granica Anastazewo

Tematy

biblia

Kopalnia Konin zagraża nie tylko jezioru Gopło


W Powidzkim Parku Krajobrazowym znikają jeziora

Jeziora się kurczą, a jedno prawie całkowicie znikło. Najprawdopodobniej winna jest Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin". Władze mają dylemat: zarabiać na węglu czy turystyce.

Jeziora Powidzkiego Parku Krajobrazowego to naturalny skarb regionu konińskiego. Te pozostałości po lodowcu przyciągają miłośników kąpieli i sportów wodnych z całej Wielkopolski. Chętnie wypoczywają tam też Niemcy i Holendrzy. Ale jak długo jeszcze?

Przez ostatnie dwa lata plaża nad jeziorem Niedzięgiel powiększyła się trzykrotnie! Żeby wejść do wody, trzeba przejść 60 m. Na Jeziorze Suszewskim pojawiły się dwie wyspy. Widać już rurę z pompowni deszczówki, która znajdowała się 187 cm pod wodą. Małe i płytkie jezioro Anastazewo prawie zanikło. - Trzciny nie nadążają zarastać - mówi właściciel jeziora Anastazewo Edmund Głowinkowski.

Kiedy kurczą się jeziora, zanika strefa brzegowa. - To niebezpieczne dla ryb, które tracą tarliska - opowiada prof. Jerzy Mastyński z Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt Akademii Rolniczej w Poznaniu.

Kto jest temu winny? - Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin", która podchodzi z odkrywkami coraz bliżej jezior - uważa prof. Piotr Ilnicki z poznańskiej Akademii Rolniczej, członek Krajowej Komisji ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko w Ministerstwie Środowiska. Podziela to zdanie Wojciech Orłowski, rzeczoznawca Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Wodnych i Melioracyjnych. W czasie wydobywania węgla pojawia się woda, którą kopalnia odpompowuje Strugą Biskupią do Jeziora Gosławskiego i wykorzystuje do chłodzenia elektrowni Konin i Pątnów. Częścią wody kopalnia zalewa też zbiorniki powstałe po odkrywkach.

- Nie ma żadnej metody ustalenia, że to wina kopalni - odpowiada Arkadiusz Michalski, główny inżynier ds. ochrony środowiska kopalni Konin. Powołuje się na badania zlecone przez kopalnię Instytutowi Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. - Winowajcą mogą być procesy naturalne, czyli wysychanie, brak opadów - sugeruje dr Adam Kałużny, autor badania. Jednak te wyniki zakwestionował prof. Arnold Jarczewski z UAM. - Przyjęto błędne założenie i błędne dane, więc wyniki też musiały być błędne - twierdzi.

Ilnicki i Orłowski dowodzą, że obniżanie się poziomu wody w jeziorach zaczynało się w latach 1989-92 i 2003-05, kiedy kopalnia uruchamiała kolejne odkrywki. - Jeśli się to nie zmieni, nawet obfite opady nie przywrócą pierwotnego stanu - przestrzega Orłowski. Potwierdzają to doświadczenia w Opolskiem. Kilka lat temu odkrywki wapienia w kilku kamieniołomach w Kamieniu Śląskim i Strzelcach Opolskich trzeba było zaniechać, bo obniżał się poziom wód gruntowych, co rozwścieczyło rolników.

Dylemat mają władze: - Sytuacja jezior jest dramatyczna, ale nie możemy pozwolić na likwidację kopalni, która daje 5 tys. miejsc pracy - mówi starosta koniński Stefan Dziamara. Wicewojewoda Elżbieta Krzyżanowska-Walaszczyk: - Jednak niedługo w regionie zostaną tylko bajora i dziury po kopalni. Nie zarobimy ani na węglu, ani na turystyce.

Jak ratować jeziora? Według prof. Ilnickiego najprościej byłoby zasilić dwa z nich wodami z kopalni, a elektrownie chłodzić wodą z Warty. Niewykluczone, że kopalnia będzie musiała przerwać odkrywkę. Wójt Wilczyna Stanisław Wiechecki wnioskuje o cofnięcie kopalni pozwolenia wodno-prawnego sprzed 14 lat. Naukowcy wykazali teraz, że granicę niekorzystnego wpływu kopalni na środowisko została w pozwoleniu wyznaczona nieprawidłowo. Losy pozwolenia zależeć będą od ekspertów wojewody. Ich opinię poznamy za miesiąc. Natomiast w przyszłym roku wojewoda ma znaleźć pieniądze na plan ochrony Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Dzięki posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu (SLD) sprawą znikających jezior zajmie się niebawem sejmowa komisja ochrony środowiska.

O ile obniżył się poziom wody:

Jezioro Suszewskie - 2,94 m

Jezioro Wilczyńskie - 2,74 m

Jezioro Ostrowskie - 1,79 m

Jezioro Budzisławskie - 1,73 m

Jezioro Kownacko-Wójcińskie - 1,71 m

Jezioro Niedzięgiel - 1,29 m


Źródło



Zaklad Taboru, Centrum Handlowe, biura czy muzeum? A moze calosc zburzyc i zaplanowac to miejsce na nowo? Jaka przyszlosc czeka waskotorowke? Sciezka rowerowa?

Na poczatku nalezy odpowiedziec na pytanie - ktore rozwiazania sa realne.
__________
GKD
Z informacji przedstawionych przez damix55 wnioskuje ze GKD nie jest zadnym powazniejszym obiektem o znaczeniu turystycznym tylko lokalana i sezonowa atrakcja dla mieszkancow Gniezna i okolic.
Jest to atrakcja scisle powiazana z osrodkami wczasowymi w Powidzu i Anastazewie oraz czesciowo w Skorzecinie.
Wiele lat staran i zabiegow samorzadu powiatowego w powiazaniu z marnymi efektami i bezradnoscia pokazaly, jak male sa szanse na przetrwanie tej atrakcji w przyszlosci oraz jak niewielkie zainteresowanie budzi ta kolejka wsrod milosnikow kolei z poza terenu powiatu gnieznienskiego i jego bliskich okolic.
Kolejka zeby przetrwac, potrzebuje wsparcia samorzadu.
Nie ma szans na bardzo kosztowny remont zuzytych torow czy nawet ich wymiane, maleja szanse na przywrocenie polaczen towarowych.
Remonty i utrzymanie taboru tez wymagaja sporych nakladow a kilku pracownikow chcialoby miec z czego zyc, no chyba ze traktuja to jak hobby po normalnej pracy.
Szanse na pozyskanie wsparcia finansowego z UE maleja wraz z postepem kryzysu realnej gospodarki, sam powiat z pewnoscia nie bedzie koncentrowal sie na czyms, co nie przynosi zyskow.
Kolejka prawdopodobnie przetrwa jeszcze kilka lat ale w przyszlosci zacznie przeszkadzac mieszkancom nie tylko Witkowskiej i Tajwanu, ale takze mieszkancom i uzytkownikom planowanych na terenie dawnej cukrowni zabudowan. Problemem jest tez coraz wieksza ilosc przywracanych do zycia kolejek w Polsce - gnieznienska linia nie jest wyjatowa.
Jeszcze niedawno sam bronilem gnieznienskiej waskotorowki, teraz przestaje wierzyc w jej przetrwanie...
__________
Zaklad Taboru PKP
Jeszcze kilka lat temu niezalezny zaklad, obecnie zaklad naprawczy ZT w Poznaniu.
Zaledwie 2,6 ha terenu na ktorym zlokalizowano 9 dosc duzych budynkow, w tym dwie hale wachlarzowe i jedna czolowa. Sasiednie tory manewrowe i postojowe nie naleza wiec do lokomotywowni tylko sa czescia Stacji Gniezno.

Muzeum?
Takie jak np w Budapeszcie?
Budapeszt - jedno z najbogatszych miast w Europie srodkowej i wschodniej, stolica Wegier zamieszkana przez 2,5 miliona mieszkancow. Wielki osrodek przemyslowy i gospodarczy, znaczenie kulturowe, naukowe i architektoniczne miasta powoduje ze jest to odwiedzany co roku przez kilka milionow ludzi wielki osrodek turystyczny o znaczeniu ponadeuropejskim. Bogate i wielkie miasto stac na utrzymanie i rozwoj takiego muzeum ktore w skali miasta tej kategorii wielkosci stosunkowo niewiele znaczy.
Takie jak w Chabowce?
Chabowka, miejscowosc styczna do granic miasta Rabka Zdroj, lezaca na drodze do Zakopanego - stolicy Polskich Tatr odwiedzanych o kazdej porze roku przez miliony turystow.
Skansen w Chabowce, podobnie jak parowozownia w Wolsztynie, jest zarzadzany przez wielkiego operatora kolejowego - PKP Cargo.
PKP zawsze bylo wlascicielem licznego taboru i wyposazenia kolejowego - stworzenie skansenu w Chabowce nie bylo dla tej firmy wiekszym problemem.
Gniezno?
Miasto zamieszkane przez zaledwie 70 tys osob, najwieksza i jedna z nielicznych atrakcji tego miasta jest katedra i procesja Swietego Wojciecha ktora odwiedzaja pielgrzymi glownie z okolicznych powiatow. Upadly osrodek przemyslowy, glowne miasto jednego z najbiedniejszych powiatow regionu.
W okresie letnim miejsce w ktorym zatrzymuje sie na kilka godzin lub dni mlodziez szkolna. Jezeli na kilka dni to raczej szkolne wycieczki glownie z prowincji.
Budzet miasta i powiatu jest bardzo ograniczony i slaby - samorzadu nigdy nie bedzie stac na zorganizowanie i utrzymanie muzeum kolejnictwa tej wielkosci.
Dotacja z UE? Tak jak w przypadku GKD - raczej nie ma na co liczyc - powiat i miasto nie potrafia zorganizowac pieniedzy a UE z powodu postepujacego kryzysu bedzie coraz niechetniej udzielac wsparcia na projekty bez jasnej przyszlosci.
Ile moze kosztowac i trwac stworzenie porzadnego muzeum od podstaw?
Nie wiem - ale z pewnoscia wiele lat i bardzo duzo pieniedzy.
Pomijajac kosztowny remont zabudowan, trzeba miec co pokazac.
Eksponaty kosztuja - miasto czy powiat nie otrzyma od PKP w prezencie ekspozycji na zyczenie - trzeba bedzie to samemu znalezc, kupic i wyremontowac a to sa ogromne pieniadze i potrzeba na to byc moze nawet kilkunastu lat.
Nikt nie da na to pieniedzy. Nawet sam Diabel
Co w zamian?
Jak juz kazdy mieszkaniec powiatu odwiedzi to muzeum to szacuje ze w sezonie odwiedzi je kilku lub maksymalnie kilkudziesieciu zwiedzajacych dziennie - sezon na taka atrakcje to jednak glownie lato. Reszta roku to okres wlasciwie calkowicie martwy. Zatrudnienie - kilka osob, pewnie emerytowanych kolejarzy - po co wiecej?
Poza tym - muzeum nie posiadaloby odpowiedniej infrastruktury do ekspozycji zewnetrznej tak jak skansen w Chabowce i byloby jednym z kilku podobnych muzeow w kraju. Kazdy wyjazd parowozu na tory stacji bylby platny i powaznie utrudniony z powodu duzego natezenia ruchu - PKP nigdy nie dostosuje rozkladu jazdy pociagow liniowych do zachcianek jakiegos powiatu.
Stale polaczenie? Ogromne koszty i powazne komplikacje - powiat nie jest kolejowa firma przewozowa i musialby zalozyc spolke odpowiedzialna za przewozy ktora musialaby otrzymac wszystkie panstwowe pozwolenia i podpisac kosztowna umowe z PKP PLK na uzywanie linii kolejowej.
Rozbiorka?
Raczej nie...
Zaklad Taboru, czyli dotychczasowe przeznaczenie?
W Polsce powstalo ostatnio kilka duzych firm przewozowych ktore musza korzystac z uslug PKP w zakresie remontow i utrzymania taboru. Gniezno jest zlokalizowane w srodku Polski na skrzyzowaniu waznych linii kolejowych - to bardzo dobre polozenie. Lokomotywownia jest do tego wlasnie przeznaczona wiec taka funkcja bylaby calkowicie zgodna z przeznaczeniem budynkow.
Taki zaklad to kilkadziesiat lub nawet kilkaset miejsc pracy w duzej i powaznej firmie, duze wplywy z podatkow i wzrost dochodow ludnosci.
Jednak nie wierze ze Gniezno znajdzie takiego inwestora - to miasto nie wie czego chce.
Centrum handlowe, biura?
To bardzo dobre rozwiazanie. Razem z terenami Polokien, Konstilu, Cukrowni i chaotycznej zabudowy okolic stacji benzynowej Zaklad Taboru moze stac sie nowa dzielnica srodmiejska Gniezna. Ciag Warszawska - Wrzesinska mialby szanse stac sie najruchliwsza czescia miasta. Moze nawet wrociloby zycie na zdegradowana i upadla ulice Warszawska?
Podobno jest zainteresowany inwestor - moze nalezy z nim wynegocjowac utworzenie czesci ekspozycyjnej? Ostatnio wielofunkcyjne centra handlowe sa coraz bardziej powszechne - to mogloby posiadac elementy muzeum. Powiedzmy ze eksponaty kupi powiat lub miasto

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript