Numer wyszedł całkiem – całkiem. Moim zdaniem, każdy znajdzie coś dla siebie. Obszerny tekst o Viście ZappeR-a – polecam. Powrót kursu PHP Siemolanta. Pierwsza recenzja gry na komórki, programu pocztowego oraz wortalu (w numerze 21 były recenzje stron, ale takie średniawe)! Nowy dział stały – mam nadzieję, że będziecie do niego pisać – w którym ukazany jest mój komputer (w nocy wygląda lepiej). Tylko nie mogę doliczyć się 4 nowych twarzy w AMK, ja sam znalazłem 3 są to:
PaWloX
Szczur
Shadow
I to w zasadzie wszystko. Z ciekawostek, moja ankieta dalej jest umieszczona. A numer „pobierałem” na 3 razy – pierwszy raz plik zip (nie ściągnął się – plik doszedł do 89% i się zatrzymał), drugi skopiowanie niektórych stałych elementów z AMK#27 (pliki .gif), trzeci wejście na stronę i pobranie pliku wstep.htm, wyszukiwarka.zip oraz zz.zip.
Szkodliwy wirus atakuje telefony komórkowePojawił się pierwszy szkodliwy wirus, który atakuje telefony komórkowe i wysyła SMS-y bez wiedzy właściciela telefonu. Wirus znajduje się w pirackiej kopii gry "Komary" ("Mosquitos") - poinformowało BBC.Podczas zabawy nielegalną wersją gry, ukryty program Trojan samodzielnie wysyła wiadomości tekstowe. Wirus nie jest zbyt rozprzestrzeniony, ponieważ gra działa tylko na niektórych aparatach telefonicznych. Piracką wersję "Komarów" można za darmo ściągnąć z internetu. Jak się okazało, wirus nie został dodany do gry przez osoby, które stworzyły nielegalną kopię programu.Kilka miesięcy temu udowodniono, że wirusy mogą również atakować telefony komórkowe. Pierwszy wirus Cabir był jednak całkowicie nieszkodliwy.Komórki, które coraz bardziej zaczynają przypominać małe komputery, będą w przyszłości coraz częściej atakowane przez wirusy - uprzedzają eksperci.onet
Uwaga, na wstępie mała informacja: sposób jest przydatny, gdy chcemy ściągnąć jakąś jedną, konkretną grę a nie cały pakiet.
Ok, krok pierwszy: wchodzimy na stronę www.4shared.com następnie w wyszukiwarce wpisujemy tytuł gry dodając na końcu .jar, czyli np. Fifa09.jar
Potem szukamy interesującej nas rozdzielczości i ściągamy plik .jar na komputer a następnie instalujemy grę na komórce.
Pamiętacie Robbo z Atari XL/XE - wersja na komórkę
Zapraszam do ściągnięcia bezpłatnej wersji demo.
W zeszłym roku napisałem remake Robbo na komórkę. Ponieważ nie mam
rozwiązanych kwestii praw autorskich (kontakt z Avalonem, pierwotnym autorem
Januszem Pelcem itp.), więc nie za bardzo mogę ją sprzedawać. A gra się
marnuje tylko na mojej komórce. Nie testowałem dokładnie gry na innych
telefonach poza Sony Ericssonem, więc nie wiem, jak będzie pracowała na
innych modelach. Gra na pewno wymaga, aby komórka obsługiwała Javę MIDP 2.0.
Szczegóły umieściłem pod adresem (niestety tylko w jęz angielskim -
przepraszam)
http://195.150.76.67.
Samą grę można ściągnąć wpisując na komórce adres:
http://195.150.76.67/j2meapps/SonyEricsson/Robbo.jad
Ponieważ jest to mój własny komputer, więc wybaczcie, że nie jest włączony
non-stop (zapraszam wieczorami). Ponieważ trochę się narobiłem, więc będę
bardzo wdzięczny za opinie i Wasze odczucia. Piszcie na mojego maila
(lstela@WYTNIJpoczta.onet.pl) lub pod tym wątkiem.
Lukasz Stela
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
winrar po wypakowaniu co dalej?
witam
mam problem mianowicie nie wiem co dalej próbuje ściągnąć grę na komórkę i przy ściągnieciu gry java na komputer jest w skompresowanym plikiem wypakowuje go do pulpit i jest dużo ikon nie wiem który wybrać bu zmienić na jad .mam program ale nie wiem co przeciągnąć zaden plik nie pasuje z tych wypakowanych jest za dużo ich hmmm proszę o odp.
Witam! Mam problem ze swoim telefonem Sony Ericsson T630
Mianowice nie moge sciagac zdjec z komorki na komputer. mam kabel USB i
wszystko gra. Tzn za posrednictwem kabla wgrywam zdjecia z komputera na
telefon. Czy moglibyscie mi napisac jaki program bylby najlepszy? Czekam na
szybka odpowiedz. Dziekuje
Mam prośbe, czy może ktoś pomóc znaleść mi bluetooth ale na kompa(żeby oczywiście było za darmo )? Żebym mógł ściągać gry na komórke bo USB coś się psuje mi... Jak coś mam kome SE K550i
hm - przecież teraz piszesz przez internet - więc takowy dostęp masz możliwy...
Naprawdę net jest potrzebny tylko do zrobienia konta na steamie i aktywacji klucza... i tyle.
Ja bym to zrobił tak, że wgrywam steama, robię konto, wbijam klucz na swoim koncie - tu bez różnicy na jakim kompie to zrobisz (tylko jak robisz na innym to później nie zostawiaj steama na innym kompie ze swoim kontem).
Natomiast tak naprawdę już w domu po tym co napisałem powyżej steam będzie Ci potrzebny góra przez minutę podczas instalacji aby instalka Ci się powiązała z kontem w steam (no chyba że ściągać chcesz patche) - bo już gra będzie na liście widocznych uaktywowanych i od ręki pobierze informacje o tym podczas 1 aktywacji Steama na kompie po instalacji, o ile już wbiłeś ten nr seryjny nawet gdzie indziej / kiedy indziej.
Gra E:TW przez Steama jest zbliżona do tego co mamy w przypadku gier online - czyli jest przypisana do konta użytkownika, a nie do komputera, czy nośnika... wiec takowego możesz mieć nawet zainstalowanego na 20 kompach, a używać tylko na 1 z 1 konkretnego konta (tak jest w grach online).
Warunkiem postępowania zgodnego z licencją jest dokładnie to samo co w przypadku gier online - czyli granie na 1 komputerze z 1 przypisanego podczas aktywacji konta do danego klucza, w danym momencie... Więc postępowanie jest tu dokładnie takie samo jak granie w WoWa czy WARa, z tym że niekoniecznie musimy mieć net do późniejszego grania, bo można offline grać SP.
Grać później możesz nawet nie posiadając płyty czy netu - wystarczy że podczas instalacji wszystko przez net się powiąże z twoim kontem (podczas instalacji steama na dowolnym komputerze, po wpisaniu nazwy usera i hasła masz na liście uaktywnionych gier wszystkie oryginalne gry działające przez system steam, nawet bez ich instalacji... podczas instalacji gra już widzi że takowe masz uaktywnione i po prostu "leci").
Tu specjalnie to sprawdzałem po Waszych postach - wyłączyłem net z gniazdka, wyłączyłem Steama, uruchomiłem już wszystko od nowa bez netu i Steam się ładnie zapytał czy chce przejść w tryb offline, bo nie może znaleźć połączenia...
Zarówno Steam i gra ruszyły (w sumie nie uruchamiałem tylko kompa od nowa, tylko wyłączyłem steam, grę, net... muszę jeszcze tak sprawdzić i dam Wam znać).
Tak naprawdę więc wychodzi na to, że net jest nam potrzebny tylko przez ok 1 do 5 min i nie ma z tym problemu w czasach kiedy nawde podrzędna komórka ma wbudowany modem i nawet taka może służyć jako wbudowany modem w kompie po wgraniu softu od telefonu... o ile nie zagapisz się i nie zaczniesz ściągać patchy (bo nie odznaczysz tego w steam) to będzie groszowe połączenie w celu powiązania gry z systemem steam.
Na pewno jest to utrudnienie, ale nie przesadzajmy... wszędzie jest możliwy dostęp do neta przez te 1 czy 5 min.
---------- Post dodano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------
apropo pomocy do E:TW to znalazłem:
http://www.totalwar.com/empire/gameinfo/faq.php
a co do kwestii czy net jest nam potrzebny do E:TW wyraźnie w w/w FAQ potwierdza się to co napisałem powyżej:
---------- Post dodano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------
że mimo wydania 120 zł na nią nie będę mógł w nią normalnie pograć w przeciwieństwie do zwykłych piratów.
tylko co za przyjemność jest grania w podstawową wersje gry bez patchy - a raczej takowi właśnie przez system Steam nie będą mieli ułatwionego życia.
Osobiście ze względu na skale piractwa nie dziwie się producentom, że coraz częściej stosują rozwiązania tego typu, że zarówno aktywacja (to jeszcze piraci ominą) jak i same ściąganie patchy (to też jest do ominięcia - nie będę podawał sposobu, bo identycznie można zrobić w przypadku zarówno tych co nie mają netu jak i piratów) jest identyczne jak w grach online, czyli tylko przez net.
