gry logiczne straszne

Tematy

biblia

Hmm, ktoś mi tam powiedział, że możecie być z Armii, nasza wczorajsza rozmowa wyjaśniła mi tą wątpliwość. Tak więc przepraszam i też nanoszę swoje sprostowanie. Jesteście polską legendą i przede wszystkim graczami na poziomie i powiązanie was z działalnością służb porządkowych było w pewien sposób logiczne.
Wszyscy pytają was o Shamo, bo to tutaj zaczęła się przygoda Polaków z FOnline, kto z Polski gra, prawie na pewno zna ten wątek. Dlatego wszyscy was o to pytają. Ale o tym, że z Shamo nie jesteście uświadomiłem sobie dość szybko, podczas naszego pierwszego spotkania. Jak nietrudno zgadnąć Nathaniel to Nathan. W czasach gdy Shamo dopiero ruszało do gry, wy posiadaliście już wszystko czego każdy newbie może pragnąć tak więc jest to niemożliwe byście i wy się stąd wywodzili.

Edit

Widzę że uwieczniłeś slakera2 na screenie Uwielbiałem się z nim bawić w kotka i myszkę: uderz mnie raz swoją strasznie mocną piąstką, mi się nic nie stanie, a ciebie zabije wieżyczka. Kiedyś gdy stwierdziłem, skoro to taki twardziel od golasów, że mógłby z tymi pięściami, przeznaczonymi, jak sądzę, specjalnie do bicia bezbronnych, iść na patrol Enklawy, zaproponował byśmy poszli razem. He he, ten butlover z Hell nie zabiłby nawet małego Szpona tym swoim unarmed.



Też mam taki dylemat. Mam komputer e7200 radeona 2400 i 4giga ramu. Mam również xboxa który mi się nad zwyczajniej znudził. Pograłem w halo3, forze3. l4d2 mass effect 2 będę miał na kompa, w przypadku l4d o niebo lepiej gra się na kompie ale trochę żal mi mass effecta bo na xboxie naprawdę fajnie się grało, ale mniejsza o to chciałem powiedzieć, że xbox niema już nic ciekawego do zaoferowania. Tutaj dochodzę do sedna, czyli kupować ps3 i jakiegoś używanego 4850 czy grafikę pokroju gtx 275, dokupić dysk do xboxa i zatrzymać go?. Lubię gry akcji (strasznie żałuję, że eight days nie będzie;/, yakuza3, heavenly sword,)przygodowe(uncharted2)rpg(demons souls, mass effect)no i jakieś logiczne tez nie zaszkodzi(littlebigplanet, ratchet), lubię też gry surivalowe(l4d,dead rising na ps3 chyba niema odpowiedników) no i brutalne(god of war 1/2/3, gears of war 1/2). Czy jest jeszcze coś ciekawego mogącego mnie zainteresować w bibliotece gier ps3/xbox?. Trochę naplątałem ale w skrócie które kombo jest lepsze w moim przypadku ps3/pc czy xbox 360/pc. Dzieki za wyczerpujące wypowiedzi :D



cs:s jest rozwijany razem z hl2 coś nowego w silniku source jest to od razu idzie też do cs:s i jestem z tego zadowolony w 100% bo mam grę co sama bez dodatkowych kosztów ma coraz lepszą grafikę.
a co do wielordzeniowych procesorów to Microsoft zepsuł każdy Windows obciąża każdy rdzeń po równo a to duży błąd jest takie coś jak spójność panięć L1, L2 procesorów przesto na Athlonach X2 czy na Pentium D cs i inne programy gry które nie umieją obsłużyć wielordzeniowych procesorów gry/programy zacina się na chwile.
nie dotyczy to Intel Core 2 Duo inżynierowie zrobili spólną panięć L2, a Pentium 4 z HT nie liczy się do procesorów wielordzeniowych tylko do wielozadaniowy i to jest prawda bo ma tylko jeden rdzeń ale dwa logiczne procesory

a co do kodu sieciowego cs:s jest 100% sprawny mam na nim 25-30ms na 24 slotach jak widzie cały swój team tylko że to strasznie obciąża procesor



Half Life był jedną z lepszych gier, z jakimi się spotkałem. Niezły fabularnie, z niespotykanym wcześniej klimatem, pełen zwrotów akcji - dzięki temu wszystkiemu grało się weń z zaangażowaniem. Pamiętam też, że nie należał do gier łatwych. Jak słusznie zauważył Asdark, biegi w poszukiwaniu punktów aptecznych mogły spędzić sen z powiek. No i strasznie podobały mi się zagadki logiczne, jakich dotąd nie widziałem w żadnej strzelaninie. Część była bardzo prosta, ale pod koniec wymagały już nieco więcej pomyślunku i całych pokładów zręczności. Moja ulubiona lokacja: fabryka obcych. Ulubiona giwera: działko laserowe.



Trochę denerwujące, że wszystkie albo prawie wszystkie tematy w działach poszczególnych Zeld dotyczą głównie porad, problemów z przechodzeniem, etc...
Właśnie skończyłem Link's Awakening na colora i przeżywam pewną schizę... nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek poryczał się na końcu gry, ale tym razem tak było.
Strasznie smutny, z tego co czytałem, to jeden ze smutniejszych (a może najsmutniejszy) w Zeldach - nie wiem, bo choć grałem w niejedną Zeldę, przeszedłem tylko tą, teraz się zabieram za inne.
Cała wyspa okazuje się być tylko snem (to teoretycznie było już wiadomo w środku gry), Ryba budzi się, Link też i, co logiczne, znika wyspa z Marin, Tarin i wszystkim innym. Smutne to, wszystko okazuje się być tylko złudzeniem... zwłaszcza należy tu nadmienić Marin, która zdawała się czuć coś do Linka, a i ona okazała się nie być postacią rzeczywistą i pozostała tylko w sercu głównego bohatera. Niezrozumiały jest dla mnie uśmiech Linka na końcu...
A jakie są wasze refleksje na temat końcówki LA?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript