Intrygujące... chętnie się przyjże jak wygląda gra w tą gre. Na przykład na jakimś zlocie
Korzystając z tego że temat jest o grach karcianych to chciałem się spytać:
Kto gra w Magic The Gathering
Bardzo chętnie rozegrałbym kilka duelków z ludźmi z forum kuglarskiego
Myślę, że jest pewna logika w moim pytaniu o "Lisa". Chodzi, mówiąc w skrócie, o definicję pojęć "planszowa" i "wojenna" (to drugie mniej).
Nie chcę jednak teraz budzić dyskusji na temat "co to jest plansza". Chciałbym usłyszeć głos kapituły podającej jednomyślnie listę gier. Na razie jeszcze chyba nie doszliśmy do tego etapu organizacji.
W przyszłych latach jednak temat definicji powróci. Polski rynek powoli odchodzi od tradycyjnych map heksowych w stronę innych rozwiązań. Powstają polskie gry zrywające z taką tradycją, a również zaczynają być dostępne zagraniczne tytuły.
Słabość definicji "planszowa" widać na przykładzie takiego Carcassonne albo mającego pojawić się w przyszłości Fields of Fire (GMT). Czy gra, gdzie mapę tworzy się z kart jest "planszowa" czy "karciana"?
Jedno jest pewne, w tym roku nie ma specjalnego kłopotu z wyborem gier.
Inna beczka też nie bardzo. Zgodziłbym się uznać karty za zasoby, wtedy mielibyśmy grę o wyjątkowo dużym poziomie umowności, ale nawet to tłumaczeni nie przejdzie. Podałem przykład sytuacji, zresztą chyba nie po raz pierwszy, gdy tego typu założeniami nie da się wytłumaczyć mechaniki gry.
Tzn. ok, pierwsza bitwa wyczerpuje zasoby strony, ale tutaj jest to zuależnione od pola na jakim bitwy się rozgrywają. Czyli jeśli pierwsza bitwa będzie na polu pszenicy (pikach powiedzmy) to druga koniecznie musi być na polu żyta (dajmy na to kiery), bo inaczej zasoby będu faktycznie zużyte (karty jednego rodzaju) i to niezależnie od tego w jak dużej odległosci od siebie te bitwy się toczą. Jest to uzaleznione wyłącznie od widzimisia autora i siatki karcianej jaką pokrył mapę, a nie od faktycznej sytuacji strategicznej stron. Ja tu raczej racjonalności nie widzę. Tylko mechanika dla mechaniki, jak to w eurograch.
Żeby była jasność symbolika karciana zupełnie mi nie przeszkadza, jakby to były muchomorki, mikołaje i jeżyki to też byłoby ok. Przeszkadza mi tylko kompletne oderwanie się tej mechaniki od rzeczywistości.
Przyszlo mi to do głowy już "na schodach".
Aha, Władku, Brydż się jednak różni od innych gier karcianych. A to dlatego, że grasz tam z partnerem. Twoje własne karty to mało. Potrzeba Ci kart partnera i jego współpracy przy licytacji. Przecież nierzadko jest tak, że silniejsze karty są wykładane na stół, a słabszymi rozgrywający gra z ręki (i bardzo dobrze, bo przeciwnicy nie do końca wiedzą, co rozgrywający posiada w ręku - za to boją się silnych kart na stole). To samo w obronie - bronimy się parą. Stąd na przykład znaczenie pierwszej zrzutki (wistu) jak i dalszych zrzutek. Patrzymy co partner zrzuca w rozgrywce i na podstawie tego wyciągamy wnioski jak zagrać dalej - aby uniemożliwić zrobienie kontraktu przeciwnikom. A przy ocenie, co nam się opłaca zagrać i czy w ogóle, myślimy wspólnie z partnerem - zerkając w zapis.
Ciekawy przykład licytacji to "licytacja zaporowa". Widzimy na podstawie zapisu, że jeśli przeciwnicy wylicytują w danym momencie kontrakt, to my poważnie przegramy. Coś trzeba zrobić, żeby popsuć przeciwnikom licytację. Istnieją pewne odzywki, które w najgorszym razie spowodują, ze przegramy mało, ale przeciwnicy nie wygrają. Przykład: Posiadamy na ręce 8 kart w jednym kolorze i 7-11 pkt (mało!). Możemy wtedy otworzyć licytację zgłaszając od razu 3 w kolor. Jeżeli partner ma kartę do gry - kontynuuje licytację. Nie ma - pasuje. Ale przeciwnikowi na takie dictum bardzo trudno jest poprowadzić własną licytację... I o to idzie.
W innych grach karcianych - gra się samodzielnie. Brydż to gra zespołowa.
Co do bannera:
- Lepiej żeby nie było linka z bannera do forum, bo po co mają tutaj zaglądać osoby (tj. media) i wyciągać strzępy nie do końca rzetelnych informacji. Do tego idealnie [aż się prosi] pasowałaby strona Gladiusa, gdzie zamieszczane by były oficjalne informacje. Niestety na razie jej nie posiadamy, więc to dopiero przyszłość. Zaś jeśli chodzi o uczestników to sobie i tak poradzą [ polak potrafi ]
- Co do kwesti czy "ptaszki" czy odpowiedzi tekstowe w ankiecie, to:
Ptaszki są fajne i wygodne dla piszącego, jednakże nie dadzą nam informacji np. jakie systemy karciane/bitewne go interesują. Podam przykład: Jeśli 10 osób napisze że jest zainteresowana grą w bitewniaki, to nie wiemy czy jest to 10 osób, która nosi się z chęcią zamiaru grania w jeden system [wtenczas jest sens organizować dla nich turniej] lub każdy zaznaczając bitewniaki, to jeden miał na myśli WFB, drugi W40k, trzeci Mage Knight itd. [wtenczas trudno jest cokolwiek zorganizować, bo różne systemy Bitewniaków czy karciane nie da się połączyć] to tyle.
Aha - dzis w nocy/jutro rano dojdą newsy
- Co do kwesti czy "ptaszki" czy odpowiedzi tekstowe w ankiecie, to:
Ptaszki są fajne i wygodne dla piszącego, jednakże nie dadzą nam informacji np. jakie systemy karciane/bitewne go interesują. Podam przykład: Jeśli 10 osób napisze że jest zainteresowana grą w bitewniaki, to nie wiemy czy jest to 10 osób, która nosi się z chęcią zamiaru grania w jeden system [wtenczas jest sens organizować dla nich turniej] lub każdy zaznaczając bitewniaki, to jeden miał na myśli WFB, drugi W40k, trzeci Mage Knight itd. [wtenczas trudno jest cokolwiek zorganizować, bo różne systemy Bitewniaków czy karciane nie da się połączyć] to tyle.
jeżeli tak, to dlaczego na dole jest napisane wpisać, tak, nie, średnio? przecież każdy kto to widzi wpisze wlasnie którąś z tych odpowiedzi a nie nazwę systemu, poniewaz pytanie tyczy , które dziedziny cie interesują, a co w danej dziedzinie cię interesuje .
A ja osobiście chętnie bym zagrał w L5K. Dawno temu grałem, ale team się rozpadł i tak już zostało.
Co do mechaniki L5K muszę się nie zgodzić, pozostawia wiele do życzenia i została nawet zmieniana dwa razy w kolejnych odsłonach Legendy. Niestety z tymi odsłonami (które dzięki Bogu w Polsce się nie ukazały) świat Rokuganu ulegał znaczącym zmianom. W drugiej dla przykładu Skorpion zdradza zabijając Cesarza za co cały dwór zostaje usunięty, a gra zaczyna przypominać karcianą edycję L5K (karciankę).
Mechanika poprawiona jest dostępna na pewnej stronie, ale żeby nie krypto-reklamować nie podam zainteresowanych proszę o kontakt na mój priv lub GG. A i jest to mechanika w wydaniu pewnego pana, który to ujednolicił i wprowadził kilka zmian (wszystkie zaznaczył i podał oryginalną wersję obok).
Ale wracając do meritum. L5K ma niesamowity klimat, którego nie da się porównać z żadną typowo europejską grą. Jeśli chodzi o odpowiedniki w telewizji to znakomitym przykładem jest "Samuraj Jack", którego emisję jakiś czas temu wznowili w Cartoon Network oraz wszystkie filmy Akiro Kurosawa.
Początkowo nie przepadałem za tym systemem, ale z czasem naprałem do niego szacunku. Niestety warunkiem jego poprawnego prowadzenia jest znajomość kultury japońskiej w znacznym stopniu ponieważ łatwo z sesji L5K można zrobić D&D z inną mechaniką.
System polecam gorąco, w szczególności jeśli MG jest entuzjastą wschodu
Wykorzystanie nazw/zdjęć postaci z gier lat '90 w grze via www - co wymagane?
Zaczynam tworzyć grę karcianą, coś jak yu-gi-oh, przez przeglądarkę. Co do postaci występujących na kartach, wpadłem na pomysł, aby to były postacie z gier przeszłych lat, typu Mario, Superfrog, The Lost Vikings itp. Czy potrzebuje jakiejś zgody firm posiadających prawa autorskie tych gier, aby umieścić w mojej grze, z której nie będę czerpał żadnych korzyści majątkowych, karty z postaciami z tych gier? Oczywiście mógłbym gdzieś pod każdą z kart umieścić, do jakiej firmy należą prawa autorskie tej postaci.
Czy aby legalnie takie karty wprowadzić do mojej gry, korzystając też z grafik z tych gier (zdjęć postaci), potrzebuje zgody tych firm? Czy jeżeli te karty umieszcze w mojej grze, ale poumieszczam właśnie do jakiej firmy należą prawa autorskie, będzie to legalne?
Przykład takiej karty (na dole umieszczone prawa autorskie):
http://i43.tinypic.com/k9tkde.jpg
Co to się ludziom rodzi w głowach, jak nie trenują...
Ja nie mogę powiedzieć, że w czymś jestem lepszy od innych, bo znam różnych "innych" lepszych ode mnie, a wiem o jeszcze "innych"... Może bycie lepszym od innych to kwestia wielkości kregu znajomych - im więcej znajomych tym trudniej być lepszym od innych?
Ja nie jestem lepszy od innych. Ja jestem dobry w czymś. Na przykład w
- przyrządzaniu spaghetti
- długodystansowym, turystycznym jeżdżeniu rowerem (rekord to ok 180 km w ciągu dnia)
- szybkim uczeniu ludzi żonglowania (5-7 minut)
- grze w szachy (tak naprawdę naukowcy wciąż się spierają )
- grach logicznych, karcianych, strategicznych
- geografii
- uczestniczeniu w społeczeństwie obywatelskim (o ile można być w tym "dobrym" - znam wartość i doceniam możliwość brania udziału w wolnych wyborach, poza tym w sumie interesuje mnie polityka)
- zdzieraniu gardła na meczach Legii (jak mam okazje być na meczu)
- podróżowaniu na stopa
- trafianiu na kosmicznie nieprawdopodobne zbiegi okoliczności i dziwne wydarzenia (Wczoraj u znajomych pewien obcy kot spadł z dachu garażu i zdechł. Chyba ze starości, bo koty raczej nie giną z powodu upadku. Tzn. spadł, bo zdechł, a nie zdechł bo spadł. Chyba. W każdym razie mi przypadł w udziale zaszczyt zakopania kota za płotem ogrodu, bo w tak się trafiło, że byłem jedynym facetem w okolicy. Kot był tak sztywny, że musiałem powiększyć dół, bo się nie mieścił - ogon miał wyprostowany w poziomie. Do tego padał deszcz, a jak skończyłem, to się ogólnie megaulewa rozpoczęła)
Lubię:
- organizować, zarządzać, dowodzić - nie wiem czy robię to dobrze, pewnie nawet nie lepiej niż "inni", ale ciągle się uczę i zauważam postęp
Być może czasem będę edytował tego posta, bo a nóż się czegoś nauczę
No raczej nie mylę. Korzystna ręka pewnie że może się zdarzyć ale wlasnie to oddaje np. realizację w PoG-u planu Schlieffena. No i jeszcze nie widziałem takiej gry aby ta korzystna reka od razu prowadziła do zdecydowanego zwycięstwa którąś ze stron. Owszem, może postawić w nieciekawej pozycji przeciwnika ale na pewno nie od razu doprowadzi do jego zwycięstwa. Wyjątkiem tu, ale raczej oceniam go in plus, jest For the People, gdzie już w pierwszym etapie Unia może zapewnić sobie wiktorię. Natomiast niezbalnasowana talia będzie miała zawsze wpływ na ilość takich korzystnych rozdań.
W takim razie widziałeś mało gier. Właśnie FtP może być takim przykładem. Los zdecyduje o wygranej właśnie ze względu na taki, a nie inny układ kart. I co z tego, że talia jest zbalansowana? UKC też ma łączoną talię - nie grałem, ale również mam obawy, czy nie jest możliwe szybkie załatwienie przeciwnika dobrym układem kart.
PoG ma akurat ten mechanizm dobrze zrobiony - podział talii. Dzięki temu nie wejdą do gry w nieodpowiednim momencie wydarzenia, które wypaczą rozgrywkę.
Z kolei NW ma karty które są oznaczone "Not playable in 1805" co oznacza, iż w pierwszej turze nie można z nich korzystać. Łagodzi to skutki zbyt dobrej "ręki" i ma historyczne uzasadnienie. Oczywiście dobry wyjściowy układ kart również ma znaczenie, chociaż w grach wieloosobowych musiałby się stać cud, żeby jeden gracz miał wybitną rękę, a reszta słabą. I to siła karcianych gier wieloosobowych, gdzie poszczególni gracze się pilnują. Przy grze dwuosobowej już takiej możliwości nie ma i należy wykorzystać inne mechanizmy łagodzenia skutków dobrego rozdania.
To gramy w OSTfront- cele na 1941 historycznie zająć Leningrad, Moskwę i Rostów. Środki do realizacji znane. W grze w zasadzie tak samo musisz okreslić warunki zwycięstwa bo inaczej to co to za gra będzie? Czyli pozostają ci inne środki na balansowanie gry.
No i co? Jakiś problem tu widzisz? Jak grałeś w East Front z Columbia Games, to powinieneś wiedzieć jak to wygląda. Dzięki punktacji za centra przemysłowe i polityczne, poziom produkcji i wyeliminowane jednostki oraz handicapowi za odpowiedni okres wojny gra przebiega z uwzględnieniem historycznych założeń w danym okresie. Jakoś problemu w tej grze nie ma. Chyba rozmawiamy jednak o innych sprawach i na siłę chcesz coś udowodnić, a ja nie wiem dokładnie co.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|