Od pewnego czasu, na potrzeby nawpółwymyślonego przeze mnie świata tworzę sobię rodzinę języków. Na razie jest tych języków w rodzinie 20, z czego 13 to języki ostateczne, 6 to prajęzyki, oraz jeden wymarły. Dla ułatwienia zostały ponumerowane, i posługuję się właśnie tymi numerami zamiast nazw. Oto one:
lPrajełopski
lProtosłuwijski
lPogański
lPagoński
lPrasłuwijski
lLędzielski
lZboczeski
lKomuski
lPrajużny
lLamuski
lUmbryjski
lFrogacki
lWołkański
lIbryjski
lCyguński
lPraszkopski
lSzkopski
lPrabrathański
lBrathański
lAllaski
Z założenia te języki mają chociaż trochę przypominać istniejące języki europejskie (nie indoeuropejskie, bo brathański ma przypominać węgierski).
Ze słownictwem się zbytnio nie wysilam. Tworzę jakieś słowo, kiedy mi jest ono potrzebne i najczęściej biorę to z jakiegoś istniejącego języka, przekręcam tak, by pasowało do fonetyki 1 i od niego wywodzę dla wszystkich języków.
Gramatyka została nakreślona narazie tylko dla 1, a i tak się zbytnio do publikacji nie nadaje.
c.d.n
język łużycki – ? (wiem, istnieje język dolnołużycki i też dolnołużycki, ale po prostu nie chcę żadnego faworyzować, więc można to nazwać językiem międzyłużyckim )
język panoński – ? (madziarsko-słowiański język)
Co do pierwszego, możnaby wykorzystać tu mój zachodniołużycki, który powinienem przedstawić już niedługo. A co do panońskiego, to od dawna chodzi mi coś takiego po głowie - język z mieszanym słowiańsko-węgierskim słownictwem i aglutynacyjną gramatyką opartą w większości na słowiańskim, ale też z licznymi madziaryzmami (a'la osetyjski). Tylko nie wiem, czy sam bym podołał, zamierzałem zrobić to z małą pomocą varpho.
Właśnie. Wydawnictwo Dialog wydało już książki o tak orientalnych językach jak starożytny egipski i autochtoniczne języki Tajwanu, do tureckiego jest świetna gramatyka Stachowskiego (świeżutka, wydanie II z roku 2010), a o węgierskim wciąż tylko słyszy się przy najróżniejszych okazjach jakieś mity i dyrdymały (nawet mogę dać spektakularny przykład takiego popularnego mitu).
No ja też tak jakoś Przy czym mnie jeszcze babcia nauczyła (chyba jak miałem 5-6 lat) cyrylicy, a potem sam się greki nauczyłem. Nie wiedziałem za bardzo, po co mi to, ale jakoś mi się to podobało.
Swój pierwszy język stworzyłem w 5 klasie, 4 lata temu. (Wciąż młody jestem, ah, jak miło to sobie uświadomić xDDD). Była to dziwna mieszanka tureckiego z węgierskim - wpadłem w domu na kolekcję rozmówek mojej mamy... stamtąd czerpałem słownictwo. A gramatyki nie było - taka izolacja. I sam na to wpadłem.
Potem była przerwa, długa przerwa. I rok temu wróciłem do conlangowania. Od tego czasu stworzyłem szkice kilkudziesięciu języków (choć 80% z nich wygląda tak: fonetyka, parę zasad gramatycznych, opis budowy i to wszystko ) i kilka pełnoprawnych projektów: cerolijski (razy cztery), dhives (zawieszony, porzucony, zapomniany), Noto, logiczny "logese" oraz kilka conlangów do mojego conworldu.
No, to moje ulubione i znienawidzone języki są as follows :
ULUBIONE:
1. Hiszpański (za melodyjność i piękne brzmienie, prostotę i w ogóle)
2. Węgierski (za ciekawość, miłą dla ucha wymowę)
3. Rumuński (za oryginalność pośród romańskiej rodziny językowej)
4. Angielski (za płynność wymowy i niezwykłą śpiewność)
5. Kaszubski (ciekawszy dla mnie od polszczyzny )
6. Esperanto (wiem, wiem - też uważam, że sztuczny jak nie wiem co, ale liczy się łatwa komunikacja, no nie?)
NIELUBIANE:
1. Europanto (Boże, jak ja go nienawidzę!!! Co to w ogóle za oryginalność - przemieszać wyrazy z wielu języków, zero gramatyki...)
2. Niemiecki (za Ăś, Ăź, r i ch oraz zbitki wieloliterowe)
3. Japoński (nie wiem, tak mam już od dzieciństwa)
4. Francuski (nie będę się powtarzał, bo powody są te same, co wcześniej...)
Ja - jak większość - najbardziej nie lubię niemieckigo. Nie wiem czemu - wymowa nie jest wcale okropna, gramatyka też nie (choc słabo ją umiem). Po prostu - nie lubię i już. Obok niemieckiego nie podobaja mi się także wschodniosłowiańskie - też nie wiem czemu. Brzmienie typowo słowiańskie, bardzo melodyjne, a jednak nie lubię ich brzmienia, może dlatego że nie lubię naszych wschodnich sąsiadów.
A języki, które lubię? Na pewno angielski (strasznie lubię jego gramatykę i wymowę), węgierski, którego zamierzam się zacząć uczyć, rumuński, perski, bałtyckie, celtyckie i wiele innych. Ze sztucznych uwielbiam sindrin, o wiele bardziej niż quenyę, z powodu oryginalnej gramatyki.
Aha, to mój pierwszy post! Mae govannen len!
Jako, że ten język jest kalką rosyjskiego
Ktoś jeszcze ma jakieś pomysły ?
Może wpływy tureckie sięgnęłyby też gramatyki? Można by też poeksperymentować z węgierskim, ale to już jak chcesz Po prostu ostatnio spodobał mi się węgierski
Jeszcze jedno: czym się różni "х" od "к"?
Trzeci, trudniejsze języki to fiński i węgierski. Tyle że te dwa języki są wytżej tylko dlatego ze nie są podobne do niczego. Ich gramatyka jest wyjątkowo schizowa, tak samo jak wymowa i wszystko inne, właśnie z powodu braku związku z innymi jezykami są takie trudne. Polski natomiast jest klasycznie trudny
2. W konkretnym przypadku języków - dlaczego niby gramatyka polska miałaby być bardziej złożona od gramatyki angielskiej? Może w pewnych (a nawet większości) aspektach "to widać", ale np. my mamy tylko 3 podstawowe czasy, a anglicy mnóstwo i jeszcze trochę.
Myślę, że czasy wcale nie stwarzają ogromnych trudności, a fakt, że ludzie na całym świecie uczą się ich (a wielu z wyjątkową łatwością!) przemawia za tym, że to nie jest wielki problem. A język polski jest z pewnością bardziej złożony od angielskiego . Słyszałam o rankingach najtrudniejszych języków świata... Było kilka wersji, w jednej polski był piąty, w drugiej trzeci (!) - za chińskim i węgierskim... W każdym razie łatwość angielskiego wspomaga jego adaptowalność w wielu krajach i vice versa.
pomyslałam, że można reaktywować temat
każda na tyle na ile zna fiński niech wpisuje-słowa, przekleństwa jakieś zdania itp itd
więc zaczynamy
krótkie info o samym języku
Język z rodziny ugrofińskiej, spokrewniony z estońskim, lapońskim i w o wiele mniejszym stopniu węgierskim.
Na brzmieniu tego języka oparł się J.R.R. Tolkien tworząc język elfów. Język fiński charakteryzuje t.zw. harmonia wokaliczna, tzn w jednym wyrazie mogą występiować tylko samogłoski jednego typu. Fiński uchodzi za jezyk trudny - posiada oryginalne ugrofińskie słownictwo, kilkanaście przypadków i stosunkowo skomplikowane zasady gramatyczne.
i pare słówek
Tak - kyllä
Nie - ei
Dziękuję - kiitos
Serdecznie dziękuję - kiitoksia oikein paljon
Nie ma za co, Proszę - Ei kestä
Proszę - pyydän
Przepraszam - anteeksi
Dzień dobry - hei
Do zobaczenia - näkemiin
Na razie - moikka
Dzien dobry - hyvää huomenta
Dzień dobry - hyvää päivää
Dobry wieczór - hyvää iltaa
Dobranoc - hyvää yÜtä
Nie rozumiem - En ymmärrä
Jak masz na imię? - Kuka sinä olet?
*****
ja mam słownik i rozmówki więc co jakiś czas bede tu wpisywać to i owo
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl