Użytkownik mike1234 <mike@wp.plw wiadomości do grup dyskusyjnych napi sał:amk6ka$a@news.tpi.pl... Witam | Ja zamierzam właśnie sobie tę gierke wciągnąć i mam pytanko czy to jest FPP, | bo gdzies przeczytałem że to gra tylko TPP. Przy okazji rulez! bleee "Ghost Recon" to kicha :-D "flashpoint" jest wielki
? "Flash" i GR to cieniasy. Day of Defat rzadzi :). Chociaz inna "epoka" :)... Z powazaniem Deval
Ja chyba całkiem stetryczałem, nie mam zainstalowanej ani jednej gry.
Przymierzam się i przymierzem, ale na razie nic z tego nie wychodzi. Czasem
włączę sobie coś we flashu, tylko to są gry z innej epoki, na dodatek mało
emocjonujące.
Mając Amstrada 6128 z kolorowym monitorem potrafiłem siedzieć po nocach, czy
wstawać rankiem, żeby sobie poużywać. Ale byłem szczęśliwy! Latami czekałem na
upragniony komputer, Mama spłacała go kilka miesięcy. A teraz kiedy są
możliwości!? NIC!? Dzieci rosną, za chwilę one zapodadzą jakiś tytuł, a Tacie
zostanie forum między kolejnymi etapami.
1634Racine wrote: a ta firma mpio, ktorej masz odtwarzacz [ten, o ktory pytam - tez jest od nich, jak widze ] to jest OK firma ?... Czy troche mydlo/powidlo ?
Robią wyłącznie odtwarzacze mp3 więc nie mydło powidło ;Robią je od paru lat. Jakość elegancka. Nic nie trzeszczy, nie odpada, design też OK. Mój playerek ma ponad 1 rok i wygląda jak nówka - dołączony firmowo zamszowy woreczek bardzo się przydał : Firma OK, ale cenią się za swoje playerki :
Tak obiektywnie - ten sprzet , ktory masz-DMB+ jest lepszy, od tego, o ktory pytam-MPIO FL100 ? Czy odwrotnie ?
Odwrotnie :Mój to poprzednia epoka. I jeśli chodzi o ilość pamięci :D 64MB +karta SM 128MB, i to że gra wyłącznie mp3
" jakosc odtwarzanej muzyki (..) Zeby to nie bylo jakies siano.
O to się nie martw. Gra elegancko, bez problemów z VBR, wszystkie bitrate'y. Dołączone słuchawki są naprawdę OK, ale ja je zamieniłem na "duże" (małe są ale wokółuszne ;) Sennheisery HD207 i... nawet nie myślę włączać dopalacz basu, bo uszy urwie :D
pewnie bez problemu, bez zawieszania sie softu
A to róznie bywa :Czasem player (słaba bateria) się zawiesi :D, albo windows z nagła oślepnie :w rezultacie fpio zgłupieje :
kopiujesz do playera cale katalogi po wskazaniu, a nie po jednym utworze - jest tak ?
Tego to nie wiem, bo w moim playerku nie można tworzyć wewnętrznych katalogów :-/ Może w innych mpio można ;Ja otwieram w fpio katalog z mp3, klikam download all i leci do pamięci... po kablu.. USB 1.1 brrr.. bierz tylko z USB 2.0 (chyba, że masz anielską cierpliwość :D )
[moze juz Twoj jest taki, moze ten, o ktory pytam tez jest w porzadku], gdzies tak do 500zl.
do 500 zł to szukaj okazyjnego playera z 512 MB, 256MB na trasie przez Polskę szybko okaże Ci się za mało ;
Szukaj sprzętu z gwarancją (bez względu, że tu specjalnie nie ma co się spsuć) , sprawdź polskiego dystrybutora - żeby to nie była jakaś firma krzak, która owszem da Ci gwarancję "na papierze" = wydrukują sobie świstek, a po świętach firma się zwinie : Na dzisiaj chętnie kupiłbym jakiegoś 1-1,5GB Więcej nie potrzebuję (na razie ;) Najchętniej flash, i żeby grał na 1 akumulatorku minimum 20h : ciekawym na jakiej grupie POWINNO o tym gadac sie
zapytaj na pl.rec.audio
> Owszem, niektóre filmy i w niskiej rozdzielczości wyglądają
> dobrze, owszem - między 1080p a 720p często nie widać dużej
> różnicy. Jednakże w większości przypadków ta różnica jest i
> widać ją gołym okiem.
W większości przypadków różnica ta jest na tyle mała że nie usprawiedliwia
wyższej ceny BR. Duża rozdzielczość potrzebna jest do scen plenerowych typu
"armia barbarzyńców forsuje niebotyczne góry", które stanowią niewielki procent
każdego filmu (bo są kosztowne w produkcji :)). Przy scenach we wnętrzach, w
miastach, zbliżeniach twarzy, itd. duża rozdzielczość nie jest do niczego
potrzebna, bo mało kogo obchodzi jaki wzorek na tapecie ma bohater w mieszkaniu
i czy w czasie filmu przybyło mu zmarszczek.
Trochę szkoda wydawać kasę tylko po to żeby w całym filmie lepiej wyglądały 3
sceny trwające łącznie 5 minut.
Wyjątek oczywiście stanowi sytuacja kiedy patrzymy na zbyt duży telewizor ze
zbyt bliskiej odległości - wtedy wyłażące piksele w SD faktycznie rażą zawsze i
wszędzie, ale to jest źle dobrany telewizor do pomieszczenia a nie zalety
rozdzielczości.
> Poza tym, abstahując od jakości obrazu, duże znaczenie dla
> popularyzacji BluRay będzie miała sama pojemność nośników. Nawet >
ośmio-gigabajtowe płyty to coraz częściej zbyt mało na film, grę > komputerową
czy domowe archiwum fotek i filmów z wakacji.
Jeżeli chodzi o pojemność i cenę za jednostkę pojemności to BR nie ma szans z
HDD. Jeżeli chodzi o poręczność i wygodę użytkowania to BR nie ma szans z
flashami. BR pojawił się o dobre 5 lat za późno żeby stać się popularnym medium
do archiwizacji danych - w epoce dysków o pojemności liczonej w terabajtach
jakieś marne 25GB czy 50GB nie robi już żadnego wrażenia, a do przenoszenia
danych nieporównywalnie wygodniejsze są pendrive czy karty flash. Które też będą
tanieć.
Raczej wróżę BR los dyskietek 2.8MB - do składowania danych były za drogie, do
przenoszenia danych się nie nadawały bo mało kto miał stację, więc szybko
zniknęły z rynku razem z całą technologią fdd.
ja chyba jeszcze mam - co prawda boy'a ale to prawie jak pegasus :D
sprawny :)
jak chcesz pograć w gry z tamtej epoki, możesz poszukać na stronach gier flash -
czasami zaglądam i nawalam w contrę :)
Lech Wiktor Piotrowski wrote: On Tue, 28 Dec 2004 02:16:18 -0500, Mariusz wrote:
| Opisuję co widzę z poziomu Warpa 3.0, gdy muszę zrezygnować z wersji | polskiej, gdyż ktoś ustalił , np. że Odin wystartuje tylko przy jednej | wersji pmmerge.dll... Bug, bug, bug... Rozmawiales z autorami? -
Jaaaki bug! - są strony Warpzilli, które wyraźnie tak to ujmują, mało tego - podają, że konkretny plik o konkretnym numerku działa, a reszta nie. Nie omawiamy tu czy autor pomysłu pierwszej mozilli chciał aby chodziła ona w jakimkolwiek OS/2 czy ECS! - Podkreślałem i podkreślam - mówię o korzystaniu z Mozilli z poziomu Warpa 3.0 z pełną świadomością możliwości istnienia ograniczeń - o tych zauważonych właśnie piszę. Jeżeli ktoś się tu pomylił to nie ja. | Jednocześnie obsługa WinOS2 zajmuje dokładnie tyle samo miejsca co cały system OS/2 , dając w zamian możliwość uruchomienia czegoś, co bez takiej, a nie innej polityki Bila i | oczywiście IBM, było by po prostu w obu wersjach systemowych.
Eee, nie rozumiem. Co do tego ma winos2?
Lechu - masz dziś złu dzień? - WinOS2 służy do uruczamiania programów windzianych do wersji 1.25b win32s włącznie - Odin teoretycznie powyżej tej wersji, ale nie makowych, linuksowych tylko również windzianych. | dla odina: niebezpieczne sa proby uruchamiania gier w fullscreenie, szczegolnie na | akceleratorze.
| Bo na pokładzie masz 512 MB - zdejmij do 128 i zobaczysz nieco inne | rezultaty... Mialem. Jeszcze nieco ponad rok temu. To samo bym napisal. Oczywiscie dzialalem rozwazniej, zeby mniej swapowac.
OS/2 w wersji 3.0 praktycznie nie swapuje już powyżej 48 MB RAM... więc porównanie niemal nie istnieje. | Konieczność pakowania zestawu o objętości równej systemowi podstawowemu, | dla uruchomienia niewielkiej | ilości programów, które są niedostępne w wersji natywnej nie jest | zbytkiem?
A jaka widzisz alternatywe? Czy masz pomysl, jak napisac Odina choc ciutke inaczej?
Tu mnie masz - nie mam :(( Ale konieczność pisania Odina nie jest skutkiem naszych - użytkowników OS/2 - pomysłów i tu jest pies pogrzebany - ktoś dał tyłów dzieki własnemu zadufaniu w nieomylność i przewalił szansę jaką miał na wyciągnbięcie ręki. | I owszem - tam gdzie pomaga, realizuje konkretne zadania pośrednicząc w | przekazywaniu danych, | ale nie dla pseudo - błyskotek zapychających łącza, ujawniających brak | wyobraźni i dobrego smaku.
Widzisz, ja np. cierpie, bo mam SDI, a wiekszosc ludzi juz cos szybszego (chcialbym miec tylko cos szybszego, rownie niezawodnego i ze staqlym IP ;). Ale ograniczylem sie w narzekaniu - troche zreformowalem swoje poglady. Zdaje sie, ze wiekszosc aktywnosci w Internecie moznaby bylo okreslic jako "zapychanie lacza". A ze jest to wiekszosc, to zapychaniem lacza juz nie jest. Po prostu Internet staje sie medium popularnym i to popularnym niekoniecznie do pracy. I w pelni pochwalam, jezeli ktos sobie zrobi strone domowa we flashu, ktora zyga, mryga i gulgocze. Szlag mnie trafi, jezeli ktos zrobi taka strone informacyjna.
Oooo właśnie o tym od dawna bębnię - informacja powinna być pozbawiona wszelkich zbędnbych do jej odczytania gadżetów. Ale jak bede mial szybsze lacze, to juz nie bedzie mnie szlag tak latwo trafial, byleby strona byla przyjemna w uzytkownaiu.
Podobnie myślałem, gdy zakładałem Mozillę - nie będzie mnie szlag trafiał, z powodu natrętnych komunikatów o błędach javy... Nie trafia z tego powodu, ale gdy pomyślę, że jakiś idiota dostał zlecenie od kretyna, który zapłacił za byle bzdet, podczas, gdy bardzo wielu solidnych ludzi po prostu nie ma pracy.... to nie otwiera mi się nóż w kieszeni - on się nie daje zamknąć!
Po prostu - to, ze ja jestem w tyle z laczem nie obliguje innych, do dostosowywania sie do tego. Cieszy mnie to, bo wiem, ze nie bede wieczeni w tyle.
Ktoś kto pakuje wspomniane bzdety na strony informacyjne, nie obliguje, a zmusza nas do dostosowania się do jego poziomu, a to już całkiem inna bajka - jako żywo z minonej epoki, gdy wsio nada było diełat kak Stalin skazał. Przeginam? - nie - bo to jest nowy - "nowoczesny" typ myśli totalitarnej .
Funk! Niklowane felgi, czarnuchu! Popularny, potężny taneczny funk (najlepiej lekko syntetyczny), i murzyni z
ghettoblasterami? Tu wchodzą w grę nie tylko lata 80, ale też późne 70.
1) Klasyczne (tzn. oni w większości jechali i wcześniej i później, ale w epoce
o którą nam chodzi też i przy tym zaliczyli parę przebojów):
Rufus z Chaką Khan
The Whispers
Chic
Zapp
George Benson
Rick James
Roy Ayers
Stevie Wonder
Kool & the Gang
Earth, Wind & Fire
Gap Band
The Commodores z Lionelem Richie
George Clinton (tylko solo - gość właściwie zdefiniował 80s funk na
płycie "Computer Games", chociaż to w Parliamencie po raz pierwszy wprowadził
linię basu graną na syntezatorze - numer zwie się "Flashlight")
Herbie Hancock (kolejna definicja 80s funk - płyta "Future Rhythm")
Pointer Sisters
The Jacksons
Prince (nie śmiać się, to jeden z najlepszych funkerów dekady)
Womack & Womack
McFadden & Whitehead
Sister Sledge
Rose Royce
Isley Brothers
2) Klasycznie, bardziej disco:
Donna Summer
Gloria Gaynor
Sylvester
3) Klasycznie, bardziej r'n'b (ówczesne... spoko...):
Diana Ross
Dionne Warwick
Marvin Gaye
Aretha Franklin
Whitney Houston (a co)
4) W stronę hip hopu:
Grandmaster Flash & Furious Five
Sugarhill Gang
5) Mniej klasycznie, przemknęli jak meteori i znikli:
Billy Ocean
Oran 'Juice' Jones
Rockwell
6) Pojedyncze klasyki 80s funku wyrosłe na glebie mody na breakdance:
Beat Machine "Street Dance"
Rocksteady Crew "Up Rock"
Plus niezliczona ilość singli jakichś efemeryd.
Jak to przeryjesz, zwłaszcza pierwsze trzy grupy (ograniczając się do okresu
1978-1988), to nie ma bata żeby ktoś cię zgiął, nawet jak się zamkniesz w
singlach - ja sam nie jestem chyba nawet w połowie :)
Jakby miała być składanka, to zaproponowałbym:
Rufus "Stay"
McFadden & Whitehead "Ain't No Stopping Us Now"
The Whispers "And the Beat Goes On"
Chic "Soup for One"
George Benson "Shiver"
Rick James "Mary Jane"
Earth, Wind & Fire "Let's Groove"
George Clinton "Atomic Dog"
Herbie Hancock "Rockit"
The Jacksons "Torture"
Isley Brothers "Between the Sheets"
Kool & the Gang "Fresh"
Diana Ross "Chain Reaction"
Grandmaster Flash & the Furious Five "The Message"
Oran 'Juice' Jones "Rain"
Beat Machine "Street Dance"
A jeśli szukasz wg klucza 'czym inspirowało się Jamiroquai', to zestaw byłby
ten sam, tylko daty inne - powiedzmy 1972-1980, i doszłaby cała scena
filadelfijska skupiona wokół duetu producentów Gamble & Huff, oraz The Meters,
War, Sly & the Family Stone, Ohio Players etc.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|