Nie wiem co widzicie podobnego w Waszych propozycjach i grach typu pizza syndicate prócz tego, że są to gry ekonomiczne. Jak powiedziałem, szukam gier w których prowadzi się jakąś włąsną restauracje/bar/klub cokolwiek.

Tak , jak nie chca byc np.Szwedami.
Cyganie maja "hermetyczna kulture" (i nie tylko oni !), rzadza sie swoimi
prawami, lekcewazac normy czy prawa panstw, w ktorych przyszlo im zyc.Obcym
bardzo trudno jest "wejsc" do cyganskich klanow, a ci, ktorzy przez
lekkomyslnosc zwiaza sie uczuciowo z czlonkami innych kultur, sa na marginesie
spolecznosci cyganskiej lub sa z niej totalnie wykluczeni.
Dokonuja samosadow i krwawe porachunki maja miejsce nawet nad grobami rodzinnymi
na szwedzkich cmentarzach.
Wszelkie zmiany w ich postawie , czy zachowaniu sa powierzchowne, wymuszone
przez okolicznosci dopasowania sie do mozliwosci otrzymania przywilejow
ekonomicznych danego kraju.
Sami zamykaja sobie droge do integracji z tubylcami, nie dbajac o edukacje i
nauke jezyka w kraju zamieszkania.
Szwecja ma powazne problemy z kultura Romow, bo tak poprawnie brzmi ich narodowa
tozsamosc, niezaleznie od obywatelstwa, ktore posiadaja.
Nie tylko z reszta z nimi, dramatycznie narastaja konflikty z muzulmanami.
Pojecie zbrodni " honorowej", pozwala im na wykonywanie wyrokow smierci
nawet na wlasnych dzieciach , ktore wbrew woli rodzicow zwiazaly sie ze
Szwedami. Jeden ze znanaych satyrykow w Szwecji, Hans LindstrĂśm ujal to
ironicznie w swoim rysunkowym dowcipie :
Dwoch muzulmanow w restauracji prowadzi pogawedke:
"Wiesz, wczoraj trafilem( spotkalem- gra slow ) w miescie Svena z moja corka!"
-A ile razy? - odpowiada znajomy

Wiem , nie jest dzis do smiechu, bezsilnosc krytyka.
Zbrodnia jest zbrodnia, powinna byc ukarana. Pietnowanie narodow jest zyteczne,
a wychowywanie ludzi, zajmuje czas.
Wazne jest jakie normy wpajamy naszym dzieciom, bo czy nam sie to podoba czy
nie, dzieci sa wizytowka rodzicow. Zawsze.
Od tej odpowiedzialnosci , nie ma ucieczki.
Ojcu tego chlopca wspolczuja wszyscy , ktorzy widza bezsens tej zbrodni.
Patologie spoleczne sa " demokratyczne ", przechodza przez wszystkie nacje
i wszystkie grupy spoleczne. Czasami, dziala przypadek, czlowiek znalazl sie po
prostu w zlym miejscu i o niewlasciwym czasie.

Polakom nalezy sie szacunek za obrone godnosci narodowej, wiekszosc z nich to
po prostu przyzwoici ludzie.

Mam taki problem: zawsze najbliżej politycznie było mi do ROAD/UD/UW. I zawsze
podziwiałem ludzi tworzących te ugrupowania za ich postawę w czasach PRL – i
często złościli mnie swoją postawą w III RP. W szczególności trudność sprawiał
mi dystans pomiędzy deklaracjami i działaniami. Nie to, że w działaniach
sprzeniewierzali się deklaracjom – tylko deklaracje ideowe były bardzo „na
wyrost” w porównaniu z realnymi działaniami. Niemniej jednak przez cały czas
zdecydowanie tym ludziom kibicowałem i kibicuję. Obecnie muszę stwierdzić, że z
perspektywy błędów popełnianych przez wszystkie inne ugrupowania, błędy
środowiska UW/PD są jeszcze najbardziej sympatyczne. Jednak podstawowym dla
mnie mankamentem pozostaje brak przełożenia deklaracji na czyny. Panów
Frasyniuka i Mazowieckiego nieodmiennie szanuję – czy jednak zgromadzą wokół
siebie ludzi zdolnych do działania zgodnie z wyznawanymi zasadami? Problem ten
ma dla mnie duże znaczenie – bo jeśli próba taka się nie powiedzie, to będę
(jak wielu ludzi) czuł się politycznie wyobcowany i pozbawiony reprezentacji.
Wolałbym się z jakąś siłą przynajmniej częściowo identyfikować – a tutaj tylko
PD wchodzi w grę.

z przystąpieniem p. J. Hausnera do PD miałem pewien problem. Nie dzielę ludzi
według ich korzeni ideowych – ale nawet sam p. Hausner przyznaje, że środowisko
byłej PZPR ciągnie za sobą pewną kulturę działania, która jest obecnie nie do
zaakceptowania. Ja jednak nie chcę na wejściu nikogo skreślać za przeszłość –
ale bardzo liczą się dla mnie działania w teraźniejszości. Podstawową dla mnie
sprawą jest więc UWIARYGODNIENIE DEKLARACJI PRZEZ CZYNY.

Akurat tak się składa, że w przypadku prof. Hausnera dysponuję prostym testem –
który i Państwu polecam. Pan prof. J. Hausner deklaruje przywiązanie do
krakowskiej Akademii Ekonomicznej. Akurat obecnie w tej instytucji zachodzi
poważne podejrzenie sfałszowania wyborów rektorskich – prowadzone jest w tej
sprawie dochodzenie, szczegóły sprawy są przedstawione np. w wielu artykułach w
krakowskiej Gazecie Wyborczej – łatwo je znaleźć w sieci. W skrócie wygląda to
tak, że być może nie uda się znaleźć winnych, jednak sam fakt wydaje się
ewidentny – ogłoszone wyniki są kuriozalne i niemożliwe do racjonalnego
wyjaśnienia, wyborcy złożyli na piśmie deklaracje, że głosowali inaczej itd.
Cała sprawa budzi ogromny niesmak środowiska. Władze rektorskie nie podejmują w
tej sprawie żadnych działań, przy czym na kolejną kadencję „wybrany” został
dotychczasowy rektor.
Wydaje się oczywiste, że wybory muszą pozostawać poza podejrzeniami i w takiej
sytuacji należy je powtórzyć. List otwarty w tej sprawie podpisało ponad pół
tysiąca osób – studentów i niższych pracowników. 20 profesorów AE wydało w tej
sprawie oświadczenie. Powszechne jest oburzenie i wołanie o przyzwoitość. Jak
dotąd jest to jednak głos wołającego na puszczy.
Dla mnie testem na czystość intencji politycznych PD jest tutaj postępowanie
prof. Hausnera. Dotąd żadne jego deklaracje w tej sprawie nie są znane – np.
nie przyłączył się on do ww oświadczenia profesorów. Decyzję, czy będę w
wyborach popierać PD i uwierzę po raz kolejny tej formacji będę mógł podjąć,
jeśli pan prof. Hausner zajmie w tej sprawie JASNE I PUBLICZNE stanowisko.
Jeżeli stanowisko to będzie równie dobitne i ostre jak w opisanej sprawie z
winem w restauracji – będzie mi miło. Brak takiego stanowiska lub jego rozmytą
wersję potraktuję jednoznacznie: powinienem się pożegnać ze swoimi nadziejami i
sentymentami – nie ma co kolejny raz się angażować, dajcie mi spokój. Jeśli
ktoś nie potrafi dopilnować przyzwoitości na własnym podwórku – które to
podwórko jest działającą za publiczne pieniądze instytucją publicznego
zaufania – to niech się nie pcha do rządzenia państwem.
Aha, i może ktoś z członków lub sympatyków PD napisze, co myśli o opisanej
przeze mnie sytuacji – bo miło byłyby znać też opinię innych demokratów.pl

Basket Manager ON LINE - OSTATNIE MIEJSCA
Zapraszamy wszystkich miłośników managerów koszykówki do wzięcia udziału w
pierwszej edycji pierwszego profesjonalnego managera koszykarskiego w sieci
globalnej Internet. BMOL jest grą managersko-ekonomiczną. Zadaniem gracza
jest zbudowanie dobrze prosperującego klubu. By to osiągnąć będziesz musiał
wykazać się zmysłem organizacyjnym i biznesowym.

Jako manager klubu zarządzasz jego finansami, podpisujesz kontrakty ze
sponsorami i reklamodawcami. Posiadasz dostęp do wyciągu bankowego, możesz
starać się o kredyt bankowy, a gdy go nie spłacisz, do drzwi Twojego biura
zapuka komornik. Jesteś również odpowiedzialny za wynik sportowy. Prowadzisz
rozmowy związane z transferami zawodników, prowadzisz wraz z trenerem
treningi ogólnorozwojowe oraz decydujesz czy zawodnik ma użyć środków
dopingujących, które spowodują jego lepszą dyspozycje.

Bardzo ważnym elementem gry jest trening. Odbywa się on w czasie
rzeczywistym. Od budżetu klubu zależy jak często będą odbywały się treningi.
Natomiast Ty decydujesz o intensywności samego treningu. Wybierasz rodzaj
treningu oraz zawodników, którzy mają w nim uczestniczyć. Po treningu trener
sprawdzi skuteczność treningu i przekaże Tobie raport.

Na przychody klubu składają się wpływy z biletów, opłat parkingowych, praw
telewizyjnych oraz od reklamodawców i sponsorów. Każdy manager może na
własnej hali rozpocząć działalność gospodarczą. Może to być mały sklepik z
pamiątkami klubowymi, bar z fast foodem, restauracja czy hotel.

Gra posiada dużą ilość opcji, a największą zaletą jest możliwość rozgrywania
zawodów na żywo. Nie z komputerem, a z człowiekiem, dzięki czemu gra jest
bardziej realistyczna. Może zdarzyć się, że zawodnik nie zdąży dojechać na
mecz Twojej drużyny. A wtedy zawsze możesz przekupić sędziego :)

Po zalogowaniu na ekranie Twojego monitora ukaże się wirtualne biuro, z
którego zażądasz całym klubem. Gra jest wielosezonowa, a każdy wirtualny
sezon trwa dokładnie sześć miesięcy. Gracze rywalizują w dwóch ligach, każda
licząca po 20 zespołów. Kluby spadają do niższych lig i awansują do wyższych.
Gra posiada elementy grafiki 3D! Dzięki czemu, rozgrywka jest ciekawsza oraz
milsza dla oka.

Posiadamy jeszcze kilka wolnych miejsc. Uczestnictwo w zabawie jest niestety
płatne (20 zł za cały sezon), gdyż zależy nam, aby w grze brali udział osoby
odpowiedzialne. Mamy przykre doświadczenia z tym i dlatego gra jest na
abonamnet. Poza tym zysk z gry w większości zostaje przeznaczony na
utrzymanie serwera, gdyż tego typu gra pochłania strasznie dużo transferu.

Basket Manager On Line to druga już gra z serii Manager On Line. Pierwszą
grą, którą napisaliśmy, jest manager sportu żużlowego, gdzie obecnie
rywalizuje ze sobą 80 graczy z Polski, Słoweni, a nawet USA !

Zapraszamy na oficjalną stronę WWW gry: basket.mojaoferta.pl!

Twierdza rozrywki




Artur Brykner 02-07-2004 , ostatnia aktualizacja 02-07-2004 18:01

ACV International LLC potwierdziła oficjalnie chęć budowy w przyszłym roku
centrum rozrywki w Kostrzynie. Będzie to największa inwestycja w Lubuskiem.
Wczoraj przedstawiciel firmy spotkali się lubuskimi samorządowcami.

Jeśli ACV International LLC porozumie się z rządem w sprawie ulg podatkowych i
koncesji na prowadzenie kasyn i użytkowanie automatów do gry, warta 168 mln
dolarów inwestycja rozpocznie się w czerwcu 2005 roku. Cały kompleks rozrywkowo
wypoczynkowy zostałby postawiony do końca 2006 roku. Wczoraj przedstawiciele
inwestorów Andrzej Cierzniewski i Michael Owen spotkali się z władzami
Kostrzyna nad Odrą, władzami samorządu województwa lubuskiego oraz Kostrzyński -
Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W zamkniętym spotkaniu
uczestniczyli także przedstawicie powiatu gorzowskiego i samego Gorzowa. -
Przedstawiono projekt szerszemu gronu, bo inwestycja dotyczy Kostrzyna, ale tak
na prawdę będzie oddziaływać na całe lubuskie - powiedział nam po spotkaniu
Józef Żarski, starosta powiatu ziemskiego gorzowskiego. W kompleksie
rozrywkowym pracę znajdzie ok. 1 600 osób, a drugie tyle znajdzie zatrudnienie
pośrednio w firmach zajmujących się zewnętrzną obsługą Centrum rozrywki.

- Mark Advent, główny udziałowiec ACV International LLC zapowiedział, że chce
rozpocząć prace budowlane już w czerwcu 2005 roku - mówi Andrzej Cierzniewski. -
Budowa potrwa kilkanaście miesięcy. Głównym kryterium przy doborze firm
budowlanych będzie czas wykonania prac. Ale zanim ruszymy z budową musimy
załatwić wszystkie sprawy formalne.

Na ok. 200 hektarach byłego poligonu (własność gminy Kostrzyn) podzielonym na
cztery obszary: Płaskowyż, Tarasy, Dolina, Bramy miasta, Amerykanie chcą
postawić min: 4 - 5 gwiazdkowy hotel (z elewacją ze specjalnego szkla
które "świeci" w nocy) na ponad 300 pokoi, salony gier, ogrody tarasowe,
kawiarnie restauracje, duże pola golfowe (36 dołków) z rezydencjami itd. Na
granicy z miastem powstaną zaś hotele 3-gwiazdkowe, domy handlowe, stacje
benzynowe, multikina. Całość zaprojektowana ma być w stylu "toskańskim".

Podobne dwa centra planowane są Modlinie i Wrocławiu (pisaliśmy o tym w Gazecie
Wyborczej z 5 czerwca). Kostrzyn wybrano na pierwszą budowę, bo do Berlina ( i
jego lotnisk) jest stąd tylko 80 km. Nie będzie także problemu z nabyciem
gruntu który należy do gminy.

- Chcemy wspólnie z samorządami Wrocławia i Modlina wystosować do rządu pismo w
sprawie przyspieszenia porozumienia z amerykańskim inwestorem - zapowiedział
wczoraj Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna

W sumie amerykańska inwestycja (600 mln dolarów) ma dać w całej Polsce
bezpośrednio 4 tys miejsc pracy a pośrednio wygenerować jeszcze ok. 6 tys
nowych miejsc pracy.

Gazeta Wyborcza Gorzów Wlkp