1.Gaspard
2 Lacroix Koeverden
3.19
4. Więc jaki jest Gaspard? Po pierwsze kochliwy. Troche to dla niego problem bo ciągle jego wzrok podąża za jakąś piękną dziewczyną, czy przystojnym facetem (tak, tak, jest biseksualistą). Ogólnie jest romantykiem, kocha zwłaszcza chodzić do restauracji. Kocha imprezy (wtedy zawsze ma na co popatrzeć xD) Bardzo często wyolbrzymia różne sprawy, i te dobre i te złe. Kocha książki, zwłaszcza w języku francuskim (sam studiuje romanistykę). Zawsze ma przy sobie jakąś i czyta na każdym kroku. Ma podzielność uwagi, więc często robi kilka rzeczy na raz. Często się zachowuje inaczej publicznie, a inaczej prywatnie. Może np. nie ujawniać publicznie, wśród znajomych, żadnych swoich uczuć, a następnie iść do domu i samemu bardzo przeżywać np. fakt życia w samotności. Lubii też hazard, grę w pokera czy w ruletkę, przez co czasami stracił trochę kasy. Jego styl jest dość powrzechny, tzn nie to, że nie umie sie ubierać, tylko podąża za nowymi trendami. Choruje na hemofilię (krew mu prawie co nie krzepnie), przez co często odwiedza szpital. Najważniejsze w jego życiu są jego dwie siostry (Juliette i Agnès)
5.
6.Wychował się w Quebecu. Jego mama ma pochodzenie fancuskie, a tata angielskie. Od dzieciństwa on i jego siostry trzymali się razem. Czasami rodzice nie dawali sobie z nimi rady (jak to z dziećmi). Jednak niestety przez swoją chorobę zawsze musiał uważać, żeby się nie skaleczyć itp. Więc nie mógł jak inne dzieci bawić się w jakieś niebezpieczne zabawy xd. Na uniwersytecie w Quebecu studiował socjologię, jednak skończył z tym ponieważ stwierdził, że to jednak go tak nie pociąga. Tym sposobem zaprzepaścił jeden rok studiów. Dostał się na uniwersytet w Toronto i od października zaczyna studiować romanistykę. A i przeprowadził się do Toronto razem z siostrami, gdzie razem mieszkają.
7. Kevin Flamme
[S.: Ok]
Dot.: brakuje mi już argumentów-pomóżcie prosze:(
Cytat:
Napisane przez Luba
(Wiadomość 10256676)
No super. niech jedzie. A ma za co? :rolleyes:
I jeszcze niech uważa, żeby po powrocie klamki nie pocałować. :rolleyes:
Wielcy wychowawcy rodziców :rolleyes:
Cytat:
Napisane przez Mandarin
(Wiadomość 10256795)
skoro ma zaproszenie to chyba ma za co? nie napisała że potrzebuje finansowej pomocy od rodziców, tym bardziej że jedzie do domu swojego chłopaka.
Jak pocałuje klamkę, to świadczy tylko o jej rodzicach....i wcale nie najlepiej....bo co by wtedy ludzie powiedzieli??? łorety to by było plotkowisko!
Rodziców nie wychowujemy, ale przypominamy, że oni tez kiedyś wchodzili w dorosłość i wylatywali z gniazda.
Cytat:
Napisane przez Luba
(Wiadomość 10256990)
Pierwszy raz słyszę, że zaproszenie = posiadanie finansów na wyjazd.
Jasne, że będzie źle świadczyło o rodzicach. Że dopiero teraz wzieli sie za wychowywanie dziecka. Ale lepiej późno niż wcale.
Niech wyfruwa z gniazda. Ciekawostka, jak daleko uleci.
Wchodzenie w dorosłość to cos całkiem innego niż wyjazdy do chłopaka na ferie. I ewentualne liczenie na to, że rodzice chłopaka wyżywią nas przez ten czas.
To sie nazywa fajna zabawa a nie wchodzenie w dorosłość :rolleyes:
Luba - :oklaski:
Moherowy beret prowadzi mnie, antenka dumnie prezy sie, raz dwa trzy, RE-GRE-SY-WNE MOHERY :D!
Zawsze jest wychowywanie rodzicow, oni musza sie zachowywac w porzadku, szanowac dziecko, a najwiecej o tym tekstow przy radach typu - olej rodzicow i ich zdanie i rob co chesz :mur:
Tak jak sam dawalem autorce rady o czym i jak powinna z mama porozmawiac, to takie rady sa mi szalenie dalekie.
Cytat:
Napisane przez vretka
(Wiadomość 10257289)
Nie dajmy się zwariować ;) Fakt, że dziewczyna nie jest na swoim, nie oznacza, że rodzice mogą ją ubezwłasnowolnić. Czy jeśli dziecko studiuje do 24 roku życia, rodzice mają pełne prawo decydować o tym co i z kim robi do czasu, kiedy zacznie zarabiać własne pieniądze?
Alez ja nie mowie, ze powinni. Jak najbardziej uwazam, ze rodzice powinni jej na ten wyjazd pozwolic. Tyle, ze ona nie jest dorosla, jak zobaczylem x postow ze stwierdzeniem "jestes dorosla" to odpisalem i tyle ;)
Tekst z Magazynu "Esencja" nr 3/2002 rok Autor :Leszek "Leslie" Karlik
Metoda kija i marchewki
czyli "Nie wczuwałeś się w postać? No to nie awansujesz na następny poziom!"
