marsze wojskowe pruskie

Tematy

biblia

Ostatnio doszedłem do wniosku, że dla strony polsko - litewskiej jak najpóźniejsze odbycie się rozstrzygającej bitwy było jak najbardziej w jej interesie. Ciekawi mnie, jak prawdziwe wydaje się Wam takie twierdzenie? IMHO jest słuszne, bo:
1. Świadczą o tym działania obydwu stron - Jagiełło maszerował na Malbork, a wielki mistrz go szukał, nie odwrotnie, ergo: to dla zakonu jak najszybsze rozegranie bitwy (czyt. jak najbliżej polskiej granicy i jak najdalej od Malborka) było błogosławieństwem.
2. Zwycięstwo bliżej Malborka = mniej czasu na przygotowania do obrony.
3. Wycofywanie się bądź niemożność zatrzymania króla polskiego przed marszem na północ oznaczało spadek autorytetu zakonu na zachodzie, a zwłaszcza wśród swych pruskich poddanych, co oznaczało może wczesne uaktywnienie się niezadowolonych z rządów zakonnych.
4. O ile z polskimi zaciężnymi mógł być problem, to na narodowe wojska z pewnością działałby czynnik istnienia groźnego przeciwnika, tak więc może pospolitacy i reszta nie rozsypaliby się zbyt szybko.
5. W ślad za marszem ku Malborkowi poszłoby może zdobywanie twierdz - choćby kilku. Być może część z nich poddałaby się bez walki (choć nie miało to miejsca przed 15 lipca, ale to inna sytuacja). Jeśli Jagiełło by je obsadził - zyskałby zaplecze, ale osłabiłby siłę główną. Jeśli by je pozostawił bez załogi - zachowałby całą siłę swojej armii.
Co sądzicie?




Można Raszyn nazywać punktem zwrotnym tej kampanii?? Marsz Austriaków nie został powstrzymany . Wszak wojska polskie w porządku cofnęły się za Wisłę i na południe , ale dalej inicjatywę mieli Austriacy.

Raszyn należy uważać za punkt zwrotny tej wojny.
Natomiast inicjatywa Austriaków od tego momentu, zaczęła sukcesywnie maleć. Poniatowski wykonując najpierw manewr odwrotowy do Warszawy, pokazał Austriakom, że krwawo im przyjdzie zapłacić za zajęcie stolicy. To zatrwożyło Ferdynanda, który wysyłał prośby o rokowania do Poniatowskiego, a z którym to spotkał się aż dwukrotnie, a podczas którego to spotkania Wodzowi Polskiemu udało się zawiesić działania wojenne na 48 godzin od godziny piątej popołudniu 21 kwietnia.
Gdy odstąpiono stolicy, poza Pragą która miała bronić się mężnie, Poniatowski uzyskał tak wymarzoną Swobodę Operacyjną. I to właśnie ta Swoboda, przyczyniła się w bezpośredni sposób na przegraną Austriaków w tej wojnie.

Zresztą umówmy się, cały plan tej wojny był spaprany od samego początku, po stronie Austriackiej. Stadion, chcąc realizować swoje niecne plany polityczne, nie rozumiejąc militarnych aspektów wojny miał myśl zajęcia Księstwa jednym Korpusem, podczas gdy do tego zadania należało wydzielić przynajmniej dwa. I tak też było w początkowych zarządzeniach, bowiem ugoda z Prusakami, dawała dodatkowo dwa Korpusy Pruskie działające z Prus Wschodnich. Prusy jednak na chwilę przed wojną wycofały swoje postulaty wydzielenia swojego wojska do walki z Austriakami.
Taki stan rzeczy spowodował że szanse powodzenia były tylko wtedy gdyby Polacy nie stawili żadnego oporu w tej wojnie, bądź popełnili zrazu jakiś karygodny błąd i ponieśli druzgocącą klęskę militarną.
Jak wiemy ani nie sprawdziło się to, że Polacy poddali się bez walki, ani to że przegrają dotkliwie jakąś większą bitwę, w tym przypadku chodzi oczywiście o Raszyn.

Dla Austriaków, a w szczególności dla głównodowodzącego na głównych osiach wojny w Bawarii, Austriackiego Wodza arcyksięcia Karola, odśrodkowe użycie VII Korpusu Ferdynanda, na pobocznym teatrze wojny jakim było Księstwo Warszawskie, było od początku nonsensem, a który to nonsens pozbawiał go poważnej siły wojskowej w starciu z prawdziwym wrogiem czyli Francuzami w Bawarii.
A to miało przynieść w niedalekiej przyszłości poważne reperkusje dla Karola...



Rafale, chodzi mi o ilość wojsk rosyjskich, pruskich itd. które pozostały w celu blokowania, bądz zdobycia twierdz. t.j Zamość, Moidlin, Szczecin Głogów, Gdańsk. i na ile twierdze te spowolniły nieunikniony marsz na Paryż.




Eques:

- jak Seydlitz miał ocalć Berlin skoro i tak Rosjanie go zajęli?
- co to ma do rzeczy?