Faktem jednak jest, że jest to przynajmniej utrudnienie dla osób które takowego nie mają... więc raczej tu wchodzą "kwestie moralne" bardziej pod uwagę, gdyż osoba bez netu jest w tej samej sytuacji co pirat... co natomiast wybierzecie to już jest Wasza prywatna sprawa, tylko proszę mi o tym na stronie nie pisać... bo będą osty.
Cytat:
Do bezbrzeżnego zdziwienia doprowadzają mnie ludzie, którzy wciąż mają mentalność: "Kali ukraść - dobrze. Kalemu ukraść - źle". Mam więc słów kilka do piratów, którzy mają czelność uczciwego człowieka nazwać frajerem. Spróbujcie wyobrazić sobie (nie wiem czy nie za dużo żądam) następującą sytuację:
Pewnego dnia wpada Wam do głowy pomysł na fajny produkt. Coś, co może spodobać się wielu osobom, a co na dokładkę naprawdę Was cieszy. Postanawiacie więc sprzedać swój pomysł (czy to w formie czysto intelektualnej czy też fizycznego wyrobu autoramentu dowolnego) innym. Robić coś, co Was cieszy i jeszcze z tego żyć. Po kilku miesiącach wytężonej pracy (nie wiem, czy słowo "praca" nie jest piratom zupełnie obce, ale i tu zaryzykuję, że zrozumieją) postanawiacie, że oto przyszedł czas. Puszczacie swój produkt na rynek i ludzie zaczynają kupować. Pieniądze wpływają na konto. Tysiąc, dwa trzy... łącznie kilkanaście tysięcy.
I wtedy wszystko się urywa. Dlaczego? Bo ktoś znalazł sposób na darmowe (albo kilkuzłotowe) skopiowanie Waszego pomysłu/produktu i teraz każdy, kto Wam, za Waszą pracę chce zapłacić, staje się frajerem. Ale, przecież zarobiliście już, nachapaliście się, więc czemu wam tych nędznych X złotych (X pomnóżcie przez ilość postów obrońców piractwa w tym wątku) szkoda, wstrętne harpagony? Przecież niczego Wam z domu nikt nie wynosi, więc nic nie tracicie, tak? Jak chcecie teraz zarabiać dalej, to wpadnijcie na kolejny zajefajny pomysł, albo idźcie do normalnej roboty. To chyba łatwe nie?
Drodzy piraci, nie chce mi się już słuchać Waszych (za przeproszeniem) żałosnych gadek o tym, jak to wielki koncern na Waszej kradzieży nic nie straci. Na każdej traci tyle samo. Równowartość ukradzionego produktu. Jeśli uważacie, że to mało, to czemu kradniecie coś, co warte jest dokładnie tyle?
Raz już to napisałem (inni też pisali) i napiszę ponownie: cena, jakiej żąda producent nie uprawnia nikogo do kradzieży. Dlatego ja nie będę kradł. Będę frajerem, który znaleziony portfel (kasa, dokumenty, karta płatnicza) postara się zwrócić właścicielowi, który podobnie postąpi ze znalezioną komórką, który nie wyjdzie z restauracji przed zapłaceniem rachunku bo wie, że kasa za jego żarcie pójdzie w pensję kelnera. I naprawdę, naprawdę, wolę takim właśnie frajerem być i takich właśnie frajerów spotykać na drodze swego życia. I wspierać, gdy będzie taka okazja.
A pozostałym kij w oko. Złodziej sam się prosi. A jak się doprosi...
"Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka". Zostanie wzruszyć ramionami i pójść dalej.
Do wszystkich pozostałych: ja wiem, że cały mój przydługi wywód do zakutego łba przedstawicieli świńskiej inteligencji nie trafi (bo jak inaczej określić kogoś, kto "zna się na komputerach", umie znaleźć i ściągnąć supernowy tytuł, ale nie potrafi skorzystać z modułu sprawdzania pisowni - w Firefoksie lub Wordzie - żeby w jego tekście burak nie gonił buraka?). Ale miło jest czasem sobie ulżyć, gdy człowieka otacza beznadziejna głupota. Nawet jeśli to tylko ciskanie grochem w ścianę.
Powiem tak, u mnie również nie nazywa sie frajerem kogoś kto kupuje grę...
Poza tym uważam że kupowanie gier przed jej wcześniejszym wypróbowaniem to totalna głupota (niektore gry nie posiadaja dem wiec aby chociaż sprawdzic taką gre trzeba sciagac pełną wersje), jeżeli się gra nie spodoba to jesteśmy stratni bo nawet chcąc ją odsprzedać to używane rzeczy duuzo traca na wartości. Sam mam i oryginalne gry i piraty... ale wszystkie oryginalne gry ukonczylem w 100%, a co do piratów to w wiekszosci nie przeszedlem nawet 30% gry. Sądzę że jezeli gra sie komus podoba to warto wydac na nia te 100 zł.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|