http://justpic.net/thumb/367366468.jpg Quality of Life (2004) produkcja: USA gatunek: Dramat data premiery: 2004-02-08 (Świat) reżyseria: Benjamin Morgan scenariusz: Benjamin Morgan, Brian Burnam zdjęcia: Kevin Robertson czas trwania: 85 "Poznaj Michaela "Heir" Rosario, najbardziej utalentowanego malarza graffiti z jednej z dzielnic San Francisco. W wieku dziesięciu lat, w poszukiwaniu sławy i tożsamości, "Heir" zaczął pisać swoje nazwisko na okolicznych murach. Ponad dziesięć lat później, "Heir" przekształca się w gienialnego artystę ulicy. Dzięki wsparciu swojego najlepszego przyjaciela i partnera, Curtis "Vain" Smith,przemalowują setki metrów betonu i stali w całej dzielnicy. Jednak, gdy zostają aresztowani ich tożsamość zostaje ujawniona, nadszedł ciężki czas dla ich twórczej pasji i przyjaźni... " Quality.of.Life.2004.PL.DVDRip.XviD-BTGIGS
PAN SAMOCHODZIK I AMERYKAŃSKA PRZYGODA
http://img281.imageshack.us/img281/4384/amerywinceic3.jpg
Opis:
Na zaproszenie Polonii pan Tomasz leci do Nowego Jorku, w związku z pojawieniem się tam kilku obrazów polskich malarzy z kolekcji hrabiego Ignacego Korwin-Milewskiego. Nieoficjalnie towarzyszy mu Paweł Daniec. Polonia zaprasza też rzeczoznawcę Agatę Wielowieyską. Rozpoczyna się poszukiwanie członków gangu motocyklowego, którzy byli w posiadaniu obrazów. Bohaterowie zmierzają do Los Angeles. Panu Tomaszowi przychodzi z pomocą przebywający od lat w USA Winnetou, były mąż Agaty Wielowieyskiej. Pomagają także ich syn Staś oraz amerykańscy dziennikarze i detektywi. Przeciwnikiem okazuje się tajemniczy mężczyzna — Black, utykający na jedną nogę i jeżdżący kawasaki.
Info:
Rozmiar: 615 KB
Ilość stron: 224
Format: .rtf
» Pokaż Sumę Kontrolną... «
" /> ">A jak nazwiesz punkt widzenia osoby, która uważa, że zarówno Byron jak i Kurosawa byli przereklamowani i artystami nie są? No i pytanie czy oni artystami się czuli, czy po prostu robili swoje, które to "swoje" ktoś potem docenił i tak ich nazwał. Z kolei nie wiadomo czy pan chlapiący farbą po obrazie kiedyś nie zostanie uznanym przez spoleczeństwo/krytyków/wszystko jedno kogo za najwybitniejszego polskiego malarza wszechczasów. Szanse są małe, ale istnieją.
Chyba źle mnie zrozumiales gish. Nie probuje tu nikomu narzucać swojej wizji owej "granicy" między artystą a nie-artystą. A już na pewno daleki jestem od mówienia, że miarą dobrej sztuki jest np. ilość sprzedanych kopii danego dzieła. Raczej zachęcam do indywidualnego poszukiwania tej granicy - stąd tez pogląd, który przytoczyłeś w pierwszym zdaniu jest dla mnie niczym innym niż po prostu: poglądem z którym się nie zgadzam. To co napisałem w poprzednim poście to po prostu moje zdanie , które ma, w moim mniemaniu, jakieś podstawy zdroworozsądkowe (nie każdy musi sie z tym zgadzać).
">Trzeba chyba rozgraniczyć po prostu jakośc wykonywania dzieła od samego faktu wykonywania go.
i to jest ta część poglądów o której napisałem wcześniej, że jest mi bliska...
Rzecz w tym - moim zdaniem - że dyskusja tego typu powinna nas jednak przybliżać do tego co oznacza termin "artysta" (jakkolwiek by on był niewygodny), a nie powodować, że z braku koncepcji rezygnujemy z niego w ogóle...
" />24 kwietnia o godz.19.00 w Centrum Kultury Zamek we Wrocławiu odbędzie się wernisaż wystawy pt: Id w fotografii Anny Bodnar.
Autorka tak mówi o swojej twórczości: "Większość moich prac jest pewnego rodzaju dialogiem wewnętrznym. Jest poszukiwaniem siebie w świecie nietolerancji i obłudy. Jest strachem przed przemijaniem i brakiem akceptacji. Jest poszukiwaniem ?Rajów utraconych? oraz obawą, że te obecne przeminą. Jest próbą zmierzenia się z tematami, które mnie przerażają. W większości zdjęć wykorzystuje swoje ciało, które jest dla mnie takim samym materiałem jak dla malarza farby".
Anna Bodnar, urodziła się w 1982 roku. Mieszka w Bielsku-Białej. Z wykształcenia jest filologiem i grafikiem komputerowym. W marcu 2008 została członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Obecnie prowadzi agencję reklamową. Artystka ma na swoim koncie liczne wystawy indywidualne i zbiorowe oraz wyróżnienia w kilku konkursach fotograficznych. Jej prace publikowane były w czasopismach w Polsce i zagranicą.
Wernisaż : 24.04.2009, godz. 19.00, wstęp wolny Miejsce : Centrum Kultury Zamek, Pl. Świętojński 1, Wrocław Wystawa czynna do 27.05.2009 http://www.zamek.wroclaw.pl/CMS/kalenda ... 42009.html
" />Witam
Czy ma ktoś z Was może namiar na dobrego/taniego artystę malarza , który trudni się malowaniem motocykli?? Planuje strzelić sobie mały malunek na baku i boczkach. Nic wielkiego , chodzi o napis na baku i kilka zygzaków na lewym i prawym boczku. Jeśli tak to proszę o namiar .
Pozdrawiam
Michał
" />Póki co zostawimy naszych trzech panów, niech się zabawiają ze sobą do woli i to bez moich ingerencji...
Lampki i pochodnie zapalały się kolejno, by odgonić mroki nocy z ogrodu. Teraz, w ich dziwnym blasku, wyglądał na jeszcze starszy, bardziej opuszczony i zaniedbany. Krzaki rzucały pokraczne cienie na trawnik, jakby chciały pochwycić coś w swoje gałęzie. A jednak... nie było w tym miejscu nic odpychającego. Jedna większa samotna lampa, przy bramie do ogrodu, zachęcała przechodniów swym ciepłym blaskiem, sprowadzała do domu jak latarnia morska, delikatnie rozpraszając cienie i mrok nad uliczką. Stała tam i czekała na pozostałych gości.
* * *
- Za... ciało...? - spytała lekko blednąc w oczach. - Myślę, że pani Eryka jeszcze nie rozważała takiej możliwości i chyba lepiej się jej o to nie pytać. Na.. na pewno dostarczenie ciała... także zostanie jakoś nagrodzone. Może trochę mniejszą sumą, nie wiem - odpowiedziała biorąc kilka dużych wdechów. Nasuwała się myśl, że dziewczyna jeszcze nigdy nie widziała martwego człowieka i taka wizja ją nieco przerażała. - Malarz oddał autentyczny wygląd, o tym mogę sama zapewnić, gdyż widziałam i pana Artisa i obraz - dodała po kilku chwilach z lekkim uśmiechem. - Dziękuję za chęć uczenia mnie, ale wątpię, żeby moja pani była czymś takim zachwycona. Służbie, zwłaszcza tej najbliższej nie daje się broni do ręki, taka jest po prostu zasada. W razie niebezpieczeństwa mam stanąć między moją panią a ostrzem, niczym tarcza lub zginąć razem z nią - wyjaśniła bardzo spokojnie.
- Poszukiwania - zwróciła się do Andreasa - chyba najlepiej zacząć od dowiedzenia się, gdzie konkretnie miał się udać. Odpowiedź na to pytanie zna doradca Księcia i jego osobisty medyk. Czy są jeszcze jakieś pytania? Myślę, że poczekamy jeszcze chwilę na pozostałych, a zbieranie informacji zaczniemy jutro z rana.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|