Equesie. Fakt. Po części masz rację. Ale po słynnej dla śląskich historyków niemieckich szarży Seydlitza pod Zorndorf k. Kostrzynia w 1758 r. Berlin nie został zdobyty po szybkim marszu pułków rosyjskich. Wówczas to Rosjanie stracili inicjatywę, bo ponieśli wielkie straty - 19 tys. rannych i zabitych, utacone 133 działa. Byli na tyle osłabieni, że wycofali się na zimowe leża w Zielonogórskie i do Wielkopolski. Jednak Berlin nie został zdobyty w sposób kompromitujacy Prusy i jego króla. A to groziło w pewnym momencie nakazujacemu odwrót nie zawsze wielkiemu Fryderykowi. To wtedy Seydlitz, podobnie jak Yorck w 1812 r., wykaże się niepokorą i niesubordynacją. Stary ślaski generał zlekceważy wielokrotnie powtarzane rozkazy króla. To w tej bitwie generał-baron z opolskiego Minkowskiego miał odpowiedzieć grożącemu mu karą śmierci monarsze: "Jego Majestat może mieć moją głowę, ale dopiero po bitwie, teraz potrzebuje jej jeszcze dla króla pruskiego". Masz tylko pyrrusową rację, bo opuszczony Berlin zostanie zajęty na krótko przez korpus rosyjski dwa lata późnieniej - w 1760 r. Ale przecież na wieść o szybkim marszu Fryderyka II, który szedł Berlinowi z odsieczą, Moskale ewakuowali się tchórzliwie z Berlina. Potem nastąpił kolejny "cud Domu Brandenburskiego" i za panownia Piotra III Prusacy i Rosjania zostali znowu braćmi. W Berlinie bedą odbywali już taraz sojusznicze wojskowe parady. Ale dzięki za uwagi. Mimo że nie są one sympatyczne, pozwalają lepiej zrozumieć, dlaczego włosy Yorcka na grafice Broesela są takie siwe. I po co ten kosz stojący obok worków. W sam raz pasujący nie tylko na plewy czy otręby, ale i na głowę dwóch niepokornych ślaskich wodzów. Bo te detale komentują dwie pruskie i śląskie anegdoty. Ale o tej drugiej anegdocie o Yorcku opowiem w doskonalszej interpretacji tauroskiej grafiki.

z poważaniem i oklaskami dla budujacego sceptycyzmu Siemiesz



Witajcie!

http://img02.picoodle.com/img/img02/3/3/19..._5m_ab12a33.jpg

Główne drogi prowadzące do Paryża, z których korpusy Koalicji musiały skorzystać podczas inwazji na Francję, przedstawiono w załączonym powyżej linku.

Jest to pięć głównych dróg, mających relację Ren - Paryż [poza piątą]:

1)Koblenz-Trier-Luxembourg-Reims-Paris, długość drogi około 418 km, na jej trasie osłaniają ją twierdze: Luxembourg, Meuse,
2)Mainz-Kreuznach-Saarlouis-Metz-Verdun-Chalons en Champagne-Paris, około 483 km, główna twierdza Mainz, najsilniejsza ze wszystkich, zajmowana w owym czasie przez większość Francuskich żołnierzy, w następnych etapach owej drogi znajdują się kolejno: wielka twierdza w Metz na rzece Moselle, małe fortyfikacje w Verdun na rzece Meuse, oraz obwarowane miasto Chalons en Champagne
3)Mannheim-Kaiserslautern-Saarbrucken-Nancy-Toul-Vitry le Francois-Sezanne-Paris, około 475 km
4)Basel-Belfort-Vesoul-Langres-Bar sur Aube-Troyes-Nogent sur Seine-Paris, około 459 km, służyła Armii Czeskiej Schwarzenberg'a jako główna linia operacji, główne fortyfikacje na owej drodze znajdowały się w Belefort i Vesoul, reszta miejscowości praktycznie do Nogent sur Seine [czyli nad rzeką Seine] była obwarowana.
5)Neuchatel-Pontarlier-Dole-Dijon-Joigny-Sens-Melun, około 386 km. Koalicjanci po zajęciu Szwajcarii, mogli użyć piątej drogi prowadzącej do bram południowo-wschodnich Paryża.

Potężne fortece jak Saarlouis, Thionville, Luxembourg, Longwy czy Montymedy oskrzydlały podejścia do wnętrza Francji od strony Mainz [czyli Francuskie lewe skrzydło],
Na drodze Mannheim-Paris, koalicji zagrażać będą fortece w Landau, Strasbourg, Phalsbourg, Bitche, Lichtenberg, Lutzelbourg i Ft. Vauban.
Pomiędzy drogą Mannheim-Paris a Basel-Paris, znajdowały się fortece w Neuf Brisach, Huningue czy Besancon.

Owe umocnienia broniły wielu skrzyżowań jak i mostów, które znajdowały się na owych trasach.

Główne linie operacji jakie obrali Blucher i Schwarzenberg, miały za zadanie dokonania wyłomu w fortyfikacjach, naruszeniu pewnych punktów w Francuskim umocnionym kordonie, a następnie spieszonego marszu ku stolicy Francji.
Od Północy były to:
1)Mainz do Meaux
2)Mannheim do Sezanne
3)Basel-Vesoul-Langres-Troyes.

Straty koalicji w bitwie Narodów pod Lipskiem oceniono na 54,000 oficerów i żołnierzy, w tym 15,000 Austriaków; 16,000 Prusaków; 22,500 Rosjan.
Kolejne bitwy, potyczki, jak i choroby w pochodzie nad Ren poczyniły kolejne szkody uszczuplając jeszcze bardziej potencjał operacyjny wojsk Koalicji.
Przerwa w operacjach jaka miała nastać przyczyniła się do znacznych uzupełnień w korpusach Austriackich, Pruskich, Rosyjskich, czy wielu innych mniejszych Państw Niemieckich.

Kolejny post tyczyć będzie organizacji wojsk Koalicji.

Pozdrawiam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript