Francuski jest strasznie trudny, nie tyle gramatyka co sama właśnie wymowa... Ja cholernie długo uczyłam się poprawnie mówić pod względem fonetycznym. A włoski... co tu dużo mówić, mój ulubiony język obcy. ;) Gramatyka taka sama jak we francuskim, ale zasady wymowy bardzo łatwo opanować.
Ja się uczę franca.
Żałuję, że na niego poszłam, nie dość, że nauczycielkę mam beznadziejną to jest trudny, ta cała gramatyka. O_O
Teraz bym brała niemca, ale przepadło. Niemiecki chyba łatwiejszy od franca, tak przynajmniej słyszałam.
Co do ruska, niby właśnie teraz poszukują osób, do pracy które umieją ten język, więc sama nie wiem. A do tego prosty jest. Więc bym się nad nim zastanowił ;)
A włoski? brzmi fajnie. Ale w sumie po co Ci on? ^^
Więc na Twoim miejscu wybrałabym albo ruska albo niemca.
Ja od 1gim uczę się angielskiego, dziś posługuję się nim jak drugim językiem polskim, bardzo dużo czasu na niego poświęcałam. Francuski znam na poziomie średnio zaawansowanym, w styczniu i czerwcu piszę egzaminy DELF, coś takiego jak FCE z angielskiego. Oprócz tego dogadam się jeszcze w wielu językach romańskich, włoski mam podstawy gramatyki i słownictwo dość dobrze opanowane, kiedyś babcia mnie uczyła rosyjskiego, ale teraz już zapomniałam, chociaż zastanawiam się czy nie zacząć się go uczyć znowu, bo bardzo mi się ten język podoba.
olga, obydwa maja to samo pochodzenie- lacina, z tym, ze w castellanie czyli tym co nazywamy hiszpanskim sa jeszcze silne wplywy arabskie, natomiast portugalski, gallego i asturyjski zachowaly wiecej laciny, katalonski to z kolei pomieszanie lacinsko-francuskie. wszystkie te jezyki to tylko mutacje laciny, wloski na pewno najbardziej bo w sumie bezposredni spadkobierca. a rumunski to juz pomieszanie z poplataniem - tak zwariowanej gramatyki to nawet w czystej lacinie nie znajdziesz, a slowotworstwo od Uralu po Karpaty, choc przyznac trzeba, ze Rumuni hiszpanskiego czy wloskiego ucza sie blyskawicznie.
Filozofia to wykłady odbywające się od wieków w czwartki na WNSie w bud. C na Szamarzewie. Kończą się egzaminem, który jest raczej łatwy do zdania. Trzeba też przetłumaczyć 1-2 teksty filozoficzne z języka obcego [do wybory niemiecki, angielski i francuski]. prof. Drozdowicz wydał 2 książki z zakresu historii filozofii francuskiej i włoskiej i to na nich macie się teoretycznie opierać.
Dodatkowe zajęcia to tzw. zajęcia uzupełniające. Jeśli zostanie stwierdzone, że np. ktoś świetnie mówi i rozumie ze słuchu, ale za to kiepsko pisze i leży u niego gramatyka, zostaną mu zaproponowane dodatkowe ćwiczenia z pisania. Nie są one obowiązkowe.
Da się. Ta książka nie jest zła, ale jest, niestety, ciężko strawna. No ale ma przynajmniej tę zaletę, że są w niej podstawy gramatyki wyłożone w języku polskim. To najlepszy podręcznik do nowogreckiego, jaki w ogóle wydano w Polsce, ale trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby przez to przebrnąć. Teksty są raczej takie blachowate, dialogów mało, ćwiczeń tyle co kot napłakał i nie ma do nich żadnego klucza. Jeśli masz kogoś w Grecji, kto może ci kupić podręczniki, to polecam "ΕΛΛΗΝΙΚΑ ΤΩΡΑ" - ΔΗΜΗΤΡΑ ΜΑΡΙΝΕΤΑ, ΔΗΜΗΤΡΑ ΠΑΠΑΧΕΙΜΩΝΑ. Świetny trzystopniowy kurs, z materiałami audio, zeszytami ćwiczeń, słownikami i kluczami. Lekcje są tak ułożone, że łatwo wszystko wpada do głowy, jest sporo cennych powtórek, a słownictwo jest bardzo przydatne, a nie jakieś wydumane, kosmiczne i oderwane od rzeczywistości.
Nie ma, niestety wersji grecko- polskiej, ale są inne, jak znasz podstawy angielskiego, rosyjskiego, włoskiego, francuskiego albo hiszpańskiego, to dasz radę. Poniżej link do księgarni.
http://boutique.info-grec...add4341412d8c99
Zoe masz racje z maczniakiem prawdziwym, ja napisalam maczniak prawdziwy debu. Juz poprawilam. Niby masz racje i jak na oko mojego meza ( jest niemcem) napisalas poprawnie, ale na opakowaniu mojego srodka jest napisane "Eichen Mehltau" Moze jest to jakas "regionowa gramatyka" Jakby nie bylo, w sklepie powinny i tak zrozumiec o co chodzi A co do slimaka w jezyku wloskim i francuskim, o te nazwy znalazlam w internecie Tak mi sie wydawalo ze to lacina, ale napisalam jak podawali. Niby byla to francuska i wloska strona Ale lacina moze tez sie przyda Dzieki Ursulka za sprostowanie, juz sie poprawiam. To pewnie to samo jest z czerwcami i wciornastkami po wlosku i francusku Jak myslisz Ursulka?
Cytat:
Napisał wiola81
Witajcie dziewczyny,
Powracam po bardzo długiej przerwie na DI. Dziś skończył się rok szkolny, wczoraj miałam ostatni egzamin, więc zaczynam oficjalnie wakacje. Egzaminy poszły mi nieźle, nawet z jednego jestem zwolniona ale czeka mnie poprawka gramatyki praktycznej we wrześniu, więc nie będa to całkiem bezatroskie wakacje dla mnie.
Przejrzałam dwie ostatnie strony, ale wszystkich zaległości chyba nie nadrobię. Widzę, że wasze dzieciaczki raczkują, wspinają się pełną parą. Kuba ominą ten etap i przeszedł od razu do chodzenia, teraz potrafi już przejść nie długi odcinek samodzielnie, ale puścić sam się boi, kiedy sie juz odważy to cieszy się potwornie, z tej radości albo obkręca się albo siada:) Najbardziej jednak lubi być prowadzany za rączkę, chodzi po miedzkaniu, przykuca przy szafkach, albo gdy zauważy zabawkę i podnosi ją. Jest bardzo pogodny, nadal ładnie śpi w dzień, a w nocy budzi się i czasem uda się zaspokoić go piciem, a czasem trzeba jeszcze podać mleczko. Od kiedy pokazywałam wam go ostatio, urosły mu włoski, choc nadla nie wiedzieć czemu jest blondynkiem, i nadal ma piękne niebieskie oczy:)
Wiola Kubuś strasznie się zmienił i zmężniał:) Z tym chodzeniem to jest niesamowity.
Teraz jak będziesz miała więcej czasu zaglądaj do nas częściej:)
Dot.: Włochy- wizażanki z Włoch zbierzmy się w jednym miejscu:)
Cytat:
Jak długo przed przeprowadzką uczyłaś się włoskiego?
nauczylam sie glownie poprzez czeste podroze do Wloch.
Uczylam sie w liceum 3 lata,pomoglo mi to w opanowaniu gramatyki i przygotowalam sie do rozszerzonej matury :)
Romanaccia juz mowilam ze szczesciara z ciebie!
principessina ale zakupy! to teraz podesle ci troche ciuchow do prasowania :D
Ufocilam moje kosmetyki pielegnacyjne jakby ktos chcial zobaczyc to sa tutaj:http://www.wizaz.pl/forum/showthread...41167&page=113
Angielski - Przedmiot prowadzący, 16 godzin tygodniowo... No przez bym nie brała gdybym nie kochała xD. Tak naprawdę uczę się go dziesiąty rok i nadal mi się nie nudzi. Co prawda są chwilę, gdy przeklinam Anglików na wszystkie możliwe sposoby (bo komu do ch****y potrzebne jest 12 określeń na stół?) ale mimo wszystko nie jest tak źle. Z gramatyki, historii, kultury i dialogu jestem bardzo dobra, gorzej wychodzą kartkówki ze słuwek, bo nigdy nie umiałam się uczyć patrząc na to... a jak głośno literuje to zapominam o wymowie, i tak jakoś to wychodzi xD. Zresztą nie ma co narzekać. Będę to robić za 4 lata jak (mam nadzieję) 4/6 zdawanych przezemnie na maturze lub raczej egzaminie IB będę musiała zaliczyć w "Ingliszu".
Polski - Również kocham... Bo nigdy nie musiałam się na niego uczyć xD Bo i czego? Gramatyka jest prosta, książki czytam, pisać umiem (i to bardzo dobrze)... hulaj dusza piekła nie ma!
Historia - Czyli 3 obiekt mej szkolnej miłości... No dobra xD Miłości dopóki dotyczy okresów od prehistorii do XVI wieku. XVII i dalej to jak dla mnie nuuuda. A już zwłaszcza w Polsce. Chyba tylko rozbiory i moje najdroższe Powstanie Wielkopolskie mnie interesują.
Matematyka - Powiem jedno. w 100% popieram Sarahis.
Fizyka - Hm... Jest mi totalnie obojętna. Umiem liczyć i znam wzory, więc nic więcej nie trzeba. Jedyne co mnie w tym przedmiocie interesuje to astronomia.
Geografia - Świat, Europa i geografia społeczno-ekonomiczna? O, z najwyższą chęcią. Geografia Polski? A zgiń, przepadnij tam do diabła. O ile z mapą naszego kontynentu nie mam żadnych problemów, tak z tą przedstawiającą ten biedny krai... Ojć. Jest totalnie tragicznie. Należę do osób "Bałtyk na górzę, Góry na dole, Wielkopolska na zachodzie, a na wschód od Konina Azja się zaczyna, koniec".
WF - Nie-na-wi-dzę! Dobra, przewroty, równoważnie, taniec i siatka? Okey, raz na jakiś czas można. Ale koszykówka, piłka nożna, biegi?! Nie, dziękuję postoję. Umieram po 50 metrach biegu... Dlatego też w myśl zasady mojej WF-istki "biegnijcie na prostej, zakręty przejdźcie" wymyślałam własną - bierznia ma 4 zakręty i zero prostych. Przy czym u mnie to jest praktycznie niewidoczne, bo szybciej chodzę niż biegam.
WOS - 4 przedmiot ukochany. To jest po prostu ciekawe... I demokratyczne. Ach! I nie muszę pilnować, co mówię, bo każdy ma prawo do swoich przekonań... Jak dla mnie to poprostu "Nauka o dyskusji".
Biologia - Moja pieta achillesowa... Zaraz po WF-ie i Religii. Tzn. jestem z niej dobra, nigdy nie zeszłam poniżej 4. Ale ona mnie po prostu nudzi. Naprawdę nie rozumiem, po co mi wiedzieć nazw kilkunastu kości, czy składów czegoś tam skoro ani na medycynę, ani na nic takiego się nie wybieram.
Włoski - Teoretycznie będę miała dopiero od przyszłego roku...Jeśli mi nie odbije i nie zmienię na hiszpański. Ale jako, że sama uczę się już przeszło dwa lata mogę go spokojnie postawić przed angielskim i całą resztą. Milszego, melodyjniejszego i uroczego języka nie ma na tym świecie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|