jRPG to jedynie jakieś oczojebne ataki specjalne zero klimatu jak dla mnie. W RPG musi być trochę realizmu, miecze 2x większe od bohatera psuja całą zabawę. Dziecinne gierki dla zdziecinniałych Japończyków i ich fanów.
Jakie miecze 2x wieksze? Wiesz, jak mozna obrazac cos w co sie nie gralo -.-? Smieszny jestes i tyle...
To tylko taki stereotyp. W większości gier jRPG jest jakiś dziecinny element. To mnie w tym drażni jak mam się wczuć w postać skoro ona jest zupełnie nierealna.
Puck wrote: | Nt. gier pod linuksa? A jakie mogę mieć zdanie? Mija się | z celem. Do gier mam dosa, albo WinXP. | niektórzy przechodzą na linuxa, żeby sie uwolnić od windy... | a pograć od czasu do czasu też chcą... to się mija z celem? Niektórzy zabijają.
Cokolwiek ma to do rzeczy...
Nie widziałem nigdy gry pod linuksa i wydaje mi się to śmieszne. Linuks to śwodowisko, w którym się pracuje.
Mało widziałeś.
Dobra - gry, niech będą, dla jakiegoś procenta lunuk- sowców, ale myślałem, że art. będzie o systemie, a nie o grach.
Do tego celu kup np. Linux Plus albo Chip Special.
Poza tym nie jestem aż takim przeciwnikiem windy, że jej nie włączam (właśnie zainstalowałem sobie emulację lina).
Ja również nie jestem aż takim przeciwnikiem windozy. Ale wolę Linuxa.
Umiem tak windowsa skonfigurować, że nie wysypuje się kilka razy dziennie i od biedy można go nawet postawić jako serwer. Dlatego nie widzę problemów, żeby zostawić sobie Windę i korzystać z lilo. Dwa systemy, jeden do pracy, drugi do zabawy. Dodam, ze mój win włącza się minute. Win, skonfigurowany do pracy, a apachem, a ftp, z hamsterem. Bez tych rzeczy połowę krócej.
Ale przecież nikt tu nie wyklucza korzystania z dwóch systemów.
Dnia Fri, 11 Aug 2006 09:31:49 +0200, _rais napisał(a): Na przykład "Call Of Ct..." (nie jestem w stanie zapamiętać tego słowa :-( ) Wydany przez Cenegę za 30 zł.
Nie mowie o jednostkach bo te zdarzaja sie wszedzie. Mialem na mysli raczej Tomb Raidery, pierwszego Dungeon Siege'a. Zmienia sie na lepsze oczywiscie ale ich ceny sa mimo wszystko troche do tylu. Wypuszcza też coraz więcej reedycji w śmiesznych cenach.
Tak, ostatnia Kolekcja klasyki to naprawde strzal w 10 - mnostwo swietnych gier, ktore musze miec w swojej kolekcji (Mafia, Far Cry...) No a CDP też ma w swojej ofercie gry droższe. Najbardziej wkurzają mnie gry dla dzieci po 80 zł, które maluch przechodzi 2 półtorej godziny.
Oj tu sie zgodze w 100%. Gry dla dzieci to jest masakra na calego. Ale to juz nie ma znaczenia kto wydaje i za jaka kase. Kazda gra to totalny bubel zapewniajacy max. kilka godzin zabawy. Proszę też zauważyć, że to że CDP MOŻE wypuszczać gry tanio wynika ze sposobu lokalizacji. (Pełna polska wersja np HOMMV). IMHO to taki "Dreamfall" jest droższy bo dostajesz też wersję angielskojęzyczną. Nie wiem jak jest z Oblivionem.
Oblivion jest w lokalizacji "kinowej". Wydaje mi sie, ze spory udzial w ksztaltowaniu ceny ma producent gry. Reszta to chyba tylko kwestia negocjacji miedzy obiema stronami :)
Ja mam tylko jedno pytanie... Kim wlasciwie jest pani Jakubowska? swiatowej
slawy astrofizykiem XX wieku? geniuszem geopolityki?Strategiem przy ktortym
Kissinger i brzezinski to kandydaci na wojta jakiejs zapadlej dziury?
moze mnie pamiec myli, ale kazdy dziennikarz moglby cos na temat jej
kompetencji powiedziec.. to smieszne ,ze poswiecenie takiego w sumie "nic" jest
tak bronione... Sadze,z e piszacy te notke autor ma wieksze kwalifikacje..
przeciez to zabawa polegajaca na tym ze jacys smiesznu ludzie sa nagle VIPami,
potem ich glowy spadna ' dla ludu" i wsytko gra - lud zadowoliony i anwet nie
pyta kim jest ta pani? a ja sie pytam: i co ze wroci pani Jakubowska do
jakiegos "Glosu (nazawa gminy)"?
