nazwy broni w w GW to tak zwane proper nouns, a te piszemy w języku angielskim zawsze rozpoczynając wielką literą każdą część nazwy http://en.wikipedia.org/wiki/Noun#Proper_n...nd_common_nouns W języku polskim natomist nazwy własne tylko zaczynamy wielką literą [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Majuskuła]http://pl.wikipedia.org/wiki/Majuskuła[/url] Estetyka nie ma tu nic do rzeczy. To tak samo, jakby prośić, zeby wyraz "który" pisać przez "u", bo tak nam się nardziej podoba.
" />Nie wierzę w te podstawy - latami uczono nas tego i znakomita większość nic z tego nie wyniosła. A z drugiej strony spójrzmy na małe dziecko - ono nawet pojęcia nie ma o tym, że istnieje coś takiego jak gramatyka, a jak pięknie czasem mówi ? Pamiętam, że to było dla mnie najbardziej uderzające, gdy słyszałem niesamowite szkrabiszony mówiące piękną, poprawną angielszczyzną - nawet przy swoim niewielkim jeszcze zasobie słów były o nieba całe powyżej naszego poziomu po latach nauki. Coś z tą potrzebą gramatyki nie musi być do końca prawdziwe. Mój (tamtejszy) nauczyciel zabraniał nam uczenia się słówek. Nie uczył W OGÓLE żadnych reguł gramatycznych. Mówił WYŁĄCZNIE po angielsku do ludzi, z których większość ni me ni be ... Kazał uczyć się NA PAMIĘĆ całych zwrotów, zdań, a jeśli ktoś był w stanie, to najlepiej całych historyjek. Efekty były porażające. Wkrótce rozumieliśmy o co mu chodz. Niedługo potem mówiliśmy nie zastanawiając się nad konstrukcją gramatyczną, czasem etc ... Dzisiaj wierzę, że szkoła oxfordzka jaką reprezentował TO JEST TO. Po powrocie DO pOLSKI nasz lektor tłumaczył mi (na zaawansowanych konwersacjach), że jeśliby zaczął WSZYSTKO mówić po angielsku, to byśmy się szybko pogubili ... No comment ...
" />'The street I live in is very noisy at night, which makes it difficult to sleep.'
Zdanie to (jak wiekszosc zdan wystepujacych w moich pytaniach) jest oryginalem zaczerpnietym z podrecznika gramatyki ('Cambridge University Press' - a wiec angielski, nie US). W tym samym podreczniku wystepuje jeszcze pare zdan ze 'street', i wszedzie jest 'in the street',
np:
A lot of people drop litter in the street.
Ann pretended not to see me as she passed me in the street.
co mnie tez troche na poczatku dziwilo, bo dla mnie to tez troche nie logiczne, ale po paru przykladach przyjalem to tak do wiadomosci, godzac sie z faktem, ze w jezyku nie zawsze obowiazuja zasady logiki.
Tak wiec ja 'przeuczylem' sie na 'in the street' , a Ty probujesz zawalic moj swiezo zbudowany swiat
Przy okazji: jak wiec powinno byc:
'I live in the XY street' or: '... at the XY street' or '... by the XY street' or: '... on the XY street.'?
'I moved in the XY street' or: '... to the XY street.'? or '... into the XY street.'?
'The accident was in the XY street.'
or: '... at the XY street' or '... by the XY street' or: '... on the XY street.'?
itd, itp?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|