(z cyklu 'Realizm w RPG')
Wiele gier RPG zaleca, aby nagradzać graczy za dobre odgrywanie postaci a karać za kiepskie wczuwanie się w postać i wykorzystuje w tym celu system przydzielania Punktów Doświadczenia.
Rady te należy starannie zignorować.
Nie ma sensu tresura graczy metodą kija i marchewki, kiedy można z nimi po prostu współpracować. W grach fabularnych odgrywanie postaci samo w sobie jest celem gry i nagrodą. Jeżeli jakiś gracz odgrywa swoją postać źle (w opinii MG i innych graczy), tym samym psując innym zabawę, to nie należy go traktować jak niegrzeczne dziecko i karać klapsami lub ich odpowiednikami, tylko ustalić powód takiego zachowania i pomóc mu ulepszyć odgrywanie postaci - bo w ten sposób zarówno on, jak i inni gracze będą się lepiej bawić.
Istnieje kilka możliwych powodów, dla których gracz się kiepsko wciela w postać.
Po pierwsze, niedoświadczony gracz może po prostu jeszcze nie łapać do końca, co w zasadzie powinien robić podczas sesji. Tutaj należy po prostu zastanowić się nad popełnianymi przez niego błędami i poradzić mu, jak może sobie z nimi poradzić. Początkujący gracze często nie chcą przejawiać inicjatywy, nie wiedząc co mogą zrobić - Prowadzący powinien zwrócić na nich szczególną uwagę. Jeżeli gracz często robi głupoty, MG może dać jego BG zaletę Zdrowy Rozsądek - dzięki temu będzie mógł podczas sesji interweniować, zanim gracz wpakuje swoją postać w jakiś większy kanał. Granie w RPG to umiejętność, tak jak chodzenie, jedzenie nożem i widelcem czy chirurgia na otwartym sercu. Prędzej czy później można się jej nauczyć, jeżeli tylko się jest wystarczająco zdeterminowanym i ma się wystarczająco dużo czasu.
Po drugie, gracz może usiłować odgrywać coś, czego nie potrafi - lub grać bez odpowiedniego przygotowania. Oczywiście, nikt nie jest doskonały i nie potrafi zagrać dowolnej postaci. Jedynym sposobem na polepszenie umiejętności odgrywania postaci jest - niespodzianka! - odgrywanie postaci. Im więcej gracz stara się odgrywać i im trudniejsze zadania stawia przed sobą, tym lepszym graczem się staje. Oczywiście to oznacza, że nawet bardzo dobry gracz może czasami kiepsko zagrać. To normalne - nie ma powodów do niepokoju, przynajmniej dopóki gracz nie zacznie psuć sesji po sesji.
Trzecia możliwość to brak koncentracji gracza spowodowany kwestiami pozamerytorycznymi - problemami osobistymi, konfliktami z innymi graczami lub z Prowadzącym, zmęczeniem, niewygodną, zbyt skomplikowaną lub nadmiernie upraszającą mechaniką itd itp. Każdy może mieć zły dzień. W zasadzie jedynym rozwiązaniem jest usunięcie lub przeczekanie problemu. Gracze to zazwyczaj dorośli ludzie, Prowadzący też, więc powinni się traktować jak dorośli.
Istnieje również możliwość, że gracz po prostu nie chce wczuwać się w postać. W tym przypadku w zasadzie nie można niczego zrobić - jeżeli na przykład przychodzi na sesję tylko dlatego, że jego dziewczyna czy żona gra lub prowadzi, ale w zasadzie to nie lubi gier fabularnych, to nie ma sposobu, żeby zmienić jego motywację po prostu mówiąc mu, że ma zacząć się starać. Jego to nie będzie bawić, a i inni gracze pewnie również nie będą jakoś specjalnie zadowoleni.
Jednak w żadnej z tych sytuacji nie pomoże ani karanie graczy, ani ich nagradzanie. To, że istniejąca w świecie gry postać nagle staje się lepszym strzelcem z powodu dobrego odgrywania jej przez gracza, a bez żadnego widocznego powodu wewnątrz świata, dla większości osób nie stanowi jakiejś specjalnej nagrody - a to, że postać nie stanie się lepszym strzelcem, nie będzie stanowić kary. Postacie uczą się strzelać przez chodzenie na strzelnicę czy strzelanie do wrogów, a nie przez takie a nie inne zachowania gracza.
Innymi słowy - zachowania wewnątrz gry (chodzenie na strzelnicę, uczestnictwo w strzelaninie) powinny wpływać na zdolności postaci wewnątrz gry (umiejętność strzelania), natomiast zachowania poza grą (dobre wczuwanie się w postać, napisanie interesującej historii postaci) nie powinny mieć wpływu na zdolności postaci wewnątrz gry.
Jeżeli MG chce nagradzać graczy za wysiłek włożony w przygotowanie i odgrywanie postaci (działanie poza grą), to odpowiednią nagrodą jest przydzielenie tej nagrody graczowi - zapewnienie mu jakiejś możliwości wpływu na świat gry z zewnątrz, czy to przez danie mu dodatkowego Punktu Przeznaczenia, Punktu Fuksa, Punktu Szczęścia czy jak kto zwał występującą w danym RPG (lub dorobioną przez MG) mechanikę meta-wpływu na świat.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|