Dajcie mnie do ekipy, a potenm z wielkim strasznym bolem pozegnam sie ze
stanowiskiem. zalatwie mwam wszytko! :)Moge nawet roczek posiedziec, jakby byla
wpadka. z pewnoscia nie bede takim idiota, zebny nie wiedziec, jak rozwiazac
kwestie telefonowania z komorki kolegi i prowadzenia korespondencji z domowego
komputera - ta ostatnia kwestia potwierdza jedynie z jakim formatem umyslowym
mamy dio czynienia :) Chctnie sluze radami uczestnikom "adfery rywina", jak w
prosty sposob byc czysciutkim jak lza wobec prawa :)
Niestety, o ile arogancja zalezyod miejsca siedzenia to glupota jest
nieuleczalna, a zdaje sie to jedyny peny przymiot "grupy trzymajacej
wladze"..:)
Jedno zasadnicze pytanie...... Ja mam tylko jedno pytanie... Kim wlasciwie jest pani Jakubowska? swiatowej
slawy astrofizykiem XX wieku? geniuszem geopolityki?Strategiem przy ktortym
Kissinger i brzezinski to kandydaci na wojta jakiejs zapadlej dziury?
moze mnie pamiec myli, ale kazdy dziennikarz moglby cos na temat jej
kompetencji powiedziec.. to smieszne ,ze poswiecenie takiego w sumie "nic" jest
tak bronione... Sadze,z e piszacy te notke autor ma wieksze kwalifikacje..
przeciez to zabawa polegajaca na tym ze jacys smiesznu ludzie sa nagle VIPami,
potem ich glowy spadna ' dla ludu" i wsytko gra - lud zadowoliony i anwet nie
pyta kim jest ta pani? a ja sie pytam: i co ze wroci pani Jakubowska do
jakiegos "Glosu (nazawa gminy)"?
Dajcie mnie do ekipy, a potenm z wielkim strasznym bolem pozegnam sie ze
stanowiskiem. zalatwie mwam wszytko! :)Moge nawet roczek posiedziec, jakby byla
wpadka. z pewnoscia nie bede takim idiota, zebny nie wiedziec, jak rozwiazac
kwestie telefonowania z komorki kolegi i prowadzenia korespondencji z domowego
komputera - ta ostatnia kwestia potwierdza jedynie z jakim formatem umyslowym
mamy dio czynienia :) Chctnie sluze radami uczestnikom "adfery rywina", jak w
prosty sposob byc czysciutkim jak lza wobec prawa :)
Niestety, o ile arogancja zalezyod miejsca siedzenia to glupota jest
nieuleczalna, a zdaje sie to jedyny peny przymiot "grupy trzymajacej
wladze"..:)
Witam,
Zabawa która może "spowolnić" dziecko to zabawa w bieganie i zatrzymywanie sie. Są różne warianty takiej zabawy. Może to być np. gra muzyka i wtedy tanczymy, skaczemy, biegamy a gdy muzyka cichnie to sie zatrzymujemy. Po chwili znowu zmiana.
Kolejny wariant to zabawa w ktorej dziecko moze biegac, a gdy rodzic mowi slowo np. STOP lub POZA to dziecko ma się zatrzymac i zastygnac na chwile w bezruchu. Moze przy tym przyjac jakas smieszna poze.
Kazde wykonanie polecenia oczywiscie nagradzamy brawami :)
Mozna sie bawic w zabawe "czy widzisz..." Pytamy dziecka czy widzisz (i tu podajemy nazwe przedmiotu, który znajduje sie w pomieszczeniu). Mozna powiedziec dziecku zeby dotknelo odnaleziony przedmiot. Dziecko moze chodzic po pokoju, obracac sie na wszystkie strony i szukac przedmiotu.Cwiczy dzieki temu niewatpliwie spostrzegawosc, uwazne patrzenie i koncentracje :) Warto robic zmiany czyli dziecko pyta a rodzic wskazuje :)
Mozna bawic sie w turlanie. Zabawe ta mozna tez wykonywac przy spokojniejszej muzyce. Dziecko moze sie turlac, moze turlac rodzica. Bardzo dobre cwiczenie relaksujace.
Zabawy w budowanie toru przeszkod. Mozna go zbudowac z poduszek, malych pudelek, ktore trzeba bedzie omijac czy wiekszego pudelka, z ktorego zrobicie tunel. Oprocz ruchu w tej zabawie dziecko ma frajde przy budowaniu samego toru przeszkod, dzieki czemu rozwija inteligencje wizualno-przestrzenna i kreatywne myslenie.
pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka
zastanawia mnie jedno. czy tam gdzie mieszkasz nie ma jakiejs malej firmy
specjalizujacej sie w komputerach do grafiki? to wszystko co podajesz jest moze
super, ale to jest komputer do zabawy, do domu, do internetu etc.
256MB/512MB ram to smieszna ilosc przy dzisiejszych cenach pamieci, poza tym nie
napisales co to za grafika, ale daleko wg mnie zajedziesz na karcie do gier i
dysku nie scsi (od biedy dobre sata).. mysle, ze w takiej firmie mialbys lepsza
konfiguracje za podobne pieniadze. jezeli przez grafike rozumiesz zabawy w domu
to jak najbardziej ok, ale jak chcesz zarabiac na tym pieniadze, to nie warto
zainwestowac pierw w cos porzadnego?
Do czego nie widziałeś? Bo ja pisałem że "Kelly..." kiczowate, a teledysk super
do "How Does It...". A do "Kelly" teledysk też śmieszny - panny grają w
jakiegoś dziwnego ping ponga a w przebitkach taka prymitywna gra komputerowa
jak na Atari, z grą w ping ponga właśnie (piłeczka latająca z góry na dół
ekranu). Teledysku do "How Does It Make You Feel" nie opisuję, bo nie chcę Ci
psuć zabawy, jeśli kiedyś zobaczysz.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|